Niespodzianka

1K 30 2
                                    

Było około 15 a mi do głowy przyszedł pewien pomysł.
Poszłam do Tonego, gdy weszłam chłopak robił coś na telefonie.
-Hejo
-Hej
-Coś nie tak?
-Nie wszytsko git poprostu mi się nudzi.
-O no to w samą pore,
idź rozłóż kanpe i weź koce.
-Po co?
-Niespodzianka.
Wyszłam z pokoju i udałam się do Dylana lecz go nie było, więc poszłam do Shena i byli tam oboje.
-Elo
-Siemanko
-Hi sisters
-Dylan brałeś coś?
-Skąd że?
-Boże on jest naćpany Shane coś ty mu zrobił?
-Spokojnie naprawiłem go.
-Jezusie.
Podałam Dylanowi butelke wody i krzykęłam.
-Słuchajcie mnie!
-Mhm.
-Shane masz przygotować przekąski i postawić je na dole w salonie a ty Dylan idziesz ze mną!!!
-Nie dżyj ryja.
Kopęłam Shena a on momętalnie wstał i poszedł na dół.
-Wstawaj Dylan.
Wziełam go za ręke i poszliśmy do Hailie.
-Hejo.
-O hejka.
-Weź jakieś poduszki i misie, idzie na dół.
-Po co?
-Niespodzianka.
Weszłam z Dylanem na schody i monętalnie byliśmy na samym dole.
-Kurwa pacanie miałeś na mnie czekać a nie sam idziesz.
-Oj nie pierdol.
Na nasz mały występ potrzyli się bliźniaki i Will.
-Karen co mu się stało?
-Nie wiem wzioł coś.
-Dobra, radze wam wstać bo zaraz przyjdzie Vincent.
-Okej.
Wziełam Dylana za ramie i zaczełam go podnosić.
-Zostaw mnie suko.
Puściłam jego ramie a jedyne co było słychać to lekki huk.
-No ej żartowałem.
-Spieprzaj.
Usiadłam wtulająć się w Tonego, Hailis była przytulona do Shena.
-Jaka to miała być Niespodzianka?
-Noc filmowa.
-Z tym małym skrzatem?
-Nie przesadzaj co?
Właczyłam frozen.
-Wyłacz to chujostwo-powiedział Dylan wchodząc do salonu z puszką piwa z ręku.
Wstałam i ustałam centralnie przed nim, wytrąciłam mu puszke z ręke, piwo rozłało się na podłodze.
-KURWO!!!!
Akurat do domu wszedł Vince.
-Dylan posprzątaj to piwo i zapraszam do biblioteki.
-Ale to nie ja!!!!
-Nie mam dużo czasu na ciebie więc się sprężaj.
-Na Karen czy Hailie byś miał dużo czasu.
-Zgadzam się, ale nie na ciebie.
Gdy Vince wszedł do biblioteki i zamknął drzwi ja krzyknęłam.
-1:0 frajerze.
Will ze smiechu spadł z krzesła, Tony siedział z usmiechem na twarzy a Shane krztusił się popcornem.
-Podaj mi szmate jak już stoisz.
-No chyba cie coś boli.
Kopnełam chłopaka w dupe i schowałam się pod kocem wtulona do Tonego.
Po 5 mintach Dylan sprzątnął swoje piwko i poszedł do biblioteki.
Dowiedziałam się że to nie są takie rozmowy jak ze mną czy Hailie, i dowiedziałam się że Vincent umie krzyczeć

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
Dzisiaj troche dłuższy mam nadzieje że się podoba.
418 słów...

Przyjaciółka(TONY MONET)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz