1 ❤︎

2.1K 42 0
                                    



Cześć jestem Oliwia jestem osiemnastoletnią niską szatynką z wieloma problemami które mam nadzieję że zaraz znikną ponieważ pakuje się właśnie do Hiszpanii i nie nie jadę tam na chwilę tylko już na zawsze..

Mój wujek jest trenerem FC Barcelony i póki co wyprowadzam się do niego a później najwyżej poszukam jakiegoś swojego mieszkania. Szczerze? Z jednej strony chce już wyjechać z Polski ale z drugiej mam tu kilku przyjaciół których bardzo nie chce zostawiać.

Może zastanawiacie się też dlaczego się wyprowadzam. No cóż odpowiedź jest prosta, mam dość mieszkania z moimi rodzicami nigdy nie miałam z nimi dobrych kontaktów a z tatą to już szczególnie. Moim marzeniem było żeby kiedyś się stąd wyprowadzić i teraz właśnie mam okazję dlatego korzystam.

Spakowałam właśnie ostatnie rzeczy do jednej z kilku ogromnych walizek i w sumie to byłam już gotowa spojrzałam na telefon na którym widniała godzina 15:12 a lot mam na 18 więc jest jeszcze czas.

Już wczoraj zdążyłam się pożegnać ze wszystkimi przyjaciółmi więc dziś zobaczymy się już na lotnisku na którym odbędzie się nasze ostanie pożegnanie przed wyjazdem... Cieszyłam się bardzo na ten lot ale jednak nie chciałam ich zostawiać i chociaż obiecałam sobie że będziemy wszyscy do siebie dzwonić i ja będę ich czasem odwiedzać to jednak wiedziałam że to nie będzie to samo.

Moje rozmyślenia przerwał krzyk mojej mamy.

- Wołałaś mnie? - Zapytam kiedy byłam już na dole.

- Tak zjedz obiad i babcia zaraz przyjedzie żeby się z tobą pożegnać. - Powiedziała moja mama podając mi miskę z zupą. - Będziesz za nimi tęsknić co? - Dodała po chwili ciszy.

- Za kim?

- No za przyjaciółmi.

- Aaa. Będę i to bardzo ale będziemy dzwonić i czasem wpadnę ich odwiedzić.

Co prawda tu w Polsce nie miałam jakoś ogromnie dużo znajomych ale wiecie zawsze coś no bo w końcu w Hiszpanii nie znam nikogo. Chociaż pociesza mnie fakt że tak jak wspominałam mój wujek jest trenerem Barcelony więc może zaprzyjaźnie z tymi jego pupilkami.

Po tych chwilowych rozmyśleniach usłyszałam dzwonek do drzwi a że akurat zjadłam to poszłam otworzyć i tak jak myślałam była tam moja babcia która od razu mnie uściskała i weszła do środka.

Siedziałam tak z mamą i babcią w salonie komentując piłkarzy Barcelony i to jak będzie mi się tam żyło aż w końcu gdy spojrzałam na zegarek zobaczyłam godzinę 16:45 co oznaczało że czas już na mnie.

Dotarłam z mamą na lotnisko gdzie byli moi przyjaciele więc oczywiście pożegnałam się z nimi tak samo jak z mamą.

I cóż już zaraz wyruszam do Barcelony...




★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Cześć cześć to znowu ja💕

Mam nadzieję że rozdział nie jest taki zły i że wam się podoba.

Zachęcam do zostawienia gwiazdki i komentarza bo to bardzo motywuje!!♥️

I oczywiście jeśli ktoś ma jakieś rady co do książki to też śmiało piszcie a ja postaram się to poprawić.

Miłego dnia/wieczoru/nocy!💖

Liczysz się tylko ty.. • Pedro González #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz