Polska patrzył się to na Cesarstwo, to ma małe dziecko stojące przed nim. I wydusił – Czy...czy to 3 Rzesza?
- Eeee....- malec i jego ojciec spojrzeli na siebie. Bali się odpowiedzieć, mimo że Polak i tak widział twarz dziecka. Przyyyypał!
- J...ja. – w końcu potwierdził Cesarstwo.
Polska zaczął się krztusić ze śmiechu. – Buahahahahaha! – aż złapał się za brzuch, nie mogąc ustać na nogach. – Malutki Rzesza hahaha!
Malec wściekł się i podszedł do Polaka. Zamachnął się i z całej siły kopnął wyższego prosto w piszczel. Śmiech zamarł na ustach pierogożercy. Zamiast tego wyrwał mu się jęk pełen bólu i żałości. Złapał się za nogę.
- Hej! – krzyknął ojciec i trzepnął dziecko w tyłek.
Polska zachichotał mimo bólu. – Słuchaj się tatusia, malutki!
- Ty wstrętny...- zaczął Rzesza, ale Cesarstwo wziął go na ręce. – Spokój! – powiedział malcowi. – A ty go nie prowokuj! – ostrzegł Polskę.
- Ale on jest taki...tyci! – zaśmiał się ostrożnie pierogożerca, próbując się usprawiedliwić.
ZSRR nie mógł tego wszystkiego słuchać. – Ech. To wy sobie pogadajcie, a ja pójdę na te głupie zakupy!
- A co w ogóle mieliśmy kupić? – spytał się Cesarstwo z miną głębokiego zamyślonego myśliciela.
- Poszliśmy po prostu na spacer do supermarketu. – burknął zły Rzesza. Był wściekły na Polskę, że się z niego naśmiewał i na ojca, bo go nie bronił, tylko jeszcze dał klapsa! A dla Polaka to woda na młyn!
Nagle tata położył mu coś na kolanach. Popatrzył na tą rzecz. Był to Treasure ,,X". Czyli mu go jednak kupi? Poczuł teraz wyrzuty sumienia za tą decyzję. Mógł poprosić o coś tańszego. Cesarstwu powolutku zaczął ciążyć synek, więc z powrotem postawił go na ziemi, tylko, że wziął go za rękę, żeby nie zaczął znowu kopać ,,pana Polski", jak mu powiedział.
- Pan Polska, też coś. – mruknął malec. Ale nie chciał się kłócić. Przecież i tak by nic nie wskórał. Westchnął tylko długo i przeciągle, mając nadzieję, że Cesarstwo zorientuje się, że to JEMU się dzieje krzywda, a nie Polsce. Popatrzył się ukradkiem na prowodyra tego zamieszania – Pierogożercę. Patrzył się z lekkim strachem na jego ojca.
- To co robimy? – zapytał się głośno chłopiec, sprawiając, że wszyscy podskoczyli , a zwłaszcza Polska. Zachichotał lekko na minę Polaka.
- Nie możemy jeszcze porozmawiać? – spytał trochę rozdrażniony II Rzesza, jak każdy rodzic, któremu się przerwie rozmowę, albo zwróci uwagę. Zauważcie, że podobno jest u waszych ojców i matek.
- Ja idę na zakupy! W końcu po nie przyszedłem! – krzyknął Polska i już chciał odchodzić, gdy Cesarstwo złapał go bez problemu, za beżowy sweterek. – Chodź do nas! Masz oficjalne zaproszenie na dzisiaj! Pojemy, popijemy i powspominamy stare czasy! – zaproponował ojciec Rzeszy, na co jego syn zrobił facepalm i nie mógł uwierzyć w głupotę swojego rodziciela.
- Eeee....to bardzo miło z twojej strony i w ogóle, ale ja...naprawdę muszę już iść! – wybełkotał Polak i znowu próbował pójść.
- Hej! Cesarstwo wpadł na dobry pomysł! – powiedział ZSRR, wyłaniając się nagle, niewiadomo kiedy, zza regału z pastami łososiowymi.
- Dla odmiany, raz udało mu się coś dobrego wymyślić! – stwierdził jeszcze złośliwie, patrząc na Reichtengle. Ten spiorunował go wzrokiem. – Ja ZAWSZE mam dobre pomysły! – wycedził przez zęby Niemiec.
- Ta, jasne. – zbył go ZSRR. Objął ręką Polskę. – Chodź, poniańczysz trochę Rzeszę! Na pewno tego chcesz! Trochę podręczyć małego! – szepnął mu do ucha.
Hm. Rzeczywiście kusząca propozycja.
- Hej! Nikt mnie nie będzie niańczyć! – wrzasnął chłopiec, wściekły, że chcą coś uzgodnić bez jego zgody (You have no Power here, Niemiec! Pogódź się z tym!).
Ale decyzja już zapadła.
Hejeczka! Trafił nam się nowy rozdział dzisiaj! Napiszcie czy Wam się podoba! Akcja się rozkręca! Wiem, że długo nie było rozdziału i za to przepraszam!
Sayonara! Idę pisać inne fanfiki!
CZYTASZ
ZSRR i mały 3 Rzesza
Fiksi PenggemarZSRR jest zmuszony do opieki nad zmniejszonym do dziecka 3 Rzeszą. Niemiec niechcący wypił napój kupiony przez Japonię za pośrednictwem chińskiej stronki. Perypetie Rosjanina który sam zachowuje się jak dziecko i małego 3 Rzeszy. Co z tego wyniknie?