C H A P T E R T W E N T Y S E V E N

368 23 27
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Znacie te uczucie, kiedy walniecie się w mały palec u nogi w jakąś szafkę ? Albo kiedy walniecie centralnie w łokieć ?
To właśnie w tym momencie czuję ten ból, ale dwa razy mocniej.

Miałaś wrażenie, że to koniec twojego życia. Ból, jaki przeszył twoje ciało spowodowało, że przestałaś oddychać. Miałaś wrażenie, że zostałaś sparaliżowana i nie mogłaś się ruszyć.
I w sumie tak było teraz.
Dopiero, kiedy Rotxo złapał cię za rękę oraz pomógł ci wyjść na powierzchnię.

- [T.I]! Wszystko dobrze ?.- zapytał, kładąc cię na swoim ilu.- [T.I] ?

Nie mogłaś odpowiedzieć. W zamian spojrzałaś na swoje Tsaheylu. Nie było go już. Wyglądał, jakby przestał działać. Przestał istnieć.
Rotxo widząc, że patrzysz na coś innego, również jego wzrok powędrował tam, gdzie twój. Jego twarz wyglądała na mocno przerażoną.

- [T.I]...

- Czy...- wstarałaś się odezwać.- Czy...kiedyś się to zdarzyło ?

- Nie wiem...pierwszy raz widzę coś takiego...- wziął twoje pasmo włosów, w którym miało znajdować się Tsaheylu.- Ronal na pewno...

- Nie.- przerwałaś.- Ona mnie i tak wystarczająco nienawidzi.

- Niby dlaczego ?.- nie wyglądał na takiego, co się dziwi. Jakby nienawiść Ronal do ciebie była czymś normalnym.

- Bo...nie wiem.- odpowiedziałaś, starając się uformować swój oddech. Na darmo. Miałaś wrażenie, że twoje serce zaraz wyskocze z piersi.

- Dlaczego może cię nienawidzić ?

Kurcze, chciałaś mu powiedzieć o tym, co ostatnio się u ciebie działo. Wizję, kobieta- człowiek, która była twoją mamą, stracenie najlepszego przyjaciela, którego kochałaś. To było...za dużo. Na dodatek straciłaś coś cenniejszego niż cokolwiek innego.
Tsaheylu, więź, która jest przecież najważniejsza.
Łzy spłynęły po twoich policzkach.

- [T.I]...

- Dlaczego to ja jestem najgorsza...dlaczego moje życie musi najgorsze...dlaczego to ja muszę żyć w kłamstwie i dlaczego straciłam część siebie...

- Nie płacz, proszę.- Rotxo wziął cię za rękę i pociągnął w swoją stronę.- Na pewno jest jakieś logiczne wytłumaczenie.

- Jakie ? Rotxo, ja straciłam więź. Nigdy nie będę mogła się połączyć. Z nikim. Nawet, jeśli znajdę swoją bratnią duszę...- jeszcze mocniej zaczęłaś płakać.

Heartless | Avatar 2: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz