JAK ZWYKLE ZAPRASZAM NA NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM :)
-Emily wstawaj, wstawaj no!-Rose skacze po moim łóżku-masz dziś spotkanie z tym niemożliwie przystojnym facetem. Zrób mu sesje topless błagam Emily-trzęsie mną a ja walę ją po rękach-Emilyyyyy.
-Nie lubię go-mamroczę cicho i przecieram zaspane oczy- I nie jest przystojny.
-Oszukujesz samą siebie.
No dobra. Okej. Jest zabójczy. Ma niesamowite oczy, włosy i cały jest cholernie gorący. Ale tylko wygląda gorąco a przecież człowiek to nie tylko wygląd, prawda?
-Jezu jakbym to ja poszła na ten wywiad to bym chyba go zjadła. W całości!
Wywracam oczami i siadam obok Rose na moim łóżku-mówiłam ci jaki pokaz mu odwaliłam.
-Wyobraź sobie was razem. Cały ten biurowy świat, przewalające się papiery, krawaty, ślady szminki na kołnierzyku omg- moja przyjaciółka jest wyraźnie podekscytowana.
Udaje, że mam odruch wymiotny i zwlekam się z łożka.
-Najpierw muszę mu powiedzieć, że cały wywiad się skasował. Jezu Rose- znów opadam na łóżko i wtulam twarz w poduszkę.- Czemu zawszę się przy nim kompromituje?
-A chciałabyś wypaść dobrze?- Rose porusza brwiami w znaczący sposób.
-NIE!-Podrywam się z łóżka i idę do łazienki. To będzie bardzo ciężki dzień.
-Tylko się wyszykuj- Rose stuka do drzwi.
-Rose mam większe problemy. Muszę znaleźć pracę- wzdycham lekko i otwieram drzwi. Rose stoi jak zwykle w seksownej pozie i bawi się palcami.
-Na razie możesz tu mieszkać. Wyrabiam się.
-Oh przestań. Serio nie chce mi się teraz gadać o żadnych facetach, nie mam do tego głowy!
-Nigdy nie masz... Oj daj spokój. Jak byś z nim była, nie potrzebowałabyś pieniędzy!
-Rose- jestem wściekła i trzaskam drzwiami, od razu odkręcając wodę aby nie musieć już jej słuchać. Kocham ją, jest cudowną przyjaciółką, ale ciągle mnie próbuje z kimś swatać. A mi faceci nie są potrzebni do szczęścia. A na pewno nie takie dupki.
***
-Emily Anne Jackson. Dwadzieścia dwa lata. Ma licencjat z anglistyki. Imała się różnych prac dorywczych, teraz odbywa bezpłatny staż.
-Stan cywilny?
-Panna.
-Przeszłość? Jakieś przestępstwa?
-Jest czysta szefie.
***
Patrzę jak Zayn stoi sztywny jak kłoda. James, nasz fotograf próbuje z niego wydobyć choć cień uśmiechu, ale bezskutecznie. To co maluje się na twarzy tego dupka jest totalnie nieszczere. Wzdycham lekko i do głowy przychodzi mi pewien dość szalony pomysł....
-To ma być portret?-pytam go.
-Tak- James wręcz pożera mnie wzrokiem. Jesteśmy dobrymi kumplami a ja za każdym razem udaje, że tego nie widzę ale wykorzystuję to i prawie wszystkie sesje do moich artykułów są robione pod moje dyktando.
-Zdjęcie będzie czarno białe-klękam przed Malikiem. James i Zayn patrzą na mnie zszokowani a ja uśmiecham się chytrze-Cykaj- mówię tylko i zaczynam łaskotać tego dupka. Wybucha on śmiechem i próbuje chwycić moje nadgarstki. Ma piękny, głęboki śmiech a gdy się uśmiecha jest jeszcze przystojniejszy niż normalnie. Gilgoczę go a James robi zdjęcia. Gdy migawka cichnie podchodzę do Jamesa i zabieram mu aparat. Przełączam na podgląd i zapiera mi dech w piersiach. To...niesamowite. ten pieprzony dupek wygląda tak niesamowicie dobrze. Kontrastowe barwy zdjęcia uwydatniły wszystkie najlepsze części jego twarzy. Wydatne kości policzkowe, pięknie ciemne oczy, zawadiacka fryzura. Uśmiech nadaje mu chłopięcego uroku i rozświetla jego twarz. Kiwam głową z uznaniem i unoszę kciuk w górę na co on lekko się uśmicha.
CZYTASZ
Glimmer | z.m
FanfictionOn może kupić wszystko czego tylko zapragnie. Mimo tego nie widzi w swoim życiu sensu. *** Ona może mu podarować coś czego nie można mieć za pieniądze. "Jest prawdą powszechnie znaną, że samotnemu a bogatemu mężczyźnie brak do szczęścia...