rozdział 20 - kłótnia

860 81 23
                                    


Niemiec wylizał talerz do czysta. Jeszcze okruszki próbował zebrać na widelec i zjeść.

- Widać, że ktoś był głodny! – zaśmiał się Polska, krojąc ciasto, żeby wszystkim nałożyć po kawałeczku. Jogurtowiec z owocami – więc Rzesza nie zrobi dzikiej awantury, że chce więcej niż ma na talerzu. Wraz z ZSRR wybrali ten placek, żeby uniknąć szału dziecka. A, że malec potrafi to zrobić, to już wszyscy wiedzieli.

- On też taki był, jak się nim opiekowałeś? – Polska zapytał się Cesarstwa, który wraz z synkiem czytali instrukcję do Treasure ,,X".

- Hmmm...Was? – Reichtengle oderwał się od klocka zrobionego z piaskopodobnego budulca i spojrzał na Słowianina. – Powtórz jeszcze raz, bo nie usłyszałem.

- Mówię...- westchnął chłopak – a raczej pytam czy Rzesza rzeczywiście był takim bachorkiem-potworkiem jak ty się nim opiekowałeś?

- No tak. – pokiwał głową Cesarstwo patrząc na dziecko, które próbowało się doczytać. – Ale był też bardziej płaczliwy i jak się do niego coś powiedziało, to słuchał.

- JESZCZE bardziej płaczliwy? – zdziwił się Polska, również obserwując malca. – W takim wieku? Dziesięć lat to już całkiem sporo jest.

- Ale on strasznie szybko mi urósł! – rozmarzył się Reichtengle. – Tak nagle! Puf i już!

Rzesza przestał na moment znęcać się nad pudełkiem i spojrzał sceptycznie na ojca. Brew podjechała mu do góry. – Przepraszam, co powiedziałeś? Przecież ja urosłem w normalnym tempie!

- Wszyscy rodzice tak mówią. – mruknął Pierogożerca. – Dla nich dzieci zawsze szybko dorastają. Nigdy nie chcą się pogodzić, ze ich bombelek już dawno nie nosi pieluch, a nawet skończył szkołę.

- To nie bombelek, to moje najukochańsze dziecko! – krzyknął rozdzierająco Cesarstwo, łapiąc Nazistę i przytulając mocno do piersi, niczym ptak, który odnalazł swoje zgubione pisklę.

ZSRR przyglądał się temu i zdecydował wyjść na moment z pokoju. Nie mógł powstrzymać śmiechu. Sytuacja była przekomiczna. Dopiero, gdy dobiegł do swojego salonu, to aż zgiął się ze śmiechu.

- Nie no, super! Szkoda, że tego nie nagrałem! A nie, czekaj! – wyjął komórkę i poleciał z powrotem do ich małej rodzinki. – Może coś jeszcze zdążę!

Pierogożerca, krócej Polska, nachichrywał się z Rzeszy, cmokając do niego i mówiąc – Bombelku, twój tatuś boi się, że coś sobie zrobisz! Bombelku, tatuś zaraz wytrze ci buzię, bo z tym też sobie na radzisz!

Niemiec natomiast, aż czerwony ze złości, szamotał się w uścisku Cesarstwa, by dosięgnąć Słowianina i sprać go na kwaśne jabłko.

- Lepsza okazja się nie trafi, nagrywam! – pomyślał Rosjanin i kryjąc się w przedpokoju, włączył kamerę.










Hejka! Nowy rozdzialik wleciał w ten jakże przepiękny wieczór. WYGRALIŚMY PO RAZ DRUGI Z RZĘDU EUROWIZJĘ JUNIOR!

Ale się cieszę! Po raz pierwszy ją oglądałam i w tym roku prawie wszystkie piosenki były świetne! Mało podobała mi się Ukraina, piosenka ,,We need love" – nie pamiętam którego kraju i jeszcze któraś, ale już nie pamiętam.

Za to nasza, Francja, Kazachstan, i ta czerwona wróżka- motylek cała w tiulu – Albania chyba, wymiatały!

Ale wszystkie piosenki mi się podobały. Dorosła Eurowizja może się uczyć od tej dziecięcej jak zrobić piękne szoł. Byłam pod wrażeniem, naprawdę.

A która piosenka Wam się najbardziej podobała?

Dobra, teraz z innej beczki – który ff teraz zaktualizować? Bo wattpad mi pomieszał fiki i teraz nie wiem, który pisałam najwcześniej. Może to jakiś znak, żeby się Was, drodzy czytelnicy o to zapytać.

We are the superheroes, we can save the world!

~MadokaAi

24.11.19

ZSRR i mały 3 RzeszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz