3/3
Gdy docieramy do kliniki ja coraz bardziej się źle czuję. Chłopak bierze mnie na ręce i niesie bo nawet tej prostej czynności nie mogę już sama wykonać. Kładzie mnie na stole na którym Scott opatrywał rannego psa którego potrafiłam.- Lily wszystko będzie dobrze Scott znajdzie anturium i będziecie szczęśliwi. - mówi do mnie.
- Stiles jeżeli nie zdąży będziesz musiał odciąć mi rękę bo trucizna nie może się dostać do serca inaczej umrę. - mówię pokazując na piłe.
- Nie zrobię tego wykrwawisz się. - mówi przerażony.
- Rana się zagoi jestem wilkołakiem. - mówię.
- Nie obetnę ci ręki jesteś nie poważna. - mówi.
- Zrobisz to bo ci tak mówię.
- Lily bo robisz się straszna bez kitu. - mówi.
- Mogę być straszna jak pozwolisz ale proszę cię tylko o jedno. - mówię.
- Dzwonię do Scotta aby się pospieszył. - mówi.Ja w tym momencie zostaje sama i to jest takie przytłaczające. Nie wiem co się ze mną dzieje ale jeżeli Scott nie zdąży Stiles musi odciąć mi rękę bez żadnego ale. Wiem że się boi ale nie będzie miał wyjścia. Będzie bolało coś czuje ale chcę żyć nawet jeśli oznacza to życie bez ręki. Stiles po chwili wraca ze Scottem. Cieszę się jak głupia choć bardzo cierpię.
- Już jestem Lily mam antidotum. - mówi.
- Scotty muszę wbić nabój w ranę. - mówię.
- To będzie bolało prawda? - pyta.
- Tak ale pomoże. - mówię.
- Dasz radę kochanie.Biorę od niego kulkę którą dostałam poprzedniego wieczora. Wbijam ją w ranę i zaczyna piekielnie boleć. Pali żywym ogniem ale kilka minut później już jest wszystko w porządku.
- Lily jak się czujesz? - pyta Scott.
- Jestem zmęczona zawiedziesz mnie do domu Deatona? - pytam.
- Oczywiście musisz odpocząć.
- Wiesz co z Derekiem? - pytam.
- Niestety nie mogę się do niego dodzwonić. - mówi.
- Mam nadzieję że go nie dopadli.
- Spokojnie nikt go nie dopadł. Przyjechała siostra Chrisa to ona cię postrzeliła. - mówi.
- Kate? - pytam.
- Tak skąd wiesz? - pyta.
- Kiedyś ją spotkałam ale nie ważne.Od tego incydentu minęło już trochę czasu. Derek dał nowe zadanie dla Scotta. Chłopak musi odnaleźć swoją kotwicę aby nie przechodzić przemian. Nie wiem co może działać dla niego uspokajająco. Dla każdego wilkołaka jest to inna rzecz lub człowiek. Stiles i ja mieliśmy pomóc mu w luce między lekcjami. Te okienko przydało się nam bardzo.
Stiles za wszelką cenę chciał wywołać złość aby Scott później się opanował. Przeszedł do na prawdę drastycznych środków aż nie wiedziałam czy Scott to przetrwa szeptałam tylko aby wytrzymał. Nie chciałam aby coś mu się stało. Chłopak mimo tego wszystkiego nie zmienił się i wytrzymał choć bardzo było to trudne. Wracając na resztę lekcji wiedziałam że Scott jest obrażony na Stilesa. Nie chciałam jakoś tego bardziej popsuć i ingerować bardziej. Siedzimy właśnie na lekcji gdzie trener zaczyna obrzucać obelgami Scotta wiedziałam że chłopak nie może tego już znieść i najchętniej chciałby poddać się przemienianie. Złapałam więc go za rękę aby czuł moje wsparcie. Po chwili poczułam że chłopak się rozluźnia. Po lekcji podszedł do nas Stiles.- To ty Lily jesteś jego kotwicą. Wtedy w czasie okienka szeptałaś aby wytrzymał a w trakcie lekcji złapałaś go za rękę i się nagle uspokoił. - mówi.
- To co zadanie od Dereka masz wykonane. - mówię całując chłopaka w policzek.
- Tak a robisz coś po lekcjach? - pyta.
- Tak idę z Alison na zakupy. - mówię.
- Przecież jest z rodziny łowców. - mówi Stiles.
- Ale nic nie wie co robi nam jej rodzina wkrótce jej powiem. - mówię.Tak jak powiedziałam Scottowi i Stilesowi poszłam po szkole na zakupy z młodą Argent. Dziewczyna była na prawdę miła i nie różniła się niczym od zwykłych nastolatek. Żyła w niewiedzy co jej rodzina robi istotom nadprzyrodzonym. Ja wybrałam sobie kilka koszulek i dżinsy a dziewczyna spódniczkę i dzinsy.
Kilka dni później budzi mnie dzwięk przychodzącej wiadomości. Gdy patrzę która jest godzina aż wytrzeszczam oczy jest grubo po 3 a Scott piszę do mnie abym jak najszybciej znalazła się w szkole. Reaguje natychmiast. Dzwonię do chłopaka ale nie odbiera więc szybko się ubieram i wychodzę biorąc kluczyki do auta w locie. Jadę do szkoły łamiąc wszelkie przepisy. Nie wiem co mogę tam nawet zastać. Parkuję przed szkołą i od razu rzucam się do biegu w stronę szkoły. Nawet nie wiem co tu robi mój brat. Jego samochód stoi na parkingu a ja nawet nie wiem co się dzieje. Scott wezwał także Alison i Lydie z Jacksonem. Co tu do licha chodzi? Idziemy całą czwórką w stronę basenu gdzie mamy się spotkać ze Scottem.
- Napisał do was obu abyście tu przyjechały? - pyta Lydia.
- Na to wygląda. - mówię smutno bo nie wiem po co Scott napisał do Alison.
- Dwie dziewczyny nieźle się McCall bawi. - mówi ze śmiechem Jackson.
- Zamknij się Jackson bo nie ręczę za siebie. - mówię.
- No co twój chłoptaś zaprosił też inną dziewczynę niż tylko ciebie. - mówi.Po chwili słyszę ryk alfy. Już wiem dlaczego chłopak mnie tu zaprosił. Oj nie dobrze zrobił zapraszając resztę. Mam nadzieję że Stiles też tu jest.
- Dobra musimy znaleźć Scotta. - mówię a po chwili słyszę swoją komórkę.
- To Scott? - pyta Lydia.
- Nie nikt ważny. - mówię.
- O 2 w nocy dzwoni do ciebie? - pyta Alison.
- To z ośrodka wujka. - mówię.
- Dobra nie ważne musimy go znaleźć i się wynosić stąd. - mówi Jackson.
- Z tym jednym się z tobą zgodzę wynośmy się jak najszybciej. - mówię.Po chwili widzimy jak Scott razem z Stilesem wpadają wystraszeni do pomieszczenia.
- Co wy tu robicie? - pyta Scott przytulając mnie do siebie.
- Scotty ja dostałam smsa że potrzebujesz pomocy więc jestem. - mówię.
- Tu nie jest bezpiecznie chodźmy. Derek zabił dozorcę. - mówi Scott.
- Co? Lily twój brat jest mordercą? - pyta Lydia.
- Nie Scott powiedz że to nie prawda. - mówię.
- To prawda Lily. - mówi Stiles.
- Kłamiecie mój brat by nawet muchy nie skrzywdził!! - krzyczę.
- Spokojnie Lily musimy się stąd wydostać i porozmawiać. - mówi Scott przytulając mnie.
- Scotty to nie możliwe. - szepcze.
- Pogadamy o tym później.Ryk alfy rozniósł się po korytarzach szkoły nagle znaleźliśmy się w jednej z klas. Lydia chciała zadzwonić na policję ale niestety policjantka była już uprzedzona że będą dzwonić ze szkoły i będzie to żart. To wszystko było zaplanowane.
Witam was kochani w kolejnym rozdziale!!! Mam nadzieję że się spodobał!!! Piszcie koniecznie w komentarzach!!! Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!!!!
Pozdrawiam Wiktoliaaa 💜
CZYTASZ
Lily Hale I Scott McCall
FanfictionDziewczyna która przeżyła pożar. Został jej tylko brat i wujek oraz siostra Laura. Decyduje się wrócić do szkoły i ją skończyć. Niedługo później poznaje nowego wilkołaka i chcąc mu pomóc zbliża się do niego co działa w dwie strony. Co się z nimi sta...