Rozdział 40

9 0 0
                                    

Kolejnego dnia obudziłam się przed chłopakiem więc poszłam zrobić mu jego ulubione śniadanie. Jednak szybko dostaję telefon od Huntera że Lydia się odnalazła ale nie jest z nią najlepiej a także o tym że tata Stilesa został zaatakowany przez jedną z chimer i jego stan także jest poważny. Po tym telefonie od razu idę obudzić Scotta bo przecież nie mogliśmy tak zostawić przyjaciół w potrzebie mimo tego co się stało między chłopakami postanowiłam pomóc Stilesowi i miałam nadzieję że Scott zrobi to samo co ja. 

- Scotty musisz wstać. - mówię potrząsając nim.
- Co się stało? - pyta otwierając oczy.
- Lydia się obudziła i jest w szpitalu a także musimy znaleźć ostatnią chimerę. - mówię.
- Czemu? - pyta.
- Zaatakował szeryfa i nie wiadomo co się z nim teraz dzieję. - mówię.
- No to jedziemy. - mówi wstając i ubierając się w locie. 

Docieramy do szpitala gdzie od razu widzę Stilesa.

- Stiles i jak? - pytam.
- Jest coraz gorzej coś zatruwa jego organizm a lekarze nie wiedzą co. - mówi.
- Pomożemy znaleźć ostatnią chimerę aby dowiedzieć się co jest twojemu tacie. - mówi Scott. 
- Nie musisz się tak angażować. - mówi patrząc na chłopaka.
- Spory zostawimy na inny moment a teraz idziemy. - mówi Scott. 

Stiles prowadzi nas do miejsca gdzie znalazł tatę rannego dlatego myślimy że nastolatek który go zaatakował na pewno wróci na miejsce zbrodni. Stiles na prawdę nadawał się na glinę bo chłopak na prawdę przyszedł po niedługim czasie. Okazało się że był w połowie berserkiem którego kość mogła utkwić w ciele szeryfa i je zatruwać. Szybko gdy się o tym dowiedzieliśmy pojechaliśmy do szpitala aby przekazać informacje pani Melissie. 

- Właśnie miałam do was dzwonić czy coś odkryliście bo zabieramy go na salę operacyjną. - mówi pani Melissa.
- Zwróci pani uwagę na to że może mieć w sobie kość berserka. - mówię.
- Nawet nie pytam jak to mogło się stać. - mówi.
- Bo nawet my nie wiemy jak to możliwe ale takie są fakty. - mówię.
- Dobra ja już uciekam a wy tu zostańcie. 

Gdy znika nam z oczu ja siadam i przytulam do siebie przyjaciela. 

- Zobaczysz wszystko będzie dobrze nim się obejrzysz już wróci do domu. - mówię.
- Jaką ty jesteś optymistką aż ci tego zazdroszczę. - mówi.
- Nie zawsze nią jestem ale no cóż zdarza mi się. - mówię. 

Kilka godzin później nic już nie zagraża szeryfowi więc my idziemy odwiedzić Lydię ale jej mama zabrania nam wchodzić na salę.

- To moja przyjaciółka dlaczego nie mogę do niej wejść? - pytam.
- Bo to przez was moja córka jest w takim stanie. - mówi.
- Niech pani zrozumie jak ja się czuję po tym co się ostatnio wydarzyło chciałabym ją zobaczyć. - mówię zrozpaczona.
- Przykro mi Lily naprawdę ale robię to dla jej dobra. - mówi.
- Chodź Lily musimy już iść. - mówi Scott biorąc mnie za rękę.
- Dobrze ale wiesz że ja nie odpuszczę kocham Lydię jak własną siostrę i nie zostawię jej tak. 
- Wiem kochanie ale ona teraz i tak z tobą nie porozmawia. - mówi.
- Boję się o nią przecież nie ma pazurów jak my dlatego teraz jest w takim stanie. Theo zapłaci za to nawet jeśli będę musiała go zabić. - mówię.
- Proszę nawet tak nie mów. - mówi.
- Przybija mnie to że nasze stado rozpadło się przez takiego półgówka. - mówię.
- Spokojnie poradzimy sobie już wiem że Stiles musiał to zrobić bo inaczej sam by nie przeżył a co do Liama nie wiem co mam o tym myśleć. - mówi.
- Liam nie chciał stracić swojej miłości dlatego to zrobił choć mam go ochotę trochę poturbować. - mówię.
- Dziś masz jakieś dziwne mordercze zapędy. - mówi. 
- Bo dziś i wczoraj za dużo się wydarzyło to dlatego. A ty jak nie czujesz się zdradzony przez dawnego przyjaciela który chciał cię zabić za pomocą innych rąk? - pytam.
- Oczywiście że czuję tą zdradę ale nie chcę go zabijać tylko w inny sposób ukarać. - mówi.
- Jesteś za dobry na ten popaprany świat.- mówię. 
- Wiem już kiedyś też to powiedział mi to twój brat. - mówi.
- Mój brat jest bardzo mądry więc powinieneś go posłuchać. - mówię.
- Doceniam jego rady ale wiesz że w życiu jest inaczej. Nawet teraz nie ma go tutaj bo miał już dość tego miasteczka. - mówi.
- Jest szczęśliwy a mnie to cieszy najbardziej.
- Dałaś mu odejść stąd i nawet nie protestowałaś.
- Wiem że miał powód  aby się stąd wyprowadzić a ja tylko zatrzymywałam go niepotrzebnie. 
- Teraz pamiętaj że masz mnie i dom w którym jesteś kochana. 
- Dziękuje Scotty ty i twoja mama zrobiliście tyle dobrego dla mnie.
- Obydwoje cię kochamy to normalne.
- Ja też was kocham najbardziej na świecie i wreszcie to u was poczułam się jak w domu. Po pożarze byłam wrakiem siebie a teraz odżyłam na nowo. 
- To teraz chodźmy się położyć bo jutro czeka nas pracowity dzień. - mówi.

Jak chłopak powiedział tak zrobiliśmy. Następnego dnia nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nasze stado się rozpadło i teraz jakoś musieliśmy je poskładać do kupy. Tak naprawdę to została nas tylko trójka. Hektor miał nam pomóc w scalaniu wszystkich bo on raczej nie lubił być konfliktowy. Przekazał nam informacje od Liama który powiedział że zaatakował go stwór od doktorów czyli sukces który im wyszedł. Mieliśmy nagranie dlatego poprosiliśmy Stilesa aby pojechał z nami obejrzeć te miejsce. 

- Czyli co teraz będziemy walczyć z jakąś bestią? - pytam.
- Tego nie wiem ale wygląda na to że tak. - mówi Scott.
-Może zaatakować teraz każdego a policjanci sobie z tym nie poradzą. - mówi Stiles.
- My ich w tym wyręczymy ale Parrish może nam pomóc skoro i tak czymś jest. 
- To co wchodzimy? - pytam.
- Tak musimy zobaczyć co się tam stało. - mówi Scott.

Wchodząc do budynku jestem cały czas czujna i rozglądam się za jakimiś znakiem szczególnym.

- Lily Scott chodźcie zobaczyć co jest na tej ścianie. - mówi Stiles.

Na ścianie namalowany jest napis " Damnatio Memoriae" czyli z łaciny to potępienie pamięci.

- Ta bestia ma coś sobie przypomnieć. - mówię.
- Tylko co? - pyta Scott. 
- Tego musimy się dowiedzieć. - mówi Stiles.

Witam was kochani w kolejnym rozdziale!!! Mam nadzieję że się wam spodobał!!! Piszcie koniecznie w komentarzach!!! Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!!!

Pozdrawiam Wiktoliaaa 💜

Lily Hale I Scott McCallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz