35 ❤︎

417 23 3
                                    

Dzwonek mojego telefonu..

Otworzyłam oczy żeby wstać i odebrać w końcu ten telefon który dzwonił mi już od jakiegoś czasu, ale jak się okazało nie byłam w łóżku a Pedro mocno mnie przytulając uniemożliwiał mi jakikolwiek ruch.

Spaliśmy na tyłach w aucie...

Jak się zmieściliśmy?

Tez nie wiem..

- Co jest? - Zapytał zaspany chłopak i wstał dzięki czemu mogłam odebrać telefon.

Gavi...

Ups, Diego z nim został..

- KURWA PO CO WAM TE TELEFONY? DO OZDOBY? - Krzyczał.

- Nie drzyj tej japy tak, co się stało?

- Co się stało? Co się stało!? CO SIE KURWA STAŁO!? Zostawiliście mnie sami z tym małym gnojem i bandą tych debili!

- I co? Już nie jesteś super wujkiem?

- Kurwa mamy za chwilę trening i muszę go ze sobą taszczyć bo wy jesteście na jakimś wypizdowiu.. Powodzenia w bieganiu dodatkowych kółek Pedro.

- Dzięki! - Krzyknął zadowolony Pedri.

- Dobra wy skretyniałe bezmózgi baranie, macie tu zaraz być, ja jadę z nim na trening. - Powiedział i się rozłączył.

- Mogę kierować. - Powiedziałam kiedy zobaczyłam że mój chłopak już otwiera buzię żeby coś powiedzieć.

- No to git.

Ubraliśmy się, bo po wczorajszej nocy nasze ubrania były dosłownie w całym aucie i przesiedliśmy się na odpowiednie miejsca a następnie wyruszyliśmy w drogę, ale zanim pojechaliśmy na trening weszliśmy na chwilę do domu przez co oczywiście się spóźniliśmy ale to tylko 10 minut.

A teraz z małym Diegiem na rękach obserwowałam jak mój chłopak zapierdala kółka a wujek Xavi co chwilę coś do niego krzyczy.

****

- Szusze mam w mordzie i nie chce mi się nic. - Mruknął Pedro który właśnie rzucił się na kanapę. 

- Gavi! Oć! - Krzyczał mały Diego który za wszelką cenę chciał zaciągnąć Gaviego do zabawy.

- Wypier.. - Spojrzałam na niego karcącym wzrokiem. - Yyy to znaczy, nie może się trochę z tobą wujek Pedruś pobawić? - Poprawił się.

- Ne! - Krzyknął od razu. - Cioća oć! - Dodał i pociągnął mnie za rękę.

- Beka z was przegrywy. - Rzucił Pedri.

- Ale to ja będę jego ulubionym wujkiem a Oliwka ciocią, a nie ty ez. - Bronił się Gavi.

- A jeb się.

****

- No zrób ładnie am am. - Mówiłam pieszczotliwe do młodego który w ogóle nie chciał jeść obiadu.

- Cioća, ne.. - Mówił.

- No proszę, dam ci ciuciu jak ładnie zjesz. - Tak, szantażuje go właśnie słodyczami.

- Oke! - Krzyknął i już ładnie wszystko zjadł.

Po obiedzie dałam mu szybko Kinder niespodziankę a on ucieszony ruszył z nią do Gaviego który zjadł mu całą połowę kiedy on był zajęty zabawką.

Cały Pablo..

Słodycze ponad życie..

****

- ZARAZ CI DOJEBE! - Usłyszałam krzyk Gaviego z salonu a następnie płacz Diega.

Świetnie, dopiero co uśpiłam tego szatana..

Poszłam do niego do pokoju, napisałam do Gaviego że ma wpierdol, posiedziałam trochę z małym chłopcem i poczytałam mu książkę a on ładnie zasnął dlatego zeszłam do salonu.

- Ty chu.. - Zaczął Pablo ale ja szybko mu przerwałam.

- Sklej wary bo zaraz ty go będziesz usypiał, czego drzesz kopare jak wiesz że dziecko śpi?

- Upssss...

- Jeb się.

- No sory no, to wszytko przez twojego chłopa który nie umie grać.

- Że ja nie umiem grać? - Oburzył się Pedro.

- Tak, ty.

- Popatrz na siebie bałwanie.

- No ja gram pięknie, to ty oszukujesz cały czas debilu.

- Zaraz wam wyjebe gonga, przysięgam. - Powiedziałam ostro wkurwiona przez co obaj się zamknęli.

Ale nie na długo...

- Ale czy ty rozumiesz że ja nie będę oglądać tych twoich przyjebanych kotów. - Wkurwiał się Pedri.

- Zostaw moje koty w spokoju, one są zajebiste i śmieszne nie to co ty idioto. - Burknął Gavi.

- Idę od was. - Rzuciłam i poszłam na górę do sypialni w której nawet nie wiem kiedy się zasnęłam.

Albo chciałam zasnąć ale szybko zostałam obudzona.

Czym?

Wiadrem zimnej wody..

- Jak ja was.. nie lubię.. - Chciałam krzyknąć ale w ostatniej chwili przypomniałam sobie o Diegu który smacznie spał w pokoju obok.

- A my cię kochamy. - Rzucił Pedro.

Przez to wszystko musieliśmy szukać nowej pościeli, wyszuszyć tamtą i ogarnąć to wszystko a ja czułam że będę chora bo zaczynałam już kichać.
 

Cudownie...




★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Króciutko ale już nie miałam co dopisać haha

Pamiętajcie o komentarzu i gwiazdce bo to bardzo motywuje ❤️

Przepraszam za wszystkie błędy

Do następnego rozdziału! ❤️

Liczysz się tylko ty.. • Pedro González #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz