rozdział 15 - Ojciec

1K 84 85
                                    


- Ojciec! Co za kretyn! Teraz cały supermarket będzie wiedział kim jestem! – chłopiec aż złapał się za głowę z głupoty swojego rodziciela. Musi go zatrzymać zanim wszystko się wyda!

Wybiegł cały czerwony z alejki i szukał swojego taty. Nie było to trudne – darł się na cały regulator. Pobiegł w tamtą stronę. Wbił się w jego brzuch, prawie pozbawiając go tchu.

- Rze – sapnął Reichtengle , gdy jego synek wbiegł proeto w niego. Od razu objął go rękami. – Tu jesteś mój Rzeszuniu! – zamruczał pełen miłości do dziecka. Tamten zrobił wielkie oczy na dźwięk zdrobnienia imienia. – Hej! – odsunął się od ojca.

- Tak, malutki?

- Możesz mnie tak nie nazywać? – wymamrotał chłopiec. Koło nich zbierała się już spora grupa ludzi.

- Dobrze Rzeszuńciu! – wymruczał do ucha malca.

- Hej! – krzyknęło dziecko.

- Co? - Zdziwił się szczerze, a przynajmniej udawał, Cesarstwo. – Miałem cię nie nazywać ,,malutki", więc cię nie nazywam.

Rzesza aż zrobił face palma. Serio? Jego ojciec był taki głupi? – Miałeś mnie nie nazywać zdrobnieniem! – wycedził przez zęby.

- Aaaa!- załapał Reichtengle. – Oki! – uśmiechnął się do dziecka. – To będę cię nazywać całym imieniem.

- Proszę, nie nazywaj mnie po imieniu! – chłopiec stłumił chęć drugiego face palma. – Nie chcę, żeby mnie ktoś rozpoznał! – popatrzył na ojca z nadzieją, że zrozumie co chce przekazać. Czasami do jego taty nie docierały fale dźwiękowe i słyszał co chciał.

- Ach! Chciałeś kupić sobie zabawkę? – mężczyzna zorientował się, skąd przybiegł do niego synek. Wziął dziecko za rękę i (nie bez oporu) przyprowadził z powrotem do tego działu. – Jaką chcesz? - spytał tonem pełnym słodyczy i ojcowskiej miłości. Widać był, że cierpiał, bo nie mógł się wyżyć jako ojciec przez to, że mały Rzesza szybko wydoroślał i stał się dużą Rzeszą.

- Może tę przepiękną kulę eeee...LOL? – Cesarstwo wziął do rąk pierwszą lepszą rzecz i przekrzywił głowę, by przeczytać napis.

- Nie! Przecież widzisz, że to dla dziewczyn! – krzyknął chłopiec pokazując mu dużą, uśmiechniętą laleczkę na folii.

- A czy chłopcy też nie mogą bawić się takimi zabawkami? – spytał skonfundowany Cesarstwo.

- NIE!

- Rozumiem...to co chcesz? Może jakąś maskotkę? – zaczął wyciągać wszystkie pluszaki z półki i go pytać.

- Ten? Ten?

- Nie! Nie chcę żadnych zabawek! – krzyknął już wkurzony Rzesza, robiąc się cały czerwony.

- Hej! – Reichtengle dał mu klapsa. – Nie krzycz na ojca!

Chopiec aż się spiął i spalił buraka.

- No to co chcesz? – Cesarstwo znowu zmienił swój ton i nastrój na cukierkowy.

- Eeeeem....może każę mu sobie kupić coś drogiego, to go oduczę prezentowania mi badziewia. – pomyślał.

Zaczął szukać, chodząc między szafkami. Reichtengle włóczył się za nim cierpliwie. Rzesza miał nadzieję, że ZSRR zatrzymał i tak zanudził Polskę, że już tu nie przyjdzie.

- To co chcesz? – spytał chyba po raz tysięczny ojciec.

- Eeeee...- rozejrzał się za jakąś drogą rzeczą. – Hmm....To!- pokazał Treasure ,,X".

- Hmmm...Będziesz kopał skarb? – zdziwił się Cesarstwo, czytając o co chodzi w tej zabawce.

- T...tak. – powiedział cicho Rzesza. Tak naprawdę nie miał zamiaru się tym bawić, ale chciał wkurzyć ojca.

Istotnie, Reichtengle właśnie spojrzał na cenę. I o mało mu te malutkie oczka z orbit nie wyskoczyły.

- ILE? ZA TAKĄ GŁUPIĄ ZABAWKĘ? – zagrzmiał na cały supermarket.

- Ciszej! – syknął chłopiec, przyciskając palec do ust.

Za późno. Zaraz przyleciał ZSRR, a zanim Polska.

Pierogożerca spojrzał na Cesarstwo, a zaraz potem przesunął wzrok na dziecko koło niego.



Patrzcie jaką piękną niespodziankę sprawił mi  Polski_patolus


Dziękuję za ten śliczny rysunek z całego serca! Wszystkie fanarty dla mnie są najwspanialszą rzeczą na świecie!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziękuję za ten śliczny rysunek z całego serca! Wszystkie fanarty dla mnie są najwspanialszą rzeczą na świecie!

To papatki!

ZSRR i mały 3 RzeszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz