Rozdział: Czternasty

2.5K 68 10
                                    

Od kilku godzin wiszę w małej, ciemnej piwnicy. Ręce są przywiązane u góry za liny, na jakichś haczykach, z których póki miałam siłę, próbowałam się zerwać.

Mam do pochwy włożone wibrujące jajeczko, którym jak sądzę steruje Amir. Na tym straciłam najwięcej siły, bo raz dawał niski poziom, a później godzinami męczył mnie najwyższym.

Doszłam już kilka razy, albo kilkanaście. Ciężko mi stwierdzić, ale czuję się okropne wycieńczona. Jajeczko w dalszym ciągu mnie drażni, a nie mam zbyt wielu możliwości ruchowych.

Nogi też są skrępowane, szeroko rozstawione i przywiązane liną do kolejnych haczyków na podłodze. Palcami muskam betonową ziemię, ale nie mogę w całości oprzeć ciężaru ciała na nogach, dlatego nadgarstki bolą najbardziej.

Głowę mam spuszczoną nisko w dół, albo mocno odchyloną, kiedy Amir zwiększa prędkość wibracji jajeczka. Z ciała litrami spływa pot, co przyprawia mnie o gęsia skórkę.

Nie mam na sobie żadnej części odzieży, a i tak jest mi gorąco. Nie wiem, co jeszcze mnie czeka, ale gdy tylko drzwi się otwierają drżę.

-- Kolejna niespodzianka, co by ci się nie nudziło. -- unosi w ręku kolejne jajeczko, ale nieco mniejsze.

Wzdycham ciężko i jęcze żałośnie, kiedy zachodzi mnie od tyłu i dłońmi rozciąga moje pośladki. Mam ochotę błagać o litość, ale wiem, że niczego tym nie wskóram.

-- Zobaczymy ile razy dojdziesz, gdy będziesz drażniona w obie dziurki. -- składa pocałunek na moich nagich plecach, a ja rwę się całym ciałem do przodu, aby od tego uciec.

Wciska mi jednym płynnym ruchem jajeczko do odbytu, a ja krzyczę ile sił w płucach. Szarpię za sznurki, błagając w myślach, żeby się zerwały. Nie zniosę więcej...

Kiedy drzwi się zamykają jajeczko zaczyna wibrować, ale delikatnie, więc jestem w stanie to znieść. Jajeczko w pochwie zwiększa swoją prędkość i zaczynam niespokojnie poruszać nogami.

Zaciskam dłonie na linach i odchylam głowę do tyłu, kiedy i jajeczku w odbycie zostaje zwiększona prędkość. Pot spływa mi z czoła, a moja klatka unosi się i upada w zawrotnym tempie.

-- Tato, pomóż! -- krzyczę, kiedy ustawienia są na najwyższym poziomie.

A przynajmniej tak mi się wydaje, bo wcześniej nie było wyższego niż to, co jest teraz. Zaczynam się szarpać i ciągać za sznurki aż w końcu zalewa mnie kolejny orgazm.

Krzyczę i jęcze jednocześnie. Orgazmy są coraz silniejsze i coraz bardziej bolesne. Każdy kolejny jest katorgą, a nie przyjemnością.

Przyjemność... która skończyła się po kilku pierwszych szczytowaniach.

Jajeczka po kilkunastu minutach i kolejnych orgazmach zmniejszają moc, a ja luzuję całe ciało i łapię oddech, póki jest mi to dane.

---------------------------

Podnoszę ciężką głowę, kiedy drzwi kolejny raz się otwierają. Amir stoi tuż przede mną, ale tylko przez chwilę. Zaczyna mnie okrążać przejeżdżając po moich ciele skórzanym batem.

-- Której dziurce dać większą rozkosz? -- pyta zadając cios batem w moje plecy, a ja rwę się całym ciałem do przodu wyrzucając z siebie piski.

-- Błagam... -- skomlę nie mając siły na więcej.

Dostaję kolejny cios, ale tym razem na brzuch i odrzuca mnie w przeciwną stronę. Ciosy są odczuwalne, choć bywało gorzej.

Czuję, jak wibracje się zwiększają, ale w obu dziurkach. Jajeczka chodzą prawie na najwyższych obrotach, a ja znowu szarpie za liny.

Ciosy spadają na moje ciało odrzucając mnie na wszystkie strony. Krzyczę, płacze i jęcze jednocześnie. Czuję się tak strasznie przebodźcowana.

Na Rozkaz [+18] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz