Hej, kochani!
Zapraszam na "bonusowy" rozdział! :) Następne bez zmian- we wtorki i piątki
Po kolejnych kilku piosenkach, czuję, że potrzebuję odpoczynku. Jakub idzie skorzystać z toalet rozstawionych specjalnie na uboczu, a ja opieram się biodrem o jakiś drewniany filar podtrzymujący zadaszenie przy jednej z budek z jedzeniem.
I wtedy wyrasta przede mną znajoma postać.
Szeroko otwieram oczy, prostując się w jednej sekundzie. Nie wierzę własnym oczom, więc mrugam kilkukrotnie. Chociaż nie wiem, dlaczego tak właściwie dziwię się na jego widok. W końcu pochodzimy z tego samego miasteczka, więc ma takie samo prawo do bycia tutaj co ja. Z tą różnicą, że ostatnią informacją, jaką o nim miałam była ta, twierdząca, że na stałe osiedlił się w Poznaniu.
Karol, mój pierwszy i jedyny chłopak po prawie trzech latach od zerwania stoi tuż przede mną. Z piwem w dłoni i zalany w cztery litery. Takie to uroki małomiasteczkowych festynów.
- Lidia- mówi w końcu.- Nie wiedziałem, że wróciłaś.
- Przyjechałam odwiedzić rodziców- mówię zgodnie z prawdą. Rozglądam się za Jakubem lub rodzicami, ale nikogo z nich nie widzę. Nie mam ochoty rozmawiać z pijanym Karolem. Patrzy na mnie jakoś dziwnie, co mnie przeraża.
- Zostawiłaś mnie- bełkocze pijacko. Marszczę brwi.
- Słucham?
- Zerwałaś ze mną!- rzuca oskarżycielsko.
- Myślałam, że kwestię naszego rozstania mamy już od dawna za sobą- podnoszę jedna brew do góry, nie wiedząc do końca, do czego dąży. Zawsze zachowywał się dziwnie po wypiciu kilku piw, ale dzisiaj przechodzi sam siebie.
Nagle łapie mnie boleśnie za szczękę wbijając palce w policzki. Co jest, u licha?
- Przestań bezczelnie łgać mi w twarz! Znam prawdę- chwieje się na własnych nogach tak bardzo jest napruty. Patrzę w jego oczy. Coś jest nie tak. W pierwszej myśli podejrzewam narkotyki, co w połączeniu z alkoholem może być niebezpieczną mieszanką.
- O czym ty mówisz?- mamroczę przez ścisk.
Mocny cios pada mi na policzek. Pod jego wpływem odrzuca mi głowę w bok. Dopiero po chwili dociera do mnie, co tak właściwie się stało. Zanim mam szansę cokolwiek powiedzieć, Karol zostaje powalony na ziemię. Wszystko dzieje się na tyle szybko, że nie jestem w stanie zareagować. Mrugam kilkukrotnie oczami. Znowu znajdujmy się w centrum uwagi.
Jakub staje przy mnie, poprawiając skórzaną kurtkę. Dopiero wtedy przytomnieję.
- Wszystko w porządku?- pyta z troską, co chwyta mnie niezaprzeczalnie za serce. Kiwam wolno głową chociaż sama nie jestem pewna czy wszystko gra.
Chwila, nic tu nie jest na swoim miejscu! Mój były, którego uważałam za dobrego człowieka, właśnie mnie uderzył, Jakub powalił go na ziemię, a my stoimy okrążeni przez ludzi jak gladiatorzy na ringu. Teraz też dostrzegam w tłumie zszokowanych rodziców. Super.
Niespodziewanym dla mnie ruchem Jakub łączy nasze dłonie, splatając palce ze sobą. Karol w tym czasie wstaje z ziemi, wycierając twarzy krew. Wiem, że Gajewski bardzo musi się powstrzymywać, żeby nie doprowadzić go do dużo gorszego stanu.
- Nikt nigdy więcej nie położy na tobie ręki, rozumiesz?- mówi to, patrząc mi głęboko w oczy.
Przełykam ślinę. Jego miękkie usta dotykają mojego czoła, w momencie kiedy Karol ponownie się odzywa. Całe ciało Jakuba się napręża, jakby gotowy był do dalszej walki. Chwytam drugą dłonią jego przedramię chociaż wiem, że to i tak by go nie powstrzymało.
![](https://img.wattpad.com/cover/331600951-288-k348010.jpg)
CZYTASZ
W IMIĘ WOLNOŚCI [ZAKOŃCZONA]
RomanceKiedy zostaje porwana młoda dziewczyna, każdy jej dzień wypełniony jest bezsilnością, bólem, tęsknotą za normalnym życiem i obezwładniającym strachem. Ale ona nie zamierza się poddać, chce walczyć o swoją wolność. Bohaterowie wciągają w niebezpieczn...