Rozdział 12

18K 1.3K 537
                                    

ZAPRASZAM WSZYSTKICH BARDZO SERDECZNIE DO PRZECZYTANIA PRAC ZimnaKawa, KTÓRA PISZE TAK PIĘKNIE, ŻE TO AŻ POWINNO BYĆ ZAKAZANE. NA JEJ PROFILU DOSTĘPNE SĄ : KRÓTKIE OPOWIADANIE O EDZIE I ONE SHOT O HARRYM STYLESIE. NAPRAWDĘ POLECAM, ŁEZKI SAME POLECĄ *_*

- Shawn, nie mówiłeś, że masz dziewczynę – zauważa chłopak, którego imienia nie zapamiętałam. Siedzimy wszyscy przy złączonych stolikach w podobno najlepszej pizzeri w Brighton. Shawn i ja rozmawiamy z kilkoma chłopakami, a pozostali zajmują się sobą, również pogrążając się w rozmowach. 

- Bo nie jestem jego dziewczyną. -wtrącam szybko, za nim sąsiad zdoła mi przeszkodzić. Na jego twarzy pojawia się zażenowanie, ale później chytrze się uśmiecha.

- Jeszcze. - mówi, a reszta przysłuchujących się naszej rozmowie, rusza zabawnie brwiami i śmieje się.

- Nieźle, Mendes. - komentuje Brandon. - A Ty Meredith miej się na baczności. - zwraca się do mnie, a ja tylko kiwam głową i zażenowana wgryzam się w swój kawałek pizzy.

- Nie musisz się tak rumienić,przecież żartujemy. - wtrąca się Shawn, szepcząc mi do ucha. Omiatam go krótkim spojrzeniem i dalej zajmuję się swoim jedzeniem .

- Meredith, ile właściwie masz lat? - zagaduje mnie Tessa, dziewczyna Brandona.

- Piętnaście. - odpowiadam lekko niepewna, czy wyjawiać swój wiek. Wszyscy wokół mnie są starsi,większość ma 18 lat, jedynie ja i Shawn jesteśmy niepełnoletni. Mogą zmienić do mnie teraz nastawienie, a co gorsza na pewno będą mnie oceniać.Zawsze tak jest, gdy jest się najmłodszym w towarzystwie. Bo co taka nastolatka jak ja robi z tymi wszystkimi dorosłymi w pizzeri?!

- Wow, serio? - pyta zdziwiona.

- Taaa, czy to źle? - odpowiadam pytaniem na pytanie.

- Nie, to znaczy to dziwne. - przyznaje – Wszyscy są tutaj starzy. Okay, wiek to tylko liczba,ale nie czujesz się w naszym towarzystwie źle? Ciągle siedzisz cicha i w ogóle.

- Jestem nieśmiała. Nie potrafię przy pierwszym spotkaniu być gwiazdą wieczoru. - tłumaczę dziewczynie, która właśnie zaczyna pić piwo, które przyniósł jej chłopak. - A wiek mi nie przeszkadza, ale fakt, dziwnie się czuję .

- Na tyle dziwnie, że aż źle i chcesz stąd pójść? -pyta Shawn, siadając przy mnie ponownie. Nawet nie zauważyłam kiedy wstawał. Najwidoczniej wyszedł z Brandonem po piwa, kiedy ja rozmawiałam z Tessą.

- Nie, jest okay. - odpowiadam i patrzę, jak Shawn popija piwo.

- Chcesz trochę? - proponuje mi alkohol, jednak szybko przeczę. Nigdy nie piłam piwa i szczerze mówiąc nie ciągnie mnie do tego. Nie jestem jak większość nastolatek, które pragną zasmakować zakazanego owocu jak najwcześniej.

-Może jednak? - wtrąca Brandon.

-Przestańcie ją demoralizować. - nakazuje głośno Tessa, a wszyscy wokół mnie śmieją się.

- Okay, przewijamy temat. Meredith, może nas nie polubić jak będziemy jej dogryzać. - odzywa się Mike. 

Posyłam mu pełne podzięki spojrzenie, na które odpowiada mi uroczym uśmiechem i perskim oczkiem, które do mnie puszcza. Najwidoczniej wszystkiemu przygląda się Shawn, ponieważ gdy chowam twarz we włosach, aby ukryć różowe policzki, on kładzie dłoń na moim ramieniu i obejmuje mnie. Pomyślałabym, że jest zazdrosny, jednak gdyby się nad tym zastanowić to nie ma o co. Jesteśmy wszyscy tylko znajomymi, nikim więcej. Poza tym Shawn na pewno nic do mnie nie czuje, najprędzej uważa mnie za swoją przyjaciółkę, chociaż nawet nią nie jestem. Poza tym nasza znajomość trwa zbyt krótko, aby któreś z nas mogło cokolwiek poczuć. Przez większość czasu albo odpychałam Shawna, albo kłóciłam się z nim. Tych miłych chwil jest naprawdę mało.

Maths - Shawn Mendes FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz