- Wstawać kurwa!! - Tak się właśnie dziś obudziłam.
- Wypierdalaj mała kurwo. - Odpowiedział zaspany Pedri.
- No ej no. Wstawajcie bo jestem głodny. - Oburzył się Gavi.
- Nic nowego. - Skomentowałam i wyszłam z pokoju do łazienki.
Wróciłam do pokoju, wybrałam sobie sukienkę, ubrałam ją a następnie rozczesałam włosy. Narazie się nie malowałam bo mi się nie chciało.
Zeszłam na dół gdzie chłopaki siedzieli na telefonach i tylko czekali aż wejdę do kuchni.
- Co jemy? - Zapytał od razu Gavi.
- To co ugotujesz. - Powiedziałam i dosiadłam się do nich.
- Lepiej żeby on nic nie gotował. Kiedyś prawie spalił mi dom bo stwierdził ze znalazł jakiś świetny przepis na necie i musi to przetestować. - Wtrącił się Pedro.
- No już bo się zesrasz. Raz mi nie wyszło ale to nie znaczy że nie umiem gotować. - Oburzył się Gavi.
- Ah tak? A mam opowiedziec jak zalałeś całą kuchnię? albo jak spaliłeś ciasto na urodziny Aurory albo może jak ostatnio spaliłeś wodę? No chyba ze wolisz żebym opowiedzał jak kie...
- Dobra ty to tam się nie odzywaj. - Przerwał Pedriemu Gavi.
- Dobra to ja jednak zrobię wam to śniadanie. - Powiedziałam bo chyba jednak wolę żeby dom wujka przeżył.
- No i super. - Odpowiedział ucieszony Pablo.
Zrobiłam śniadanie, zjedliśmy a następnie nudziliśmy się w salonie bo Gavi został i razem z Pedrim grali a ja siedziałam obok i czytałam książkę.
Przy okazji uświadomiłam sobie że dzisiaj jest ostatni dzień z Pedrim w jednym mieszkaniu bo wujek juz dziś wraca.
Zauważyłam też że strasznie się zbliżyliśmy przez te kilka dni.
Cholera chyba naprawdę się zakochałam..
****
20:32 a ja własnie usłyszałam dzwonek do drzwi.
Gavi posiedział jeszcze jakaś godzinę i zebrał się do domu tak samo jak niestety Pedri więc juz ich ze mną nie ma.
Domyślałam się ze to wujek bo miał wrócić dzis wieczorem.
I tak to on.
- Cześć Oliwka i jak żyjesz? Dałaś radę? Pedro cię nie wymęczył?
- Cześć, żyje, dałam radę, i nie nie wymęczył.
- Dobra chodź do salonu to pogadamy.
Gadaliśmy do 1 a kiedy ja stwierdziłam że czas już na mnie to udaliśmy się do swoich pokoji.
Ja dosłownie od razu po przebraniu się w piżamę rzuciłam się na łóżko i poszłam spać.
****
- No cześć słońce. - To było pierwsze co usłyszałam po obudzeniu się, i przysięgam że prawie umarłam na zawał kiedy otworzyłam oczy a jakies 5 centymetrów od mojej twarzy znajdowała się ucieszona morda Gonzáleza.
- Kurwa! - Krzyknęłam na cały dom i od razu się odsunęłam. - Jebnięty jesteś jakiś czy co? Chcesz żebym dostała zawału?
- Nie przeklinaj dziecko. A teraz wstawaj jedziesz z nami na trening.
- Z wami czyli?
- No oczywiście że ze mną, z trenerem i z tym cymbałem Gavim.
- Dobra ale po chuj ty tu? Nie masz swojego auta że tu jesteś czy jak?
- Moje się zjebało więc jadę z twoim wujkiem a z racji ze Gavi nie ma prawka ani tym bardziej auta to też jedzie z nami.
- Jak zjebało? Co się zjebało?
- Sam jeszcze dokładnie nie wiem. No dobra wstawaj już bo masz 20 minut.
- Ile!? - Krzyknęłam natychmiast podnosząc się z łóżka.
- Tyle ile słyszałaś, no to paa ja lecę na dół.
Szybko podbiegłam do szafy, ubrałam jakieś czarne dresy i czarny top a następnie pobiegłam do łazienki zrobiłam to co miałam zrobić i spowrotem pobiegłam do pokoju gdzie zrobiłam trochę mocniejszy makijaż, zebrałam wszystkie rzeczy i pobiegłam na dół bo podczas szykowania się wujek, Pedro oraz Gavi wołali mnie już jakieś dziesięć razy a ostatnim razem Pablito groził mi że jeśli zaraz do nich nie zejdę to utopi mnie w basenie który znajdował się na podwórku wujka.
- Jezu ileż można się szykować. - Zaczął Gavi.
- No ej no musiałam się ubrać i pomalować.
- Po co ty się malujesz skoro ślicznie wyglądasz. - Powiedział tym razem Pedri.
- Koniec, wychodzimy dzieciaki. - Oznajmił wujek który najwidoczniej miał juz dość naszego marudzenia.
Weszliśmy do auta i ruszyliśmy w drogę. Oczywiście Gavi musiał siedzeć z przodu więc ja siedziałam z Pedrim z tyłu.
Jestem pewna że zrobił to specjalnie.
Trening trwał jakoś dwie godziny a ja na zmianę siedziałam na telefonie, gadałam z wujkiem, i od czasu do czasu patrzyłam co robią chłopaki.
Jakoś w połowie przyjechała Sira więc miałam dodatkowe zajęcie i połowę treningu przegadałam z nią.
Po treningu poczekałam chwilę na wujka i chłopaków a następnie pożegnałam się z Sirą i we czwórkę udaliśmy się do auta.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Rozdział trochę nudny ale nie mam jakoś weny i pisałam go kilka dni
CZYTASZ
Liczysz się tylko ty.. • Pedro González #1
FanfictionO chłopaku który pokazał mi co to miłość a później to wszystko zniszczył..