C H A P T E R F O R T Y

266 18 8
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Przepraszam za depresję.
Kocham was.

Otępiałam. Co robić ? Czuję się bezradnie.
Muszę walczyć. Odzyskać brata.

- Pająk!.- zawołałaś.

Byłaś przerażona. Próbowałaś się ruszyć, ale nie umiałaś. Strach cię sparaliżował. Musiałaś oddychać. To najważniejsze.

- [T.I]!.- krzyczała Kiri twoje imię.

Nie mogłaś się obrócić.
Byłaś na straconej pozycji.
Czułaś to.
Pająk umrze.
I to będzie twoja wina.

Moja wina

- Muszę tam iść.- powiedziałaś, wymując ze swojej kieszeni broń. Ostatnia, która została.

- To jest niebezpieczne!.- Kiri, którą wcześniej uwolniłaś złapała cię za rękę.- Poczekaj na mojego ojca, proszę.

- Nie mogę czekać.- warknęłaś.- Muszę go ratować. To nie tylko mój brat, ale jednocześnie wasz przyjaciel, czyż nie?

Pokiwała głową.
Owszem, lepiej by było poczekać na ojca dziewczyny i razem zrobić rozpierdol, ale z drugiej strony nie mamy czasu.
Musimy działać.

- Zaraz tutaj przyjdzie reszta żołnierzy. Nie mamy zbyt wiele czasu.- zakwitowałaś.

- Racja, dlatego...

Nie zdążyłaś jej usłyszeć, ponieważ wbiegłaś do środka statku. Pachniało tu...inaczej, niż zazwyczaj. Mogłabyś nawet powiedzieć, że czułaś śmierć, która zbliża się wielkimi krokami.
Bolało cię serce ze strachu, a horror, który szalał w twojej głowie był nie do zniesienia.
Ciągle jednak pozostawał ten sam scenariusz.
Że Pająk nie żyje.

Ręcę ci się trzęsły, a broń dosłownie wysuwała się tobie z ręki. Oddychałaś ciężko bojąc się, co zaraz się stanie.

Prawie nacisnęłaś spust, kiedy poczułaś czyjąś rękę na swoim ramieniu.

- Neteyam! Kurwa, nie strasz...- odetchnęlaś z ulgą.

- Nie zostawimy cię, Carissime.

Obok Neteyama pojawił się Lo'ak, dumnie pokazując swoją zdobytą broń.

- Nie możecie, muszę was chronić...ja...

- Carissime.- przerwał ci Neyetam.- Razem wygramy tą wojnę.

Razem.

- W takim razie wygrajmy, dla Pandory.

Kochani, tak samo jak wy boję się, co będzie dalej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kochani, tak samo jak wy boję się, co będzie dalej.
Kocham was
Miłego dnia/nocy!❤

Heartless | Avatar 2: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz