Trochę mnie zawiodłyście tymi 13 komentarzami pod ostatnim rozdziałem. Chciałabym poznać wasze opinie na temat opowiadania, poza tym komentarze to największa motywacja, wiecie? Im więcej komentarzy, tym więcej rozdziałów. Coś za coś, kochani!
Wszystko przez ostatni tydzień idzie po mojej myśli. Przez cały niedzielny wieczór zastanawiałam się nad tym co powiedział do mnie Shawn na plaży i podczas zajęć. Byłam na początku na niego zła, albo nawet i wściekła. Denerwuje mnie to, że wtrąca się do mojego życia na siłę. Jednak taka opinia z perspektywy osoby trzeciej daje mi bardzo dużo do myślenia, dlatego dochodzę do wniosku, że muszę się za siebie wziąć. Nie mogę cały czas rozpaczać po tacie. Niszczę w tym momencie swój najpiękniejszy czas jakim jest młodość. Tata oczywiście zawsze będzie w moim sercu, zawsze będzie na pierwszym miejscu i zawsze będzie najważniejszy. Był, jest i będzie najważniejszą osobą w moim życiu. Mimo, że nie ma go teraz przy mnie fizycznie, nadal ma tu swoje miejsce. Jest w moim sercu, w mojej duszy i dookoła mnie, czuję to.
Jednak śmierć taty bardzo przyćmiła mój umysł. Jestem teraz zupełnie inną osobą niż wcześniej, co nie ukrywam, nie podoba mi się. Muszę się zmienić, muszę wrócić do starej Meredith, którą byłam kilka miesięcy temu.
Chcę znowu mieć przyjaciela, któremu mogę wszystko powiedzieć niezależnie od tego, czego dotyczy nasza rozmowa. Osobę, której będę mogła powierzyć swoje sekrety, troski i żale. Pragnę ponownie stać się pełną życia dziewczyną, która pragnie pogłębiać wiedzę, która jest miła i pomocna dla innych. Chcę znowu być marzycielką, dobrą uczennicą i przykładną córką.
Dlatego od poniedziałku zaczynam małymi kroczkami dążyć do wcześniej postawionych celów. Postanawiam poprawić oceny ze ścisłych przedmiotów, ponieważ część humanistyczna nie idzie mi źle. Jestem dobra z angielskiego i historii, dlatego nic w tych przedmiotach nie sprawia mi problemu. Gorzej jest z fizyką, bądź chemią. Na ogół dostaję z tych przedmiotów trzy, bądź cztery, dlatego muszę się z nich wyciągnąć. Myślę, że bez większych trudności zdobędę pozytywną ocenę na koniec trzeciego trymestru.Natomiast nad matematyka popracuję trochę sama, a jeśli będzie mi to szło opornie, zgodzę się na dalsze lekcje pod okiem sąsiada. Chcę sprawić sobie jak i mamie przyjemność i zdać z wyróżnieniem, ponieważ liczę na to, że świadectwo sprawi, że obudzę się z tego snu, w którym żyję tylko i wyłącznie śmiercią rodzica.
Dziś czwartek, a więc zbliżam się do weekendu i wolnego od szkoły. Po mimo, że chodzę do jednej z lepszych szkół w Brighton, nienawidzę jej. Kojarzy mi się z trudnymi początkami, jakie miałam w tym mieście.
W zasadzie nadal jest mi tu trudno. Oprócz Shawna, Melissy i reszty osób z klasy, nie znam tu nikogo. Ulice po których chodzę codziennie, nadal wydają się być obce i zdradliwe, a ludzie w okół fałszywi. Dlatego wolę zamykać się w pokoju i tam żyć, jak we własnym świecie.
- Merdy - krzyczy mama, kiedy siedzę nad książką od matematyki i próbuję rozwiązać zadanie domowe.
- Co? - odkrzykuję zdenerwowana, ponieważ przykład, który właśnie robię jest trudny.
- Chodź do nas! - odpowiada, po czym śmieje się, co oznacz tylko jedno, mamy gości.
- Nie mogę teraz, przepraszam! - urywam i zamykam szczelniej drzwi, aby móc się skupić na tym co robiłam wcześniej.
Ponownie zasiadam nad matematyką, rozgryzając trudną do zrozumienia treść. Słowa, które czytam mieszają się, a cyferki wędrują po całej kartce. Nie mogę się skupić, więc wzdycham głośno, męcząc się matematyką. Odkładam książkę na bok i otwieram okienne drzwi, aby wywietrzyć lekko pokój. Mam nadzieję, że świeże powietrze orzeźwi mój umysł i będę mogła w spokoju dokończyć zadanie. Opieram się o drewnianą belkę,zarzucam już przydługie włosy do tyłu i cicho sapię.
CZYTASZ
Maths - Shawn Mendes FF
FanfictionMeredith Wine to jedna z najlepszych uczennic w szkole. Jej życie można śmiało nazwać idealnym, jednak kiedy dziewczyna traci ojca, a na jej drodze pojawiają się problemy, zmienia się nie do poznania. Staje się bezczelna, kłótliwa, a także obojętna...