Niemiec wyciągnął swoją komórkę i spojrzał na wyświetlacz. – Szlag! Mój syn dzwoni! - szepnął do ZSRR.
- To na co czekasz? Odbierz! – powiedział dość nerwowo Rosjanin, zamykając drzwi za dwoma nieproszonymi gośćmi.
- A-aaale... - Rzesza odwrócił się do niego z otwartą buzią i pełnymi przerażenia oczami.
- No, jak nie odbierzesz, to będzie myślał, że coś jest nie tak i przybiegnie tu na jednej nodze!
- Ua, rzeczywiście! Dzięks! – odebrał.
- Cześć tato. – usłyszał w słuchawce.
- N-n-no cześć. – jęknął w odpowiedzi dzieciak, próbując utrzymać w trzęsących się rękach komórkę.
- Co tam u ojca słychać?
- Eeeem....Wszystko gra, jest przewspaniale i w ogóle gites majonez!
- Słucham, co? – zdziwił się bardzo głos w słuchawce. – Tato od kiedy ty masz taki piskliwy głos?
- Yyyy...to komórka tak zniekształca synku! – jęknął Nazista, próbując udawać grubszy ton, co wychodziło mu dość sztucznie, ale przynajmniej próbował.
- Na pewno wszystko gra? – zmartwił się Niemcy. – Może powinienem cię odwiedzić?
- NIE! Nie! – krzyknął Rzesza, ale zaraz potem znowu zmodulował głos i ściszył , gdyż jak wrzasnął, to jeszcze wyżej poszła jego tonacja. – To znaczy nie, jest naprawdę w porządku. Nie musisz się martwić, serio.
- No...dobrze. – odparł nieprzekonany męzczyzna po drugiej stronie. – Skoro tak twierdzisz, to nie będę drążył tematu.
- I bardzo dobrze. – odetchnął z ulgą nazista.
- Słucham?! No wiesz co tato! – jęknął Niemcy. – Mógłbyś wprost powiedzieć, że nie życzysz sobie ze mną rozmawiać. To papatki, spieszę się na konferencję unijną. – wyłączył się zanim Rzesza zdążył cokolwiek powiedzieć. Niemiec przez dłuższy czas patrzył się na ekran komórki, gdzie wciąż widniała zakończona rozmowa. Odwrócił się do ZSRR. – O-on mnie teraz nienawidzi, prawda? – wyjąkał przestraszony dzieciak.
- Pewnie tak. – ZSRR wzruszył ramionami. – Ale nie martw się. Można się do tego całkiem szybko przyzwyczaić. Mój stary świetnie zaadaptował myśl, że go szczerze nie cierpię i nie ma z tym problemu.
- Nie porównuj mnie do swojej rodziny! Ona jest patologiczna! – wrzasnął Niemiec. Nagle znowu rozległ się hymn wiadomego kraju.
- A co tak do ciebie wydzwaniają? – zdziwił się ZSRR, gdy dziecko próbowało złapać wibrującą komórkę. – Japonia! – krzyknęło, widząc ekran i odebrało.
- Hej kodomo! – usłyszał malec w słuchawce. – Wszystko gra?
- T...tak. – wymamrotał zdenerwowany chłopiec.
- Słyszę, żeś wystraszony. Czy to przez ZSRR? Jeśli on ci coś zrobił, to go rozjadę!
- Czym? Animcami? – zażartował Rzesza.
- Ekhem...ja mówię poważnie.
- Ja też. Ale naprawdę nikt mi nic nie zrobił! – zapewnił Niemiec, czując na sobie wściekły wzrok Rosjanina i jego czarną aurę. – Łoj, ktoś tu zaraz dostanie! – pomyślał nerwowo. – Dobrze, że Japonia jest jeszcze po drugiej stronie słuchawki.
- To super, choć nie za bardzo ci wierzę. Niewiadomo co ten lolicon może tobie zrobić. Ale pewnie ucieszy cię fakt, że już wracamy! Wieczorem powinienem być już w domu. Super, nie? Twój kawaii opiekun już jutro cię przytuli!
Rzesza widział oczami wyobraźni jak Japonia tuli wściekle wyrywającego się Niemca. – Ta...super.
Nagle usłyszał jakieś dodatkowe głosy w słuchawce.
- Ups, to mój szef! – pisnął Azjata. – Krzyczy, że marnuję czas, dzwoniąc niewiadomo gdzie, gdy mam się ruszać, bo nie zdążymy na pociąg. To bajo! – i rozłączył się.
Nastała cisza.
- Anime wraca, co? – mruknął Cesarstwo, rozsiadając się na kanapie oraz wykładając nogi (na szczęście nie w butach) na stół.
Od razu zostały zepchnięte przez Imperium. Huknęło o podłogę.
- Co robisz debiluuu! – wrzasnął Niemiec i prawie znowu doszłoby do bitki.
Sowiet nie wytrzymał. – Super, że wraca! Naopowiedział ci jakiś bzdur, że jestem pedofilem, to co powiesz na to? Dziś wieczorem wszyscy grzecznie śpią, a ja stoją pod drzwiami z porządną komunistyczną pałką.
- Ekhem, chyba masz na myśli ,,porządną carską"? – chrząknął Imperium, odwracając na chwilkę głowę od mierzenia się wzrokiem z Cesarstwem, którego pięty piekły od zderzenia z twardą wykładziną.
- Nie. – pomrugał ze zdziwienia parę razy ZSRR. – Dobrze powiedziałem.
- Morda!
- Oż ty!
Rzesza zaczął płakać. Nagle i Rosja R. i jego ojciec zaczęli go pocieszać. Imperium dał po głowie synowi. – Porządną robotą jest zawsze tylko carska! Zapamiętaj to sobie! Czasami mam wrażenie, że cię w kołysce podmienili!
- Przecież się mnie wyrzekłeś! A ja ciebie! – syknął ZSRR, tuląc dziecko.
- Ale fakty są faktami. Urodziłeś się w moim domu, więc niestety jesteś ode mnie. W końcu Rosjanin.
- Możesz przestać straszyć malca? – warknął Cesarstwo. – Jakby ci nie wystarczało zjawienie się nagle w domu ZSRR, musisz jeszcze gnębić mojego synka! – wyrwał dziecko z rąk Rosji i zaczął je głaskać.
- To rosyjski dom, mogę tu wchodzić, kiedy chcę! – zagrzmiało Imperium.
- A zapomniałem, jakie to z was lepkie rączki. – mruknął Cesarstwo, uciekając z Rzeszą do pokoju malca. Zamknął szybko za sobą drzwi. – Dobra. Nie wejdzie tu. – zachichotał, gdy usłyszał przekleństwa dobiegające zza wrót. Postawił Niemca na podłodze i kicnął przy nim. Od razu się rozczulił. – Jejku, pamiętam jak byłeś taki malutki! – Rzesza popatrzył się na niego wielkimi oczkami.
- Ooooooo! – Ojciec jęknął ze słodkości, jaką widział przed sobą. – Piękny po tatusiu! Chodź, pobawimy się! Masz tu może jakieś gry?
Przepraszam, że tak nagle zniknęłam z Wattpada! Miałam problemy ze studiami w postaci pracy licencjackiej, egzaminu z finansów i zaliczenia z postępowania administracyjnego. Doszło do tego jeszcze streszczenie angielskie i polskie tej durnej pracy.
A tak z innej beczki, widzieliście moją wiadomość, że ktoś (chcący albo niechcący) skopiował moją książkę, a raczej fabułę. Nie wiem czy to było specjalnie, ale tyle na Watt kradzieży, że wolę Was ostrzec. Autorka powiedziała, że inspirowała się filmikiem na Youtubie i obrazkiem z ZSRR i malutkim Rzeszą, ale skąd w takim razie Japonia i płyn na kocie uszka jak u mnie?
Nazwa fanfiku: IIIrzesa jako dziecko IIIZSRR
Ale nie hejtujcie autorki. W ogóle jestem w szoku, że ktoś uważa moją książkę za tak dobrą, by ją kopiować. Ale nie wolno kraść.
CZYTASZ
ZSRR i mały 3 Rzesza
Fiksi PenggemarZSRR jest zmuszony do opieki nad zmniejszonym do dziecka 3 Rzeszą. Niemiec niechcący wypił napój kupiony przez Japonię za pośrednictwem chińskiej stronki. Perypetie Rosjanina który sam zachowuje się jak dziecko i małego 3 Rzeszy. Co z tego wyniknie?