Rozdział 9

8.8K 533 28
                                    


ZAPRASZAM WAS NA MOJE FF O HARRYM. POJAWIŁ SIĘ PIERWSZY ROZDZIAŁ. PROSZĘ WEJDŹCIE I OCEŃCIE CO UWAŻACIE, BO NIE WIEM CZY PISAĆ TO DALEJ. DLA WAS TO CHWILKA A DLA MNIE TO BARDZO WAŻNE :)



Patrzę na siebie w lustrze. Mia mnie uczesała w kok. Zrobiłam sobie mocny makijaż oka i delikatnie pomalowałam usta. Taką siebie nawet lubię jak nigdy. Pan Malik wybrał dla mnie cekinową, obcisłą sukienkę. Nie jestem do niej przekonana, jestem za szeroka w biodrach i mam za dużą pupę, ale nie miałam wyboru. Przeglądałam się w lustrze w łazience, która jest przyłączona do gabinetu.


-Panno Jackson mogłaby pani...


-Tak?- odwracam się i posyłam mu szeroki uśmiech.


-Och...Uhmm-obserwuje mnie-Ja...umie pani wiązać krawat?


-Taki ważny biznesmen i nie umie zawiązać krawata?


-Uhm...znaczy ja....


Śmieje się i podchodzę do niego wyjmując z jego dłoni krawat. Ma na sobie czarny garnitur i czarną koszulę. Jego włosy jak zwykle wyglądają idealnie. Uśmiecham się lekko i staje na palcach aby założyć ku krawat na szyję. Spoglądam ze jego wzrokiem. Patrzy na mój biust, który jest wyjątkowo wyeksponowany, bo sukienka nie jest zapięta. Odwracam się do niego plecami:


-Mógłby pan?


-Oczywiście-odpowiada i czuje krótki, przypadkowy dotyk jego palców na moich plecach. Drżę lekko pod wpływem tego dotyku. Zapina moją sukienkę delikatnie a ja wciągam brzuch. Jestem gruba. Zdecydowanie muszę schudnąć. Gdy zamek wreszcie jest zapięty znów się odwracam i wiąże krawat na jego szyi. Poprawiam i zerkam na niego z dołu. Jego ciemne oczy są we mnie utkwione. Czuje jak robi mi się słabo. Nic dziś nie jadłam, więc mogę czuć się nieco wyczerpana. Czuje jak robi mi się słabo, mam mroczki przed oczami.


-Panno Jackson?- trzyma moją talię.


-Wszystko jest super panie Malik. Super-mówię i uśmiecham się blado aby potwierdzić moje słowa. Lustruje go wzrokiem:


-Lepiej bez krawata- oceniam.


-Taka czerń?-pyta przyglądając się w lustrze. Odsuwam się. Nie chcę widzieć tego jak wyglądam. Patrzy na mnie pytająco a ja kiwam głową.


-Taka czerń jest lepsza dla pana urody- ściągam z niego krawat i otwierają się drzwi. Mark patrzy na moje ręce a konkretnie na krawat jaki trzymam i na ręce pana Malika na mojej talii.


-Przeszkodziłem w czymś?


-Nie!-zaprzeczamy jednocześnie chyba trochę zbyt gwałtownie a Mark puszcza do mnie oko.


-Pięknie wyglądasz Emily-Mark się uśmiecha.


Glimmer | z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz