C H A P T E R E I G H T E E N

404 28 31
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Nikt nie był w stanie mnie powstrzymać. Byłam wolnym na'vi, który mógł robić co chce. Aczkolwiek musiałam być ostrożna. Wiedziałam, jakie konsekwencję mnie spotkają, jeśli ktoś dowie się prawdy. A co, jeśli się już tym nie przejmowałam ? To znaczy, że jestem już do końca zepsuta ?

Wiele razy myślałam, że jestem inna od reszty. Miałam wrażenie, że widziałam więcej, słyszałam więcej i inaczej reagowałam na pewne rzeczy. Nie wiem, dlaczego. Nikomu, nawet Neteyamowi tego nie powiedziałam.

Zamknęłam oczy i czułam, jak wizja, którą widziałam wczoraj wraca na nowo. Nie bałam się, bo wiedziałam, co dalej będzie. Najpierw spojrzałam chłodno na martwe ciała leżące obok, a chwilę później na twarz, która mnie wczoraj przeraziła i w sumie przeraża do teraz. Nie był to do końca powtór. Była to raczej twarz, która wyrażała coś w rodzaju strachu oraz niezdozumienia. Nie umiałam stwierdzić, czy to na'vi, ale kiedy podeszłam bliżej okazało się, że to człowiek. Dokładnie mówiąc kobieta.

- Quis es ?.- zapytałam.

- Aliquis qui quindecim annos te quaesivit.- odpowiedziała twarz.

- Quid mihi vis ?

- Vos.

I wtedy twarz jak i wszystko wokół się rozmazało a później straciłaś kontakt z wizją. Zobaczyłaś, że stałaś dosłownie kilka centymetrów nad urwiskiem, dlatego szybko uciekłaś w sam środek skały.
Kilka chwil zajęło ci aby dojść do siebie.
Oddychałaś głośno i szybko, miałaś nadzieję, że uspokoisz swoje szybko bijące serce. Kucknęłaś na zimną powierzchnię i zamknęłaś oczy czując, jak twoje ciało coraz bardziej słabnie.

- [T.I]!

Głos Leyli wyrwał cię z zamyśleń. Spojrzałaś na stojącą dosłownie dwa metry dalej dziewczynę, która wyglądała na fest przerażoną.

- Ja...

- Spokojnie.- podeszła do ciebie.- Jesteśmy tu.

- Przynajmniej wy.- mruknęłaś, przywołując myśli o Neteyamie.

- Zabije go.- powiedziała agresywnym głosem Leyla.

- Masz na to moje pozwolenie.- odpowiedziałaś jej.

- Czekałam na to całe życie...znaczy co ?

Heartless | Avatar 2: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz