Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
Przez wczorajszą kłótnię nie umiałaś zasnąć. Byłaś rozzemocjonowana i zbyt pobudzona, aby spokojnie zasnąć. Dlatego, kiedy nastał ranek byłaś niewyspana. Przybyłaś do miejsca, w którym rozpoczynał się wasz trening.
- Coś ty taka nie w sosie ?.- zapytał Brandon, który właśnie robił pompki.
- Nie wyspałam się.- mruknęłaś, siadając na korze drzewa.- Masakra.
- Kochani! Jebniecie jak wam powiem!.- Leyla pojawiła się niespodziewanie obok was.- Pułkowniku, powiez im!
- Słychać mnie ?.- zapytał pułkownik na kamerce, zakładając okulary.
- Tak, panie Pułkowniku.- Leyla przewróciła oczami.
- O dobra. A więc kochani wy moi.- Pułkownik się uśmiechnął.- Razem z wodzem Tonowarim uznaliśmy, że musicie mieć hm...lepsze warunki do waszego treningu.
- Co ma pułkownik na myśli ?.- zapytał Brandon.
- Kojarzycie może z widoku taką jakby bezludną wyspę ?.- zapytał.- Tam właśnie niedaleko stoi pewna góra.
- Mówi pan o tej ?.- Leyla odwróciła laptopa.
- Dokładnie tak!.- krzyknął.- Zwie się ona Mons Mortis.
- Widać, że chce Pan nas zabić...- mruknął Brandon.
- O tej górze nie można mówić głośno.- zaznaczył.- Sam Tonowari musi wam o niej coś nie coś powiedzieć.
- A jak my się tam zabierzemy skoro nie umiemy pływać na ilu, a helikopter nie wchodzi w grę.- spojrzałaś na oburzonego Brandona.
- Hmm...to bardzo dobre pytanie, ale myślę, że wasi znajomi wam pomogą. Oczywiście razem z armią, tam się aż roi od Akul.
- Akul ?.- spytał Brandon.
- Myślałam, że przeczytałeś raport.- mruknęła Leyla.
- Akule to morskie drapieżniki.- odpowiedziałaś.- Nie chciałbyś mieć z nimi do czynienia.
- Możliwe.
- W każdym razie! Zaczniecie za godzinę. Do tego momentu powiadomię wodza Tonowari, aby się wami zajął. A wy w tym czasie zróbcie to, co mieliście.
CZYTASZ
Heartless | Avatar 2: Istota Wody
Fanfiction"- Masz rację, Neteyam. Jestem bez serca, ponieważ oddałam je dla Pandory" ~ Neteyam x Fem! Reader