Ból początkowo nie był czymś złym, pokazywał ludziom, że nie wszystko było dobre i bezpieczne. Dziecko przez ból uczyło się, czego niewolno było robić, bo czuło dyskomfort.
Z czasem ludzie zaczęli go używać przeciwko sobie. Zadawali cierpienie, żeby kogoś ukarać, aby pokazać swą wyższość. Chcieli udowodnić, że człowiek bez lidera lub kogoś ,,lepszego" zginie.
Ból pokazywał nam jak bardzo człowiek był kruchy, słaby, bezbronny a zarazem nieobliczalny, silny i wytrzymały. Mimo, że był najwyżej postawiony we wszechświecie bardzo łatwo było go złamać.***
Wysokie ściany budynku, sprawiały, że czułam się jak ptak, zamknięty w wielkim domu. Wzory, ozdabiające ściany, sufit i podłogę, w różnych kolorach, pokazujące ludzkie emocje. Nie miałam pojęcia kto mógłby być autorem, ale czułam się jak gdyby miliony dusz, wyrażało w różnorodny sposób swoje uczucia. Napisy, obrazy i malunki. Każdy z nich wykonany w odrębnej tematyce.
Odwracając się w stronę, z której przyszłam, czując coś w stylu strachu. Cholernie nie lubiłam być w takich miejscach, bo wydawało mi się jak gdyby wysysały ze mnie własne zdolności do życia.
– Ona jest ze mną.
Spojrzałam obojętnym wzrokiem na wyższego bruneta. Nicholas Gerard ubrany zwyczajnie, w czarną bluzę i tego samego koloru dresy. Wydawał się być normalny. Jednak taki nie był.
Poczułam jak jego zimne palce, zaplatały się wokół mojego nadgarstka. Szedł, czując się jak w domu. Ja jednak jedynie podążałam za nim. Za małym budynkiem była wyznaczona strefa, której nie można było przekraczać. Nawet w miejscach, gdzie nie dosięga prawo, były zasady.
Były one wszędzie przez fakt, że każdy z nas miał potrzebę porządku. Nie zawsze dosłownego, ale tego metaforycznego. Kiedy coś było dla nas ważne, pilnowaliśmy, aby nic się z tym nie stało. Potrafiliśmy się złościć, smucić, czy próbować coś zmienić. Jednak zawsze ludzie ustalali zasady, jeśli mieli jakikolwiek wpływ na innych.
Podążałam wzrokiem, szukając bruneta. Obserwowałam jak rozmawiał z mężczyzną w wieku mniej więcej czterdziestu lat. Ciemna broda dodawała mu wyrazu. Podejrzewałam, że to on był odpowiedzialny za pewną część tego wszystkiego, bo na jego twarzy była wręcz namalowana zaciętość. Czarna wstążka, oplatająca jego ramię, utwierdziło mnie w przekonaniu, że ten człowiek był odpowiedzialny za występ Nicholasa.
Po przeciwnej stronie stał rudy chłopak, który w tamtym momencie palił papierosa. Nie było w nim widać zaciętości a dominację. A przynajmniej jej chęć. Był przekonany, że wygraną miał niemal w dłoni.
Łysy mężczyzna żywo do niego mówił, dość mocno gestykulując, jednak chłopak nie skupiał się na jego słowach i obecności. Czerwona wstążka, odznaczała się na ramieniu starszego z nich.Czarny
CzerwonyCo oznaczały te kolory?
Sygnał swoim echem rozpłynął się po całym pasie. Opuszczony pas startowy, prawdopodobnie został do tego odpowiednio przygotowany. Nie była to zwykła prosta droga, bo na przysłowiowym końcu, zaczynało się rozdroże dwóch dróg, które łączyły się z powrotem u końca toru. Nie miałam pojęcia jakby to miało funkcjonować, ale pewnie oni sami to wiedzieli.
Czułam jak nieprzyjemny dreszcz przeszedł po moim kręgosłupie. Wypuściłam przetrzymywane powietrze, wpatrując się w chłopaka, który wsiadł do czarnego samochodu.
Następny sygnał drażnił moje uszy swoim cholernie nieprzyjemnym dźwiękiem.
Wyścig się zaczął.
CZYTASZ
Nothingness
RomanceLilith Claire nigdy nie czuła się tak, jakby chciała. Zawsze ukrywała prawdziwą siebie, bo nigdy nie była kochana. Zawsze była cieniem samej siebie, który był beznamiętny, by nie zostać skrzywdzony. Jednak co jeśli chłopak, którego się bała, da jej...