Wychodzę na podwórko i oddycham z ulgą, kiedy dostrzegam Liama przy basenie. Myślałam, że po sprzeczce z Amirem sobie poszedł.
Wiem, że nie mam zbyt dużo czasu, z pewnością Amir też do niego niedługo dołączy. Chociaż być może obraził się, jak małe dziecko i Liam jest skazany sam na siebie... teraz i na mnie.
-- Dzięki. -- siadam na skraju leżaka, tuż obok Liama. -- Zgadzam się z tobą, jest niewdzięcznikiem, być może z tym jebanym przesadziłeś. -- uśmiecham się lekko zażenowana, choć nie do końca wiem czym.
Być może sobą, gdyż dawno nie rozmawiałam z człowiekiem, jak z człowiekiem. Przy Amirze w ostatnim czasie nie czuję się jakoś bardzo osaczona, ale mimo wszystko muszę uważać, co mówię.
Wolność słowa? W jego domu, na jego warunkach nie istnieje. A przynajmniej nie w moim przypadku.
Zdaję sobie sprawę z tego, że być może przy Liamie też powinnam, ale akurat zamierzam z nim porozmawiać na temat, który nie powinien w razie czego zezłościć Amira.
-- Je t'en prie. -- puszcza mi oczko i uśmiecha się nieznacznie.
Przekrzywiam głowę, kiedy dociera do mnie, że i on zna francuski. Właściwie w naszym świecie nie powinno mnie to dziwić.
Zazwyczaj każdy, kto pcha się w brudne interesy zna właśnie ten język. Nigdy nie dociekałam dlaczego, ale podejrzewam, że może być jakaś łączność z Francją.
-- Już ci powiedział. -- unoszę jedną brew ku górze, a mężczyzna uśmiecha się i wzrusza ramionami.
Skoro mówi mu o takich błahostkach, jak to, jaki ja znam język, to z pewnością nie są tylko kolegami. Być może kiedyś się dowiem, jaką mają wspólną historię.
-- Mam do ciebie pytanie. -- zmieniam ton głosu na poważny, gdyż właśnie takie to pytanie jest. -- Co dolega Amirowi?
Liam drapie się niespokojnie po czole, ale po chwili zmienia pozycję do siadu. Teraz również siedzi na skraju leżaka, tuż przede mną. Twarzą w twarz, co niesamowicie mnie speszyło.
-- Mimo, że na to zasługujesz. -- wykonuje skinienie głową, jakby chciał mieć pewność, że przyjęłam to do wiadomości. -- To jedyną osobą, która może odpowiedzieć na to pytanie jest Amir.
Mogłam się spodziewać, że usłyszę właśnie taką odpowiedź. Znowu ta nadzieja, która jest nieodłącznym elementem naszego życia.
Nie czuję się rozczarowana ani spławiona. Jestem wręcz dumna z Liama, że tak szanuje strefę komfortu przyjaciela. Z pewnością postąpiłabym tak samo.
-- Rozumiem. -- odpowiadam wstając z miejsca. -- Miłego odpoczywania.
-- Kiedyś na pewno się dowiesz. -- mówi, gdy wykonuję już kilka kroków w stronę drzwi tarasowych.
Kiedyś. Tylko kiedy to kiedyś nastąpi. Sądzę, że zrobiłam wszystko, co mogłam, aby się dowiedzieć. Teraz przyszła pora, aby odpuścić.
Amir woli zostawić dla siebie ten fakt z życia, a ja to muszę uszanować i tak też zrobię. Być może kiedyś się dowiem, a może nigdy to nie nastąpi.
-----------------------------
Siedzę w salonie, gdyż tu jest lepsze światło i oddaję się całkowicie rysowaniu. Przy zajmowaniu się pasją towarzyszą mi śmiechy i głosy mężczyzn, którzy od dwóch godzin bawią się nad basenem.
Bawią, a właściwie pływają lub leżą i piją piwo jedno po drugim. Kilka razy Liam do mnie krzyczał, abym dołączyła. Ja nie mam jednak ochoty na zabawę, wolę zrobić coś produktywnego.
CZYTASZ
Na Rozkaz [+18]
Short StoryNie wiedziała, co się dzieje, kiedy ktoś nagle ją ogłuszył i wsadził do samochodu, a później przyszło obudzić się jej w nowej, choć niezupełnie i tragicznej rzeczywistości. Życie przy boku sadystycznego i bezwzględnego mężczyzny nie może być łatwe...