44

1K 60 8
                                    

Panikuję, widząc tłum w ogrodzie. Nie jestem gwiazdą wieczoru, ale doskonale widzę przenikliwe spojrzenia kierowane w moją stronę. Mam wrażenie, że każdy wie, kim jestem. Nie czuję się tu dobrze, a ci ludzie z jednej strony mnie przerażają, a z drugiej fascynują. Doskonale wiem, że nie zajmują się niczym legalnym, są ludźmi z półświatka, gangsterami, a w wyszukanych i zapewne kosztownych kreacjach wyglądają jak celebryci żywcem wyjęci z pierwszych stron gazet.

- Tu jesteś- słyszę głos Jakuba za plecami. Nie ukrywam, że staram się unikać tu ludzi i szukam ustronnych miejsc, gdzie nie rzucam się w oczy.

Biorę kieliszek szampana, który mi wręcza i upijam z jego spory łyk. Mam nadzieję, że alkohol pozwoli mi się odprężyć.

- A więc za twoje urodziny- upijam kolejny łyk, szukając prezentu w torebce.

- Jak co roku- mówi beztrosko, wzruszając ramieniem.

- Mam coś dla ciebie- wyjmuję niewielkie pudełeczko, które wyciągam na otwartej dłoni w jego kierunku.

Uśmiecha się do mnie tak, jakby miał z dziesięć lat mniej. Czyli byłby prawie w moim wieku.. Patrzy mi przy tym głęboko w oczy.

- Brawo!- dociera do nas damski głos. Już go słyszałam i doskonale go zapamiętałam. Złość wymalowana na twarzy Jakuba tylko utwierdza mnie w podejrzeniach, kto postanowił do nas dołączyć.

- Cóż za romantyczna scena- kontynuuje kobieta, podchodząc bliżej.- Schowaliście się tutaj przed całym światem. W czymś wam przeszkodziłam?- pyta z udawanym przejęciem, a we mnie aż się gotuje.

- Co ty tutaj robisz?- warczy Jakub, spinając się do granic możliwości. Dlaczego tak bardzo przeszkadza mu obecność byłej żony? Co między nimi zaszło, że tak reaguje? Ostatnio mówił, że stara się jej pomagać, ale jeżeli robi to z taką złością to ja na jej miejscu podziękowałabym za taką pomoc.

- Chyba nie sądziłeś, że zapomnę o twoich urodzinach. Kiedyś świętowaliśmy je za zamkniętymi drzwiami..

Zerkam na Jakuba i wyobrażam sobie jak bucha mu z uszu dym.

Nie znoszę tej kobiety, słowo daję. Rzuca mi teraz wyzywające spojrzenie, ale ja nie zamierzam grać w jej gierkę.

- Nie mogę nadziwić się, jak młoda jest ta twoja nowa zabaweczka.

Jak mnie nazwała?!

Teraz to we mnie wybucha wulkan emocji. Z całych sił zaciskam dłonie w pięści aż strzelają mi kostki. Wdech i wydech, powtarzam sobie, przymykając powieki. I kiedy już mam odpuścić, otwieram oczy i widzę jej triumfujący uśmiech, który rozjusza mnie na nowo.

Ja jej dam zabaweczkę!

Działam dość impulsywnie, nie myśląc nad swoimi czynami. Doskakuję do niej i wymierzam jej siarczysty policzek. Aż piecze mnie dłoń. Jakub łapie mnie za ramiona, powstrzymując mnie przed wyrwaniem jej wszystkich włosów z głowy.

- Ty mała, podła, suko!- warczy, trzymając się za obolałe miejsce.

Gotuję się od środka, trzęsę się jak galareta i nie panuję nad sobą. Wyrywam się z objęć mężczyzny, ale on szybko łapie mnie w pasie i unosi tak, że wierzgam nogami w powietrzu. Nie pozwolę się obrażać tylko dlatego, że pojawiłam się tu z Jakubem.

- Uspokój się- warczy mi do ucha, a ja automatycznie zaprzestaję sowich ruchów. Jest mi nawet głupio za to co zrobiłam. W końcu to urodziny Jakuba, a ja zachowałam się jak skończona idiotka, która nie umie panować nad emocjami.

- Przepraszam- bąkam do niego. Całe szczęście, że nikt nas nie widzi. Cała impreza rozgrywa się zaraz obok.

Mężczyzna jest zły. Mam wyrzuty sumienia, że psuję mu jego dzień, ale ta kobieta doprowadza mnie do szaleństwa.

W IMIĘ WOLNOŚCI [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz