James delikatnie nacisnął klamkę zaglądając do pokoju przez niewielką szparę, powoli otwierając szerzej drzwi na tyle, by mógł się przecisnąć po cichu do środka.
Ona spała plecami do wejścia, a przynajmniej leżała w bezruchu.
Uniósł niewielką kamerkę wyżej, nakierowując prosto na nieświadomą tego dziewczynę.
- Nie obudźmy jej. - mówił szeptem James podkradając się na palcach do łóżka. - Oto właśnie ona. Moja wielka miłości. Widzicie te trójkątne cudeńka? Potrafią wyłapać najcichszy dźwięk, więc sza. Moja dama ma dziś szczególny dzień. To jej dzień narodzin. Złożymy jej życzenia, jak tylko się zbudzi. - ostrożnie obszedł łóżko tak, by stanąć naprzeciwko twarzy kotki.
Wciąż zachowując najwyższą ostrożność delikatnie najpierw usiadł na łóżku i położył się naprzeciwko Kiary, nakierowując kamerkę na spokojną, pogrążoną we śnie twarz kotołaczki.
Leżał tak nie wiadomo jak długo nagrywając śpiącą dziewczynę. Co jakiś czas marszczyła nosek, albo drgało jej uszko.
Otworzyła leniwie oczęta i spod przymrużonych powiek przez chwilkę wpatrywała się w obiektyw kamerki marszcząc brwi, ustalając co ma przed twarzą. Nie trwało to długo.
W jednej chwili skopała James'a z łóżka z krzykiem.
- Co ty wyprawiasz, na litość Lilith! - zaklęła zakrywając twarz dłońmi, gdy James jęczał obolały na podłodze, instynktownie przeklinając tak jak zwykła to robić Lady Elleonora. Kamerka poleciała w górę porzucona przez niespodziewającego się ataku wilkołaka i spadła na poduszkę, po czym stoczyła się obok łóżka.
- Nagrywam ukochaną, gdy się budzi. - powiedział James, wciąż leżąc na plecach, ale przestał udawać obolałego, ponieważ nie dałaby się nabrać.
- Pochrzaniło cię? - prychnęła Kiara, podchodząc do zawieszonego przy drzwiach lustra. - Nie zakryłam blizn.
- Wcale nie musisz ich zakrywać. Jesteś piękna. - James podźwignął się na nogi i podszedł do niej, podczas, gdy kocica robiła swoje czary mary, ukrywając prostym zaklęciem niedoskonałości swojej urody. Kiara posłała mu ponure spojrzenie prosto w lustro.
- Czego ty w ogóle chcesz tak wcześnie rano? - zaburczała, spuszczając uszy. - Pamiętasz, że pracuję na nocne zmiany?
James nagle obrócił ją do siebie i złapał za obie dłonie kotki, ściskając je razem uniesione na wysokości piersi.
- Zaplanowałem dziś coś specjalnego. - powiedział James.
- Ooo... A z jakiej to okazji? - spytała podejrzliwie Kiara, patrząc na James'a ze skosa. Miała nadzieję nie usłyszeć, to czego się domyślała.
- To wielki dzień! Wszystkiego najlepszego z okazji..... URODZIN ! ! ! - wrzasnął James wylatując przez okno, gdy Kiara, wyraźnie wściekła odrzucając go niewidzialną siłą.
- JA NIE OBCHODZĘ URODZIN, DURNIU! - wrzasnęła za nim kołysząc ogonkiem tak szybo, że wytworzony podmuch powietrza odgarnął na bok kołdrę.
Kiara zauważyła kamerkę porzuconą przez tego idiotę, swojego chłopaka.
Kotka odgarnęła włosy z twarzy i podeszła do urządzenia. Pochyliła się i podniosła kamerkę, przyglądając jej się. Wciąż działała i wciąż nagrywała. Włączyła nagranie, które nagrywał. Wpadła na pomysł i skierowała kamerkę na siebie.
- Cześć wam. To ja, Kiara. Mam dla Was wspaniałą wiadomość. Już niedługo, gdy skończą się reklamy na Polsacie pojawi się nowy rozdział. I będzie cały o mnie! Tak! Kto by tam chciał czytać o Adirze i jej problemach z opętaniem, och wymsknęło mi się. Nie zwracajcie uwagi. To brednie wciąż zaspanego umysłu. Ten kretyn nie dał mi się wyspać. - skierowała kamerkę prosto na okno wybite ciałem wypadającego przez nie wilkołaka. - Nowy rozdział będzie wspaniały, długi i cały o mnie! A do tego pełen magii. Tak. I wiem co powiecie, to dlatego, że wyszła gra Hogwart Legacy. Ale nie. Został zaplanowany na długo przed premierą. Chociaż oczywiście ta gra odcisnęła piętno na mojej przyszłości, ale nie powiem wam więcej. To się jeszcze dopiero rozwinie. Tylko, że autor jest leniwym dupkiem, prawie takim jak James. Ale cóż.... - wzruszyła ramionami do kamerki. - Do szybkiego zobaczenia! Paa! - uśmiechnęła się do kamerki, przymykając jedno oczko z kocim uśmieszkiem.
CZYTASZ
W Cieniu Przeznaczenia
WerewolfJuż wkrótce Samaelu. Czekaliśmy tak długo, ale już prawie wszystkie warunki spełnione. - Logan obserwował jak jego szczenię nucąc pod nosem jakąś melodie podrzuca na patelni naleśniki. Musimy tylko ją tam zabrać. Nowe przygody, nowe miejsca, nowi...