Dzwonek mojego telefonu..
Otworzyłam oczy żeby wstać i odebrać w końcu ten telefon który dzwonił mi już od jakiegoś czasu, ale jak się okazało nie byłam w łóżku a Pedro mocno mnie przytulając uniemożliwiał mi jakikolwiek ruch.
Spaliśmy na tyłach w aucie...
Jak się zmieściliśmy?
Tez nie wiem..
- Co jest? - Zapytał zaspany chłopak i wstał dzięki czemu mogłam odebrać telefon.
Gavi...
Ups, Diego z nim został..
- KURWA PO CO WAM TE TELEFONY? DO OZDOBY? - Krzyczał.
- Nie drzyj tej japy tak, co się stało?
- Co się stało? Co się stało!? CO SIE KURWA STAŁO!? Zostawiliście mnie sami z tym małym gnojem i bandą tych debili!
- I co? Już nie jesteś super wujkiem?
- Kurwa mamy za chwilę trening i muszę go ze sobą taszczyć bo wy jesteście na jakimś wypizdowiu.. Powodzenia w bieganiu dodatkowych kółek Pedro.
- Dzięki! - Krzyknął zadowolony Pedri.
- Dobra wy skretyniałe bezmózgi baranie, macie tu zaraz być, ja jadę z nim na trening. - Powiedział i się rozłączył.
- Mogę kierować. - Powiedziałam kiedy zobaczyłam że mój chłopak już otwiera buzię żeby coś powiedzieć.
- No to git.
Ubraliśmy się, bo po wczorajszej nocy nasze ubrania były dosłownie w całym aucie i przesiedliśmy się na odpowiednie miejsca a następnie wyruszyliśmy w drogę, ale zanim pojechaliśmy na trening weszliśmy na chwilę do domu przez co oczywiście się spóźniliśmy ale to tylko 10 minut.
A teraz z małym Diegiem na rękach obserwowałam jak mój chłopak zapierdala kółka a wujek Xavi co chwilę coś do niego krzyczy.
****
- Szusze mam w mordzie i nie chce mi się nic. - Mruknął Pedro który właśnie rzucił się na kanapę.
- Gavi! Oć! - Krzyczał mały Diego który za wszelką cenę chciał zaciągnąć Gaviego do zabawy.
- Wypier.. - Spojrzałam na niego karcącym wzrokiem. - Yyy to znaczy, nie może się trochę z tobą wujek Pedruś pobawić? - Poprawił się.
- Ne! - Krzyknął od razu. - Cioća oć! - Dodał i pociągnął mnie za rękę.
- Beka z was przegrywy. - Rzucił Pedri.
- Ale to ja będę jego ulubionym wujkiem a Oliwka ciocią, a nie ty ez. - Bronił się Gavi.
- A jeb się.
****
- No zrób ładnie am am. - Mówiłam pieszczotliwe do młodego który w ogóle nie chciał jeść obiadu.
- Cioća, ne.. - Mówił.
- No proszę, dam ci ciuciu jak ładnie zjesz. - Tak, szantażuje go właśnie słodyczami.
- Oke! - Krzyknął i już ładnie wszystko zjadł.
Po obiedzie dałam mu szybko Kinder niespodziankę a on ucieszony ruszył z nią do Gaviego który zjadł mu całą połowę kiedy on był zajęty zabawką.
Cały Pablo..
Słodycze ponad życie..
****
- ZARAZ CI DOJEBE! - Usłyszałam krzyk Gaviego z salonu a następnie płacz Diega.
Świetnie, dopiero co uśpiłam tego szatana..
Poszłam do niego do pokoju, napisałam do Gaviego że ma wpierdol, posiedziałam trochę z małym chłopcem i poczytałam mu książkę a on ładnie zasnął dlatego zeszłam do salonu.
- Ty chu.. - Zaczął Pablo ale ja szybko mu przerwałam.
- Sklej wary bo zaraz ty go będziesz usypiał, czego drzesz kopare jak wiesz że dziecko śpi?
- Upssss...
- Jeb się.
- No sory no, to wszytko przez twojego chłopa który nie umie grać.
- Że ja nie umiem grać? - Oburzył się Pedro.
- Tak, ty.
- Popatrz na siebie bałwanie.
- No ja gram pięknie, to ty oszukujesz cały czas debilu.
- Zaraz wam wyjebe gonga, przysięgam. - Powiedziałam ostro wkurwiona przez co obaj się zamknęli.
Ale nie na długo...
- Ale czy ty rozumiesz że ja nie będę oglądać tych twoich przyjebanych kotów. - Wkurwiał się Pedri.
- Zostaw moje koty w spokoju, one są zajebiste i śmieszne nie to co ty idioto. - Burknął Gavi.
- Idę od was. - Rzuciłam i poszłam na górę do sypialni w której nawet nie wiem kiedy się zasnęłam.
Albo chciałam zasnąć ale szybko zostałam obudzona.
Czym?
Wiadrem zimnej wody..
- Jak ja was.. nie lubię.. - Chciałam krzyknąć ale w ostatniej chwili przypomniałam sobie o Diegu który smacznie spał w pokoju obok.
- A my cię kochamy. - Rzucił Pedro.
Przez to wszystko musieliśmy szukać nowej pościeli, wyszuszyć tamtą i ogarnąć to wszystko a ja czułam że będę chora bo zaczynałam już kichać.
Cudownie...
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Króciutko ale już nie miałam co dopisać haha
Pamiętajcie o komentarzu i gwiazdce bo to bardzo motywuje ❤️
Przepraszam za wszystkie błędy
Do następnego rozdziału! ❤️
CZYTASZ
Liczysz się tylko ty.. • Pedro González #1
FanfictionO chłopaku który pokazał mi co to miłość a później to wszystko zniszczył..