Miesiąc później
- Ale chyba kurwa wiem co robię?! - Krzyczał brat mojego chłopaka
- No właśnie kurwa nie widać! Jesteś starszy a zachowujesz się jak jakiś gówniarz! Ja też robię wiele głupich rzeczy ale bez przesady żeby przespać się z przypadkowa laską, zrobić jej dziecko, zapomnieć o niej a teraz nagle będziesz zgrywał super tatusia mimo że nie wiesz nic o dzieciach. Mam wrażenie że jesteś głupszy niż Gavi a to jest niezły wyczyn, szczerze ci powiem że rodzice cię zapierdolą. - Prawił kazania mój chłopak.
- Możecie tak nie krzyczeć? - Zapytałam kiedy już znalazłam się na dole.
Mam aktualnie okres i czuję się okropnie dlatego od rana nawet nie wstałam z łóżka a jest już jakaś 14.
- Przepraszam słońce, po prostu ten idiota.. - Zaczął mój chłopak ale mu przerwałam.
- Wiem, słyszałam. No cóż Fer, brawa ci nie będę bić bo mądre to to nie było ale w sumie pasowało by pogratulować.
- Dajcie już spokój.. Pedro ma rację, ja się nie nadaje do dzieci. A najgorsze jest to że ona tu będzie za jakieś pół godziny.
- To ona ci zostawia to dziecko? - Zapytałam bo tego się nie spodziewałam.
- Tak, podobno jedzie na jakieś wakacje z przyjaciółkami i stwierdziła że teraz moja kolej bo to też mój syn, a najlepsze jest to że ja o tym zupełnie zapomniałem i nawet nie wiedziałem że ona jest w tej ciąży bo mówiła że zamierza usunąć.
- Ile on ma lat? I przed wszystkimi jak ma na imię?
- Diego, ma dwa latka. Boże co ja powiem rodzicom..
- No jak to kurwa co? Prawdę debilu! - Wrzasnął Pedro.
- Kochanie..
- No ale japierdole no! Debil.. po prostu debil..
- ELO! - Krzyknął Gavi który właśnie wszedł do nas jak do siebie. - Jezu a co wy tacy wystraszeni? Ducha zobaczyliście czy jaki chuj? - Zapytał.
Oczywiście wytłumaczyliśmy mu wszystko bo inaczej nie dał by nam spokoju, ale on jedynie stwierdził że zajebiście i że będzie zajebistym wujkiem.
- O mój boże... - Przeraził się Fer kiedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
- Nie "o mój boże" tylko wypierdalaj otworzyć drzwi. - Rzucił Pedro a ja razem z jego bratem poszłam do drzwi.
- H.. Hej - Powiedział Fer.
- Hej.. A ty to? - Zapytała blondynka patrząc na mnie.
- Oliwia, miło mi cię poznać. - Rzuciłam.
- Blanca, a ty to jego nowa dziewczyna?
- Nie, jestem dziewczyną jego brata.
- A, rozumiem. Możemy najpierw porozmawiać? - Zapytała Fera a ja stwierdziłam że ich zostawię i wróciłam do Pabla oraz Pedra.
- I co? - Zapytał Gavi.
- Ma na imię Blanca i wydaje się być bardzo miła, aktualnie rozmawiają na dworze.
- Założę się że jest miła i że nawet mogła by być z naszym Pimpusiem ale on jest zbyt głupi i wtedy liczyło się dla niego żeby tylko ją zaliczyć. - Skomentował Gavira.
- Weźmiecie te rzeczy co są na dworze? - Zapytał Fer kiedy wreszcie wrócił z rozmowy z Blanca a na jego rękach spał mały Diego. - Ja go idę położyć do mnie do sypialni.
- Tak. - Rzuciłam i razem z chłopakami poszłam wziąć wszystkie zabawki, ubrania itp. a Fer poszedł położyć jego synka.
- Wnosimy mu to do pokoju czy jak? - Zapytał Gavi kiedy wszystkie rzeczy były już w domu.
- Narazie nie. - Rzuciłam.
Stwierdziłam że skoro i tak na razie nie dzieje się nic ciekawego to idę się położyć bo przez okres nic mi się nie chciało i wszystko mnie bolało. Oczywiście te dwa lenie czyli Gavi i Pedri poszli razem ze mną tylko najpierw Gavi wziął sobie jakieś cukierki, następnie włączyliśmy jakiś serial i tak leżeliśmy dopóki nie przyszedł do nas Fer.
- I jak tam? - Zapytałam.
- Przegadaliśmy cały ten czas jak mnie nie było bo młody praktycznie od razu wstał. I tak szczerze? Cholernie jestem na siebie zły za to że wcześniej go nie poznałem. Ale na całe szczęście on nie jest na mnie zły ani nic i bardzo się cieszy że wreszcie może się ze mną zobaczyć bo Blanca dużo dobrych rzeczy mu o mnie mówiła. Ale powiem wam że ma charakterek i może jak śpi to wygląda słodko ale z tego co mówiła Blanca to istny szatan.
- Widać że ma to po tobie. - Rzucił Pedro.
- A co z Blancą?
- Żałuje że ja zostawiłem.. i mam nadzieję że nie będziemy sobie obojętni.
- Kiedy opowiesz rodzicom? - Odezwał się wreszcie Gavi.
- Pojadę do nich jakoś za tydzień na kilka dni. Odwiedzę ich i opowiem o tej całej akcji.
- A bierzesz młodego ze sobą?
- Zależy.
- Od czego?
- Od tego czy będziecie chcieli z nim zostać.
- Oczywiście że tak! - Rzucił od razu Gavi, jednak Fer spojrzał na mnie i na Pedriego.
- Tak. - Powiedzieliśmy w tym samym czasie.
- No to ustalone.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
No to nieźle się porobiło 🥴
Młody rozpierdoli, mówię wam to będzie większy giga chad niż Gavi
Pamiętajcie o komentarzu i gwiazdce bo to bardzo motywuje ❤️
Przepraszam za wszystkie błędy
Do następnego rozdziału! ❤️
CZYTASZ
Liczysz się tylko ty.. • Pedro González #1
FanfictionO chłopaku który pokazał mi co to miłość a później to wszystko zniszczył..