[ sed vitae discimus ]

6 3 0
                                    

dom mój z ksiąg zbójeckich wybudowany
na kształt celi konradowskiej stoi
lecz ja w jego ślady pójść nie mogę
słabnąc przed carskim zamachem
słowa niczym szpony ptactwa przodków
wnętrzności me marne wyszarpują
gdy obok Prometeusz dłoń słabą podaje
i uśmiech pobłażliwy z ironią zmieszany
nawet Mefistofeles wielki nic nie zdziała
gdyż bogowie od dawna mym losem targają
bawiąc się swoim bohaterem tragicznym
na końcu każdej drogi Antygona wita
gdy po kręgach piekła się rozglądam


10.04.2023

pióro martwego kwiatuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz