2 ❤︎

1.1K 35 13
                                    


Zostało jeszcze jakieś pół godziny i oficjalnie będę w Barcelonie..

Pisałam właśnie do wujka że za 30 minut powinnam być więc może już się zbierać żeby odebrać mnie z lotniska.

Co do języka to w sumie się nie bałam bo umiem bardzo dobrze mówić po Hiszpańsku mimo że moi rodzice nigdy nie uczyli mnie tego języka. Sama zaczęłam się go uczyć jak miałam jakoś 12 lat i teraz bardzo dobrze rozumiem ten język więc nie widzę problemu z porozumiewaniem się.

Cały lot w sumie przespałam bo byłam strasznie zmęczona i chciałam mieć też siłę żeby się rozpakować i obejrzeć dom wujka który z tego co wiem jest ogromny więc będzie co zwiedzać.

Właśnie co do spotkania z wujkiem to nie stresowałam się za bardzo mimo że ostatni raz widzieliśmy się jak miałam chyba z 9/10 lat. Mimo tego że rzadko się widywaliśmy to jednak miałam z nim dobry kontakt i bardzo go kochałam.

****

Wysiadałam właśnie z samolotu i zaczęłam się rozglądać żeby znaleźć wujka co wcale nie było łatwe bo było tu pełno ludzi. Jednak po chwili odnalazłam go wzrokiem i szybko do niego podbiegłam targając za sobą te wszystkie ogromne walizki.

- Wia tak bardzo tęskniłem. - Powiedział mocno mnie przy tym przytulając.

- Ja też wujku..

- Chodź jedziemy szybko bo zaraz zbiorą się tu setki fanów.

Tak jak powiedział tak też zrobiliśmy i już po chwili kierowaliśmy do jego domu. Przez całą drogę rozmawialiśmy bo w końcu było o czym.

****

- Jesteśmy.

- Spodziewałam się dużego domu ale żeby aż tak?

- Owszem aż tak.

Weszliśmy do środka a wujek od razu zaprowadził mnie do mojego nowego pokoju przy okazji biorąc ze sobą też moje bagaże.

- Jest pięknie dziękuję. - Powiedziałam z zachwytem.

- Nie ma za co a teraz chodź na kolację.

Zeszliśmy na dół do kuchni żeby zjeść posiłek podczas którego nadal dużo rozmawialiśmy i przy okazji dowiedziałam się że jeśli chce to mogę jechać jutro z wujkiem poznać jego pupilki.

Już nie mogę się doczekać...

****

- To o której mam być gotowa? - Powiedziałam odkładając naczynia po śniadaniu do zmywarki.

- Trening jest dziś o 10 więc bądź gotowa na 9:30 żebyśmy zdążyli.

- Przecież jedzie się tylko chwilę to po co tak wcześnie mam być gotowa?

- Znając życie fani jeszcze nas zaatakują i trochę poczekamy zanim zrobią nam milion zdjęć.

- A no racja. - Powiedziałam spoglądając na telefon na którym widniała godzina 8:26 - Okej to ja idę się zbierać.

Jak powiedziałam tak zrobiłam i pobiegam do góry do swojego pokoju.

Wyciągnęłam z walizki bo oczywiście nie zdążyłam się jeszcze rozpakować jasno niebieskie szerokie jeansy a do tego zwykły biały top. Nie malowałam się za bardzo bo nie chciało mi się a miałam dosyć ładną cerę i nie musiałam na szczęście tego robić dlatego pomalowałam tylko rzęsy a na usta dałam przezroczysty błyszczyk i rozczesałam jeszcze tylko swoje długie brązowe włosy które sięgały mi do pasa i tak swoją drogą muszę trochę je przyciąć bo są już trochę aż za długie.

- Oliwia gotowa!? - Usłyszałam głos mojego wujka.

- Tak już idę! - Wzięłam jeszcze małą czarną torebkę na złotym łańcuszku do której wsadziłam telefon, słuchawki, błyszczyk, gumkę do włosów, portfel oraz gumy i wyszłam z pokoju.

Na dole założyłam swoje białe air force 1 i razem z wujkiem udałam się do samochodu.

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Hejka!

Mam nadzieję że rozdział się podoba a jeśli macie jakieś pomysły co mogę zmienić lub poprawić to śmiało piszcie.❤️

Liczysz się tylko ty.. • Pedro González #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz