Mijają kolejne dni, a Jakub codziennie pojawia się przy moim łóżku podobnie jak Kamila. Mają już swoje określone godziny i trzymają się ich każdego dnia, co mnie nawet bawi. Moja przyjaciółka na całe szczęście nareszcie wróciła do domu i do swojego życia, odwiedzając mnie przy tym dwa razy dziennie- o dziewiątej rano i zaraz po swojej pracy. Odwiedziny Jakuba za każdym razem trochę mnie stresują, ale pomimo moich próśb, nadal przychodzi.
Mój stan zdrowia poprawił się, wszystko goi się jak należy i już nie mogę doczekać się powrotu do domu. Mam dość szpitalnych murów, pomimo że naprawdę dobrze jestem tu traktowana. Nawet nie chcę wiedzieć, ile Jakub płaci za mój pobyt tutaj, ale obchodzą się tu ze mną jak z jajkiem.
Poranek jest zaskakująco ciepły dlatego też Jakub zaprasza mnie na fotel przy oknie. Nareszcie zaczęłam poruszać się o własnych siłach, więc z chęcią wstaję, małymi krokami podchodzę do wyznaczonego miejsca i siadam. Mężczyzna uchyla okno, wpuszczając do pomieszczenia świeże powietrze, a następnie siada naprzeciwko mnie. Na stoliku między nami stawia dwa kubki z kawą. Och, nawet nie pamiętam, kiedy piłam kawę. Panuje miedzy nami cisza, zakłócana jedynie przez szum wiatru z zewnątrz, a delikatne słońce wychylające się zza chmur przyjemnie ogrzewa nasze twarze.
- Ile masz lat?- pytam, upijając łyk z kubka. Do tej pory podczas jego odwiedzin rozmawialiśmy na bardzo przyziemne tematy, ale dzisiaj mam ochotę w końcu czegoś się o nim dowiedzieć. Bardzo doceniam, że sprawdza, jak się mam i zadbał o mój pobyt w tak dobrym szpitalu. Oczywiście chcę mu zwrócić pieniądze, o czym on nie chce nawet słyszeć.
Jakub uśmiecha się pod nosem na moje pytanie.
- No co?- pytam z uśmiechem.- To normalne pytanie. Czuję się dziwnie, niczego o tobie nie wiedząc.
- Ja o tobie też nie wiem za dużo.
- Nie mów, że trzymałeś mnie pod swoim dachem, nie wiedząc kim jestem.
- Przez jakiś czas tak właśnie było - przyznaje, wlepiając swoje zielone oczami prosto w moje. Patrzę na niego zainteresowana.- Miałem informacje o dziewczynie, z którą zostałaś pomylona. Dopiero po dłuższym czasie poznałem twoje nazwisko. Pamiętasz, jak zaprosiłem cię na rozmowę do gabinetu?- kiwam twierdząco głową.- Chciałem dowiedzieć się czegoś od ciebie samej, a nie z dokumentacji.
- A moje pytanie?- przypominam mu.
- Jest między nami dwanaście lat różnicy, Lidio. Kończę trzydzieści osiem w tym roku.
Och, to całkiem sporo chociaż nie wygląda na prawie czterdziestoletniego faceta.
Kiwam głową na znak, że zrozumiałam.
- Czym się zajmujesz?
- Nieruchomościami. Mam też trochę udziałów w firmie ojca.
Patrzę na niego jak na debila. Niech nie robi ze mnie głupiej. Jego ostatnie spotkanie z pewnością nie należało do normalnych. Jestem niemal pewna, że załatwiał wtedy jakieś szemrane sprawy.
Swoją drogą dziwnie mi się z nim rozmawia przy kawie. Nie sądziłam, że dojdzie do takiej sytuacji, a tu proszę. Ostatnie dni dużo zmieniły, a ja tymczasowo nie mam siły walczyć.
- Lidia, kończę z nielegalnymi interesami- mówi, jakby czytał mi w myślach.
- Obydwoje wiemy, że od tego nie da się ot tak odejść, więc komu ty chcesz mydlić oczy takimi kłamstewkami, co?
- To, czego byłaś świadkiem, było jednym z moich ostatnich spotkań z tamtymi ludźmi- patrzy na mnie poważnie. Nie rozumiem, dlaczego w ogóle mi się tłumaczy.- Muszę po prostu domknąć pewne sprawy.
![](https://img.wattpad.com/cover/331600951-288-k348010.jpg)
CZYTASZ
W IMIĘ WOLNOŚCI [ZAKOŃCZONA]
RomanceKiedy zostaje porwana młoda dziewczyna, każdy jej dzień wypełniony jest bezsilnością, bólem, tęsknotą za normalnym życiem i obezwładniającym strachem. Ale ona nie zamierza się poddać, chce walczyć o swoją wolność. Bohaterowie wciągają w niebezpieczn...