3 ❤︎

1.1K 41 2
                                    

Tak jak mówił wujek zatrzymało nas pełno fanów ale ostatecznie nie spóźnieni dostaliśmy na miejsce.

Szczerze? Teraz to ja się stresowałam.. Niby zwykli ludzie ale jednak nie chciałam żeby mieli o mnie złe zdanie czy coś. Nawet zaczęłam się zastanawiać czy napewno taki ubiór jest odpowiedni i czy nie powinnam pomalować się mocniej żeby zrobić dobre wrażenie czy coś..

Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos wujka który mówił gdzie mogę usiąść i oglądać cały trening.

Tak jak mówił tak zrobił i już po chwili znajdowałam się w miejscu w którym miałam się znajdować. Nie minęło nawet 5 minut a wszyscy zaczęli wchodzić z szatni.

Gdy w szatni nie było już nikogo wujek postanowił mnie przedstawić..

- Wia pozwól na chwilkę. - Zrobiłam to o co prosił i już po chwili stałam obok niego. - To moja bratanica Oliwia mam nadzieję że się dogadacie bo od wczoraj ze mną mieszka więc będziecie się widywać często. Macie chwilę czasu żeby się z nią zapoznać bo wypadło mi coś ważnego i muszę jechać w jedno miejsce. Wrócę do was za pół godziny i wtedy zaczniemy trening.

Myślałam że tam umrę... Sama z tyloma chłopakami których znałam jedynie z internetu i opowieści wujka a i tak nie znałam ich wszystkich. No świetnie naprawdę..

Na moje całe szczęście nie było tak źle każdy do mnie podchodził i przedstawiał mi się a później odchodził i przychodził kolejny. Już nawet nauczyłam się regułki która przy każdym z nich brzmiała tak samo.

Zostało jeszcze 2 chłopaków których znałam najlepiej ze wszystkich a wujek mówił o nich dosłownie ciągle..

Pedro González López i Pablo Martín Páez Gavira

- Cześć Pedro jestem a to jest Pablo. - Odezwał się starszy.

- Ty jesteś Oliwia tak? - Tym razem odezwał się Gavi.

- Tak ale możecie poprostu mówić Wia. - Uśmiechnęłam się miło do nich obu.

- Nie jesteś z Hiszpanii prawda?

- Nie, jestem z Polski ale mam hiszpańskie korzenie.

- Jejku dlaczego twój wujek wcześniej nic o tobie nie wspomniał przecież jest się czym chwalić. - Powiedział starszy brunet.

- Dziękuję i może was tym nie zdziwię ale ja o was słyszałam wiele razy. - Zaśmiałam się lekko.

- Wujek cały czas was chwali. Ale też często mówi że ma dość twojej agresywniej gry Gavira.

- Aj tam przesadza.

Pogadaliśmy jeszcze chwilę i podaliśmy sobie insta żeby umówić się na jakieś wspólne wyjście.

𝙿𝙾𝚅: 𝙿𝚎𝚍𝚛𝚒

Jak zawsze normalnie udałem się na trening nie spodziewając się na nim niczego specjalnego.

Jejku nawet nie wiecie jak ja się pomyliłem...

Wyszliśmy z szatni i pierwsze co zobaczyłem to śliczną szatynkę której nigdy wcześniej tu nie widziałem ale spoglądać na innych doszłem do wniosku że nie jestem jedyny.

Trener poprosił ją do nas i już po chwili wiedzieliśmy że jest jego bratanicą i że mamy jakoś pół godziny wolnego bo musi jechać gdzieś pilnie i trening odbędzie się dopiero za pół godziny. Co przy okazji oznaczało pół godziny na poznanie jej.

Postanowiłem razem z Gavim że podejdziemy jako ostatni jak już chłopaki się od niej odkleją.

- Spodobała ci się co? - Zapytał mój przyjaciel kiedy staliśmy z boku i czekaliśmy na naszą kolej.

- Wydaje się być w porządku. - Odpowiedziałem krótko bo szatynka naprawdę wpadła mi w oko ale nie mówiłem nic dokładnie bo Pablo w jeden dzień zdążył by wymyślić sposób w jaki powiem jej że ją kocham, oświadczyny, ślub i nawet wymyślił by imiona dla naszych dzieci. No cóż Pablo nigdy nie był do końca normalny.

Nasza kolej na przedstawienie się szatynce...

Przedstawiliśmy się jej, dowiedzieliśmy się jak ma na imię i ogólnie kilka podstawowych informacji. I naprawdę muszę przyznać że wpadła mi w oko.

Wydaje się być bardzo miła, jest ładna, chuda tak w skrócie jest poprostu śliczna.

Dodatkowo upewniłem się czy napewno przeprowadziła się do Hiszpanii na stałe a nie tylko przyjechała w odwiedziny. I naprawdę przyjechała na stałe co niezmiernie mnie ucieszyło.

Pogadaliśmy chwilę wymieniliśmy się instagramami itp. i nasza 30 minutowa przerwa dobiegła końca bo trener niestety już wrócił.

𝙿𝙾𝚅: 𝙾𝚕𝚒𝚠𝚒𝚊

Nawet nie zdążyłam zauważyć kiedy minęło pół godziny i wujek wrócił na trenig. Jestem bardzo ciekawa co miał takiego ważnego do zrobienia. Będę musiała go o to wypytać.

Trening minął mi bardzo szybko i muszę przyznać że chłopaki naprawdę świetnie grają.

Jadę waśnie z wujkiem do restauracji na obiad bo jak to on stwierdził "Nie będę mu niczego gotować bo nie jestem żadną służąca" upierałam się że to nie będzie żaden problem bo to naprawdę nie był by dla mnie problem tym bardziej że lubię gotować ale ostatecznie niestety to wujek wygrał.

Jak możecie się domyślać pojechaliśmy do najdroższej restauracji ale już nawet nie protestowałam.

Wzięłam sobie coś bez mięsa ponieważ go nie jem i muszę przyznać że było bardzo dobre.

Po naszym obiedzie wróciliśmy do domu a ja od razu ruszyłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko przeglądać instagrama i tik toka. Na ig znalazłam pełno powiadomień od piłkarzy których dziś poznałam. I oczywiście również zaobserwowałam wszystkich.

Po chwili dostałam wiadomość od Pedriego ale tym razem nie na Instagramie tylko na messengerze którego też mu podałam.

Pedro González

Mogę do ciebie przyjść?

Nudzi mi się


Ja

Możesz wpaść

Na to już nic nie odpisał tylko odczytał a już po jakiś 10 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Wujek pojechał na zakupy więc ja musiałam zejść na dół i otworzyć. Tak jak myślałam był to González.

- No cześć. - Powiedział wchodząc do środka.

- Hej hej.

- Umiesz gotować? - Tak pierwsze co zrobił po przywitaniu się ze mną to było pytanie czy umiem gotować.

- Umiem. - Odpowiedziałam próbując nie wybuchnąć śmiechem po tym jak brunet po usłyszeniu moich słów wyszczerzył się jak głupi.

- Błagam ugotujmy coś bo jestem głodny a niestety ja nie posiadam takich umiejętności.

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Polsat

Nie wiem czemu ale jakoś nie bardzo mi się podoba ten rozdział😩

Jeśli macie jakieś pytania, uwagi bądź pomysły co do książki i nie tylko to piszcie ja chętnie poczytam.

Zachęcam też do zostawienia gwiazdki bo to bardzo motywuje❤️

Liczysz się tylko ty.. • Pedro González #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz