Księżniczka

356 4 0
                                    

Obudziłam się przytulona do Tonego.
-Hejcia.
-Hej księżniczko.
-Reszta jest w domu?
-Nie ma jesteśmy sami.
-Okej.
Przytuliłam się z powrotem do Tonego a ten zaczął mnie drapać po głowie.
-Ooooo uwielbiam to.
-Wiem heh.
Usiadłam na kancie łóżka i wzięłam do ręki telefon.
-Ej to nie mój telefon-powiedziałam oburzona.
-To twój nowy telefon.
-Jak to?
-Tamten zabrał Olivier.
-Naprawdę co za dupek.
Włączyłam telefon, wszytsko było tak jak na starym tylko nowszy model.
Wybrałam numer do Santana.
-Ej co ty robisz?
-Dzwonie do  Adriena.
-Wiesz przecież że go nie toleruje.
-Wiem ale muszę z nim pogadać.
-Dobra masz 5 minut.

*Rozmowa*
-Halo?
-Tak Karen co tam?
-Wiesz że moja mama siedzi w więzieniu.
-Wiem, twoi bracia też.
-No właśnie.
-O co chodzi?
-Nawet się nie waż ich stamtąd wyciągać.
-Czemu, przecież potrzebujesz rodziny.
-Ale mi to rodzina.
-O czym ty mówisz?
-Olivier.
-Co z nim?
-Strzelił we mnie leże teraz z wielką raną i dochodzę do zdrowia.
-Bardzo mi przykro nie wiedziałem.
-Teraz już wiesz.
-Mam podpisaną umowę muszę ich wyciągnąć.
-Nie waż się rozumiesz.
Rozłączyłam się.
-Mineło 6 minut.
-Oj tam-powiedziałam przytulając się do mojego chłopaka.
-Jestem głodna.
Tony wstał i wziął mnie na ręce, posadził mnie na krześle przy wyspie i podał pudełko z lekami.
-Dlaczego jest ich tak dużo?
-Tyle przepisał ci lekarz.
Wziełam wszytskie i grzecznie czekałam na jedzonko.
-Eugeni nie ma?
-Jest ale sprząta u Dylana.
-Sam sobie sprzątać nie może?
-Musi mu zmienić pościel.
-To co on robił przecież wczoraj mu zmieniała.
-Jego nowa laska dostała okresu.
Zaśmiałam się.
Tony podał mi talerz z makaronem i szklankę wody.
-Misiaczku?
-Tak?
-Wiesz co jest jutro?
-Yyyy chyba nie.
-Aha no wiesz co.-udawałam obrażoną
-Naprawdę nie pamiętam przepraszam.
-Moje imieniny.
-NAJLPSZEGO!-krzykął Dylan wchodząc do kuchni.
-Dzieki.
Odstawiłam talerz na którym były resztki, a zanim się ockęłam jadł z niego Shane.
-Gdzie Hailie?
-Pojechała z Willem do galerii.
-No to może obejrzymy jakiś film?
-Nie przeszkadza ci to że nie ma Hailie?
-Nie bo che horror.
Chłopaki się na siebie spojrzeli i wzruszyli ramionami.
-No dobra-powiedzial Dylan.
Wystawiłam ręce do góry jak małe dziecko które chce na rączki.
-Nasza mały rozpieszczony bachorek-powiedzial Dylan.
-Nasza mała księżniczka-poprawił go Tony.
Dylan posadził mnie na kanapie i podał pilota.
-Serioo?- powiedziałam zdziwiona.
-Co?
-Nigdy mi nie dawałeś pilota.
-Ale teraz ci dałem.
-Okej.
Włączyłam pierwszy lepszy horror bo wiedziałam że i tak zaraz usnę.Dylan przyniósł mi gruby biały koc a Shane przyniósł przekąski.
Przytuliłam się do Tonego, w połowie filmu przyjechał Will z Hailie.
-Co robicie?-zapytała Hailie.
-Ogladamy film nie dla małych dzieci.
Hailie się odwrociła i poszła na górę a Will usiadł i ogladał z nami.
Gdy była już końcówka filmu usnełam.

++++++++++++++++++++++++++++++++++++
454 słowa...

Przyjaciółka(TONY MONET)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz