Amir
Stoję w basenie i wpatruję się w drzwi tarasowe, nie mogąc wyjść z zachwytu. Z zachwytu, jak głupia jest Diana Garcia.
Chowam penisa do spodni, z uśmiechem na ustach. Zrobiła to tak szybko, że nawet nie zdążyłem zakodować, kiedy już biegła do domu.
Odwracam się do Veronici i Liama, ale dostrzegam, że ich też już nie ma. Zastanawiam się, kto pozwolił jej wyjść z basenu. Z pewnością nie byłem to ja.
Ruszam do domu i dopiero teraz odczuwam wieczorny chłód. W basenie, z podgrzewaną wodą nie zauważyłem nawet, że Kolumbię spowił mrok.
Otwieram drzwi pokoju dziewcząt i zastaję w nim jedynie Veronice i Liama, którzy najwidoczniej nie zakończyli jeszcze zabawy w kopulację.
-- Gdzie Diana? -- pytam, a Veronica odrazu zeskakuję z kutasa mojego przyjaciela.
Odchrząkuje i nerwowo przeczesuje włosy dłonią, a na twarzy Liama błyszczy szeroki uśmiech.
-- Jak zrobiłeś, to co myślę, to pewnie daleko stąd. -- podnosi się z łóżka Liam. -- Przegiąłeś stary, tutaj było słychać jej krzyki. -- klepie mnie po ramieniu i opuszcza pokój.
Przymrużam powieki zastanawiając się, kiedy oni wyszli z basenu. Byłem święcie przekonany, że w dalszym ciągu są po jego drugiej stronie.
-- Idź jej poszukać, a później przyjdź i daj mi znać, gdzie się znajduje. -- rozkazuje kobiecie, która od kilku minut walczy z zakładaniem bluzki.
Wychodzę z pokoju i kieruję się do salonu, gdzie już z daleka dostrzegam pijącego whiskey Liama.
-- Nie masz dość? -- pytam siadając na przeciwnej kanapie.
Mężczyzna prycha i patrząc prosto w moje uczy wypija całą zawartość szklanki. Kręcę zrezygnowany głową, choć zazdroszczę tego, jak mocną ma głowę.
-- Dlaczego Diana nie jest tak grzeczna, jak Veronica? -- pyta zmieniając pozycję na kanapie na leżącą.
To jest stosunkowo dobre i jednocześnie głupie pytanie. Odpowiedź jest oczywista, choć każdego dnia zastanawiam się, jak ją sobie podporządkować. Z Veronicą było łatwo, z wiadomych przyczyn.
-- Bo Diana ma bogatego, a dodatkowo skurwysyńskiego ojca. -- odpowiadam zirytowany, na samą myśl o Derianie Garcia.
Mężczyzna wzdycha ciężko i obraca głowę, aby móc na mnie spojrzeć. Przymruża powieki, jakby się nad czymś zastanawiał.
-- Lubię ją, jak mam być szczery. -- mówi. -- To Derian jest skurwysynem, nie Diana. -- wzrusza ramionami i podnosi się, aby dolać sobie trunku.
Liam, mój przyjaciel od zawsze. Wierny i lojalny. Drugiego takiego człowieka nie ma w moim życiu, a więc jestem za niego wdzięczny.
Jego wadą jest dobre serce. Nie dotknął by Veronici, jeśli ona sama by nie wyraziła zgody. Możliwe, że zrobiła to, bo stałem obok.
CZYTASZ
Na Rozkaz [+18]
Short StoryNie wiedziała, co się dzieje, kiedy ktoś nagle ją ogłuszył i wsadził do samochodu, a później przyszło obudzić się jej w nowej, choć niezupełnie i tragicznej rzeczywistości. Życie przy boku sadystycznego i bezwzględnego mężczyzny nie może być łatwe...