C H A P T E R T W E N T Y E I G H T

370 17 23
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Dawno nie czułam się tak szczęśliwa...

Zrobiło się ciemno, dlatego, aby nie narażać się na podejrzliwość wśród klanu Metkayina.
Ciągle czułaś na sobie palce Neteyama i ilekroć sobie o tym przypominałaś przez twoje ciało przechodził przyjemny dreszcz.
Szkoda, że Lo'ak przerwał wam moment kulminacyjny.
Ale postanowiłaś się na nim zemścić.

Już miałaś wyjść z lasu, gdy nagle przed tobą rozpoczęła się rodzinna kłótnia.

- Nie! Nie zrobię tego!.- krzyknął Neteyam wychodząc z namiotu wodza Tonowari.

- Neteyam!.- Neytiri wybiegła za nim.

- Nie zmusicie mnie do tego!.- odpowiedział.

- Do cholery jasnej, Neteyam!.- Jake Sully również za nim wybiegł.- Zrobisz to, chodźbym miał cię zmusić siłą.

- Nie ożenię się z Tsireyą, aby połączyć nasze klasy.- warknął.

Twój wewnętrzny spokój znowu został odebrany. Twoje serce przez moment nie biło, miałaś wrażenie, że to cisza przed burzą. Miałaś ochotę umrzeć.

- Zrobisz to.- odpowiedział jego ojciec.

- Nie, nie zrobię tego.- spojrzał na Lo'ak'a.- Mój brat ją kocha, ja nie. Nigdy bym jej nie pokochał.

- A to dziwne, skoro ostatnio się całowaliście.- wtrąciła się Tuk.

Faktycznie. Było coś takiego. I czułaś się wtedy, jakbyś wewnętrznie umierała.
Zamknęłaś oczy, czując jak napływają do nich łzy.

- I to był błąd, jasne ? Nie wiem, potrzebowałem jakiejś odskoczni o tego wszystkiego...

- Kochasz ją, prawda?.- zapytał Jake.- Kochasz [T.I] ?

- Od zawsze ją kochałem. I owszem, chciałem jej to powiedzieć. Ale wiedziałem, że nie pozwolicie mi jej poślubić.

- Bo nie pozwolę.- głos Jake'a był coraz bardziej agresywniejszy.

- Jake...- Neytiri próbowała go jakoś uspokoić.

- Nie, to już postanowione. Ty i Tsireya pobierzecie się, aby połączyć klany. Koniec tej dyskusji.

- Nie. Będę walczył o to, co moje. O moją [T.I]. A teraz wybaczcie, ale muszę ją odszukać.

I poszedł.

Heartless | Avatar 2: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz