Dni kiedy Jakub wychodzi wczesnym rankiem, a wraca późnym wieczorem lub w nocy, są najpiękniejszymi dniami, jakie przyszło mi tu przeżyć. Mogę wtedy swobodnie poruszać się po mieszkaniu, czasami coś ugotować, posprzątać czy poczytać książki chociaż mam wrażenie, że przeczytałam już całą biblioteczkę. Przez większość czasu się nudzę. Na całe szczęście niewiele razy w ostatnim czasie wpadłam na Jakuba. Kiedy wychodzi oraz wraca, udaję, że śpię. Jednak ja nasłuchuję i zapamiętuję. Przyniosłam sobie nawet do pokoju zegarek, który wcześniej wisiał w korytarzu, żeby wiedzieć, która jest godzina.
Przeglądam jakąś gazetę, którą znalazłam pomiędzy książkami, kiedy słyszę że wrócił do mieszkania wcześniej niż przez ostatnie dni. Wychylam głowę zza drzwi mojego pokoju i widzę marynarkę leżącą na środku salonu. Ostatnim czego teraz chcę to zakładać tą cholerną opaskę, ale na wszelki wypadek trzymam ją w dłoni. Słyszę jakiś huk dobiegający z jego gabinetu i aż się wzdrygam. Jest wściekły, więc tym bardziej nie zamierzam pokazywać mu się na oczy. Kolejny huk i dźwięk roztrzaskanego szkła. Kilka sekund później kolejny taki dźwięk.
Czy on postanowił porozbijać wszystkie szkła w mieszkaniu? Co się dzieje? Czy powinnam tam pójść? Może trzeba mu pomoc? Następny huk, tym razem jakby na ziemię upadł jakiś mebel. Oczami wyobraźni widzę, jak Jakub przewraca mosiężne biurko stojące na środku jego gabinetu. Wracam do pokoju i siadam na łóżku kiedy drzwi gabinetu otwierają się z impetem. Mam nadzieję, że tu nie idzie, ale na wszelki wypadek nakładam na oczy opaskę i siedzę bez ruchu z dudniącym sercem. Jednak dźwięki zamiast się przybliżać, oddalają się. Mam wrażenie, że Jakub taranuje wszystko, co spotyka na swojej drodze. Boje się, bardzo się boję, że i na mnie postanowi się wyładować. Jednak ku mojemu zdziwieniu, wychodzi z mieszkania. Czekam jeszcze chwilę, chcąc się upewnić, że nie wróci.
To, co widzę po wyjściu z pokoju sprawia, że staję jak słup soli. Osłupienie to za małe określenie tego, co czuję. Wszystko w korytarzu, gabinecie i w części salonu jest poprzewracane, potłuczone lub podarte, a na niektórych elementach mebli widzę coś czerwonego. Słabo mi na myśl, że to krew Jakuba. Całe jedzenie podchodzi mi do gardła.
Nie przychodzi mi do głowy nic innego, jak posprzątać ten bałagan. Wyciągam potrzebne do tego rzeczy i zabieram się do pracy. Nie jest to takie proste, ale przynajmniej mam co robić. Nie przestaję jednak zastanawiać się, czym spowodowane było takie zachowanie Jakuba. Musiało się coś stać. Nigdy jeszcze nie słyszałam go w takim stanie.
Zaczynam od pozamiatania szkła z podłogi. Następnie podnoszę zrzucone rzeczy, których już i tak było mało i sprawdzam, które nie zostały uszkodzone. Niewiele z nich się ostało, więc mieszkanie będzie jeszcze bardziej puste niż było. W gabinecie widzę zachlapane ściany oraz ciecz pływającą po podłodze. Od razu odrzuca mnie zapach whisky. Pewnie rzucił butelką o ścianę. Tutaj też robię porządek, a nawet myję podłogi w całym mieszkaniu oprócz sypialni, bo do niej nadal nie mam dostępu. Zmywam krew z niektórych szafek, a jedyne czego nie ruszam to przewrócone biurko. Nie mam aż tyle siły, żeby choćby drgnęło.
Kiedy już chcę wyjść z gabinetu, widzę że pod regał wleciała jakaś kartka. Schylam się i wyciągam ją. Oczywiście nie powstrzymuję się przed przeczytaniem jej zawartości.
Są to informacje o jakiejś Weronice A. z Poznania. Zalewa mnie fala gorąca. To zamiast niej zostałam porwana! To musi być ona. Przyglądam się jedynemu zdjęciu, które znajduje się w rogu. Jest niewielkie, ale staram się zapamiętać jak najwięcej szczegółów z jej wyglądu. Jest do mnie całkiem podobna, więc nawet nie dziwię się, że zostałyśmy pomylone. Zaczynam się zastanawiać, czy ją również porwano? A może jej odpuścili? Jaki los ją spotkał? Niestety pewnie nigdy się tego nie dowiem.
CZYTASZ
W IMIĘ WOLNOŚCI [ZAKOŃCZONA]
RomanceKiedy zostaje porwana młoda dziewczyna, każdy jej dzień wypełniony jest bezsilnością, bólem, tęsknotą za normalnym życiem i obezwładniającym strachem. Ale ona nie zamierza się poddać, chce walczyć o swoją wolność. Bohaterowie wciągają w niebezpieczn...