24 ❤︎

577 24 1
                                    

Pov: Pedri

Zaparkowałem pod szpitalem i dosłownie wybiegłem z auta nie zwracając nawet uwagi na to jak w pośpiechu trzasnąłem drzwiami.

Szybko odnalazłem wzrokiem szatynkę która siedziała na jednej z ławek pod szpitalem i płakała.

- Boże kochanie nie rób mi więcej takich numerów dobrze? Prawie zszedłem na zawał. - Powiedziałem kiedy już znalazłem się przy szatynce.

- Zabierzesz mnie do domu? Proszę.. - Poprosiła przerażona.

Tylko co się do chuja stało..

Nie odpowiedziałem tylko od razu wziąłem ją na ręce, zaniosłem na tylne siedzenia i przykryłem białym kocem który kiedyś tu zostawiła. Ona tylko cicho podziękowała i przymknęła oczy.

Droga do domu była dłuższa od tej do szpitala bo tym razem jechałem przepisowo a nie jak nie wiadomo kto.

Aż dziwne że mnie wtedy nie złapali.

Kiedy już znaleźliśmy się pod domem Oliwka dalej spała dlatego najdelikatniej jak tylko mogłem znów wziąłem ją na ręce i zaniosłem do naszej sypialni.

Wróciłem na dół gdzie zadzwoniłem do trenera i powiedziałem dlaczego spierdoliłem z treningu a następnie musiałem zadzwonić do mojego największego wroga..

Jebany Santiago..

Wkurwia mnie to jak ślini się do Oliwki a ona tego nie widzi, jebany betoniarz myśli że ma jakieś szanse.

Najchętniej bym do niego nie dzwonił ale muszę się dowiedzieć czy to przez Evę moja dziewczyna jest smutna bo podejrzewałem że mogło chodzić o coś z jej zdrowiem.

Wróciłem do samochodu z którego wziąłem wszystkie rzeczy moje i Oliwki a następnie wróciłem z tym wszystkim do domu.

Usiadłem na kanapie i odblokowałem telefon szatynki, poszukałem trochę w kontaktach aż w końcu znalazłem numer do tego chuja.

O dziwo odebrał od razu.

- No cześć mała co tam? - Zapytał pierwszy.

No tak przecież dzwonie z jej telefonu..

- Mała to jest twoja pała.

- Pedri? Nie ładnie to tak kraść telefon swojej dziewczyny.

- Skąd ty niby wiesz że jesteśmy razem?

- Tak dla twojej informacji istnieje coś takiego jak internet a wy jakoś nie szczególnie ukrywacie swój związek. Nie boisz się że Oliwia dostanie przez to masę hejtu? O ile już go nie dostała.

- Dobra zamknij tą pizde bo nie po to do ciebie dzwonie żebyś teraz udawał mądrego.

- Więc czego odemnie chcesz?

- Czy z Evą wszystko w porządku?

- Eva nie żyje.. a pozatym po chuj do mnie z tym dzwonisz. Nie możesz zapytać swojej dziewczyny?

- Spierdalaj pojebie. To jedyne co chciałem wiedzieć. A no i dobra rada, nie odzywaj się lepiej do Oliwii. - Powiedziałem i się rozłączyłem.

Wiem że szatynka będzie o to zła ale teraz się tym nie przejmuje.

Przynajmniej wiem dlaczego jest teraz w takim stanie..

Wstałem z kanapy i ruszyłem do kuchni żeby zrobić jej herbatę i przy okazji modliłem się żeby jej tylko nie przeszłodzić.

Gotowy napój zaniosłem do naszej sypialni z której przy okazji zabrałem czyste ubrania bo dalej byłem w tych z treningu.

Wyszedłem z pokoju i udałem się do łazienki w której wziąłem prysznic, ogarnąłem się, przebrałem i wróciłem do salonu w którym odpaliłem jakiś serial.

Jednak nie minęła nawet godzina i zrobiłem się głodny a z racji że nasza lodówka świeciła pustkami zostałem zmuszony udać się na zakupy.

Oczywiście nawet na zakupach nie obeszło się bez fanów i zdjęć ale koniec końców udało mi się wrócić do domu.

Po ciszy jaka tam panowała stwierdziłem że szatynka pewnie dalej śpi więc po cichu udałem się do kuchni i rozpakowałem zakupy.

Zajęło mi to może z dziesięć minut i od razu po tym udałem się do sypialni żeby dla własnego spokoju upewnić się że Oliwia śpi jak zabita bo coś mi podpowiadało że tak wcale może nie być.

Zajrzałem po cichu do pokoju gdzie zobaczyłem leżącą na łóżku szatynkę.

Nie spała..

Leżała tam płacząc ale coś co najbardziej przykuło moją uwagę to jej ręka na której znajdowało się kilka lub kilkanaście kresek z których sączyła się krew..

Już wcześniej zauważyłem na jej rękach, udach, brzuchu oraz nogach różne białe kreski które były bliznami, niektóre były bardziej widoczne a niektóre prawie wcale. Jednak zawsze starałem się nie dopuszczać do siebie myśli że moja dziewczyna była by w stanie kiedy kolwiek zrobić sobie krzywdę.

Jednak wtedy już wiedziałem że byłem w błędzie..






★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

POLSAT

No witamm przepraszam was za taki krótki rozdział ale wcześniejszy który miał o wiele więcej słów przypadkowo usunęłam musiałam pisać wszystko od nowa no i wyszło jakoś krócej upsss..

Pamiętajcie o komentarzu i gwiazdce bo to bardzo motywuje ❤️

Przepraszam za wszystkie błędy


Do następnego rozdziału! ❤️

Liczysz się tylko ty.. • Pedro González #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz