Rozdział 29

24 3 0
                                    

Tak więc to dziś mamy wprowadzić akcję w życie. Issac przebrany w garnitur z teczką wchodzi do budynku a my z drugiej strony pokonujemy strażników i także wchodzimy. Przemierzamy korytarze aby jak najszybciej dostać się do człowieka który może nam pomóc. Po kilku minutach wreszcie docieramy do odpowiedniego pomieszczenia.

- Wiedziałem że to ty Chrisie. - mówi mężczyzna.
- Miło cię widzieć Yakuza. - mówi.
- Na darmo tu nie przyszedłeś. Mów o co chodzi. - mówi.
- Kiedyś gdy moje początki handlu były zjawiły się postacie które pokonały prawie nas gdyby nie ty. Jaką kule miałeś że jego czaszka się rozpadła? - pyta Chris.
- To była srebrna kula. - mówi.
- Czyli teraz zagadka się wyjaśniła. - mówi.

Po tej wymianie zdań wychodzimy. Musimy walczyć z Oni bo chcą zabić Stilesa a na to nie pozwolimy dlatego mamy dwóch wrogów. Coraz bardziej to się plącze i nie wiem jak ja mam to rozwiązywać. Czuję się bardziej przytłoczona i nie wiem co już mam robić. Kolejnego dnia dowiedzieliśmy się że Yakuza nie żyje i Rafael zgarnął za to mojego brata i Chrisa Argenta. Kolejny kłopot a my musieliśmy go rozwiązać jak najszybciej. Tak więc gdy przy widzeniu Chris powiedział że mamy okraść konwój aby pozyskać palec Yakuzy a tam znajdziemy wskazówkę jak ocalić Stilesa. Tak więc mieliśmy już gotowy plan aby zwinąć palec Yakuzy. Stiles jak się okazało uciekł z Eichen House i nie wiadomo gdzie teraz przebywał. Czułam się źle że to właśnie nasz przyjaciel musi być tym złym charakterem. Tak więc po północy każde z nas stało na swojej pozycji. Konwój się zbliżył więc do akcji wkroczył Scott. Jednak na naszej drodze stanął jeszcze jeden problem. Wierny ochroniarz Yakuzy który okazał się wilkołakiem i to bardzo silnym wilkołakiem. Każdego z nas powalał na ziemię bez żadnego wysiłku ale to my mieliśmy przewagę liczebną i to my zwyciężyliśmy tą walkę. Po tym wszystkim udaliśmy się jak najszybciej do Deatona aby to on odszyfrował zagadkę która się tam znajduje.

- Nogitsune nie może być jednocześnie lisem i wilkiem. - mówi.
- Czyli do gry musi wkroczyć Scott i Kira? - pyta Hektor.
- Dokładnie ale teraz musicie jak najszybciej znaleźć Stilesa. - mówi.
- To już będzie trudniejsze. - mówię.
- Możliwe ale to jest teraz priorytet. - mówi Deaton.

Kolejnego dnia poszliśmy do szkoły a tam zastaliśmy przyjaciela który siedział w ławce jak gdyby nigdy nic.

- Stiles szukaliśmy cię gdzieś ty się podziewał? - pytam.
- No jak to gdzie w domu byłem. - mówi.
- Niech ci będzie. - mówi Scott kładąc rękę na ramię przyjaciela.

W czasie długiej przerwy jest zamieszanie na dziedzińcu szkoły. Okazało się że jeden z uczniów siedzi w autobusie z bombą. Atak był na pewno sprawką nogitsune pod postacią Stilesa bo nikt inny by się tego nie domyślił. Saperzy jak najszybciej przyjechali i od razu podeszli do chłopaka aby rozbroić bombę jednak to nie była bomba tylko ostrzeżenie gdzie ona się znajduje i to była w najgorszym miejscu jakim mogła być czyli komisariat policji. Gdy tylko zobaczyliśmy nazwisko szeryfa od razu ruszyliśmy w stronę komisariatu. Tam wpadliśmy szybko ale niestety było już za późno więc każde z nas odbierało ból tym najbardziej poszkodowanym. Scott i Hektor zostali a ja rozglądałam się gdzie jeszcze potrzebują pomocy. Nagle to Stiles się pojawił ale szybko go zabraliśmy stamtąd i wzięliśmy go do kliniki aby go tam zatrzymać. Rozsypaliśmy zmielony jarząb i czekaliśmy na Deatona. Ten miał się pojawić za 30 minut co było dla nas zbawieniem. Stiles najpierw zaczął nas obrażać i dowalać teksty których by nie powiedział jako nasz przyjaciel a później przebił najpierw mnie a późnej Scotta odebrał nam ból jaki mieliśmy w swoich ciałach i odszedł zostawiając nas na pewną śmierć. Nie wiem co było dalej bo obraz zaczął mi się rozmazywać i po chwili zapadła ciemność.

Budzi mnie klepanie w twarz a po chwili widzę nad swoimi oczami twarz Deatona.

- Lily jak dobrze. - mówi.
- Gdzie Stiles? - pytam.
- Uciekł i nie wiadomo gdzie jest. - mówi.
- Musimy go jak najszybciej znaleźć. - mówię wstając.
- Teraz musimy poczekać aż się uzdrowicie i nabierzecie sił. On ma w sobie coraz więcej bólu czyli jest silniejszy. - mówi Deaton.
- Niech będzie. - mówię.

Lily Hale I Scott McCallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz