Rozdział 19

18.6K 1.2K 258
                                    

W multimediach znajdziecie moje wyobrażenie Melissy :)

Kiedy przyśpieszony oddech Melissy normuje się, a sama dziewczyna staje się spokojna, kręcę głową. Reakcja przyjaciółki na widok wyrzeźbionego ciała Shawna była naprawdę śmieszna, więc bez żadnych skrupułów śmieję się jej w twarz. Ona jedynie zażenowana chowa twarz w dłoniach i podobnie jak ja kręci głową, cicho chichocząc.

- To było głupie, Mel.

- Sorry, że zachowam się teraz, jak jakaś napalona nastolatka, ale o mój jezu, czy ty go widziałaś? To jakiś grecki bóg. Leonadro di Caprio w latach młodości nie wyglądał tak dobrze, jak on.

- Przesadzasz. - wywracam oczami, zaczesując kilka włosów za ucho - Leoś był przystojniejszy.

- Jesteś ślepa, Meredith. - zauważa i kręci głową - Tak w ogóle to przebierasz się na plaże?

Kiedy dziewczyna pyta, dopiero zdają sobie sprawę, że przyjaciółka jest w innych ubraniach niż w szkole. Ma na sobie białą bluzkę w czarne paski, spódniczkę z wysokim stanem, która pięknie eksponuje jej bardzo chude nogi, a na poręczy mojego fotela wisi jej czerwony sweterek i mała czarna torebka, której wcześniej nie zdołałam zauważyć.Jej włosy jak zwykle są ułożone w przedziwny sposób, tak, że każda fala wywija się w inną stronę.

- Nie zastanawiałam się nad tym, nie mogę iść w tej bluzie? - pytam nieco zdezorientowana. Moja szara bluza jest wygodna i na pewno dobrze będę się w niej czuła.

- Ubierz coś bardziej dziewczęcego.

- Nie założę sukienki. - mówię od razu, wyprzedzając jej propozycję.

- Wiem, że ich nie lubisz, więc spoko. - przytakuje mi dlatego się dziwię, ponieważ Mel raczej należy do osób, które są uparte i kiedy sobie coś ubzdurają, muszą to osiągnąć. - Załóż ten pleciony kardigan, który miałaś ostatnio w szkole. Wyglądałaś w nim tak super.

Podoba mi się propozycja Melissy, dlatego bez wahania otwieram szafę i wyciągam z niej owe ubranie, a także moje ulubione, czarne spodnie z wysokim stanem i szarą koszulkę. Całość odkładam na łóżko, po czym podchodzę do toaletki, gdzie przyglądam się swojej twarzy. W okolicach brody pojawiły się małe krostki, które denerwują mnie za każdym razem, gdy tylko spojrzę w lustro. Mama twierdzi, że to zwyczajne pryszcze, które znikną mi po jakimś czasie, jednak wolałabym, aby w ogóle ich nie było. Jedynie oszpecają moją twarz, zmuszając mnie tym samym do nakładania niewielkiej ilości podkładu, który ma na celu zamaskowanie ich. Natomiast gdy spojrzę na Melisse, nie jestem wstanie dostrzec jakichkolwiek zmian na jej twarzy. Czy ona na pewno przechodzi dojrzewanie? Jej skóra wydaje się być taka nieskazitelna bez żadnej rysy. Nigdy też nie widziałam u niej makijażu, choćby tak małego i prawie niezauważalnego. Zazdroszczę jej cery.

- Chcesz coś zrobić z tymi krostami? - pyta Mel, podchodząc do mnie, gdy dotykam swoich pryszczy. Spoglądam w nasze odbicie i wzruszam ramionami. - Nie dotykaj ich! - strzepuje moją dłoń, kręcąc z dezaprobaty głową.

- Nie wiem, mocno rzucają się w oczy? - odpowiadam pytaniem, odkręcając się w jej stronę.

- Nawet nie, ale możesz wziąć lekko korektorem w tym miejscu dla własnej wygody. - kiwam głową, potakując. - Jejku, masz takie śliczne włosy. - mówi dotykając moich prostych pasm. - Też chciałabym mieć takie proste jak ty. Moje fale są wkurzające.

- Wyprostuj je sobie, jeśli chcesz. - proponuję. - Mogę pójść po mamy prostownicę i pomóc ci.

- Okay. - dziewczyna się zgadza, więc biegnę do łazienki, aby znaleźć odpowiedni przyrząd.

Maths - Shawn Mendes FFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz