i oto on, szaleniec z moich snów
wyciąga do mnie swe dłonie liche
palce jego wtapiają się w mą twarz
choć me usta do krzyku się układają
nicość głucha dźwięków nie przenosisłowa w mej głowie korzenie zapuszczają
budując las niczym pomnik diamentowy
mimo że biegnę dalej, ujścia nie znajdę
gdyż ma zguba przez los mi pisanatym razem ja wyciągam me biedne dłonie
lecz zamiast dotyku człowieczej skóry
zimna lustrzana tafla muska me palce
13.03.2023
CZYTASZ
pióro martwego kwiatu
Poetryod czasu do czasu zdarza mi się złapać za pióro i napisać jakiś wiersz, także zapraszam serdecznie do czytania :D wszelkie komentarze i polubienia są mile widziane