Pies na smyczy

800 20 2
                                    

Obudziłam się, a obok mnie leżał Shane.
-O hej?
-Hej.
-Co tu robisz?
-Pilnuje cię.
-A okej, gdzie Tony?
-Musiał jechać z Hailie do sklepu po podpaski.
-Okej.
-Kolacja czeka.
Wyszłam spod kołdry a zimne powietrze dotnkęło mojej skóry.
-Zimno mi.
-Masz.
Shane podał mi swoją bluze a ja z chęcią założyłam.
-Idziemy?
-Tak, siadasz obok mnie a nie obok Dylana.
-Spoko.
Wyszliśmy z pokoju i zeszlismy do kuchni.
-Hej wszystkim.
-Witaj Karen.
Dylan siedział obok Vincenta i jadł zupe.
Usiadłam ze swoją miską zupy przy stole.
-Widze że piesek musi być trzymany na smyczy bo inaczej nie rozumie?
-Karen.
-No co mówie prawde.
-Radze ci się zamknąć, bo pożałujesz.
-Nie ja tylko ty.
Podeszłam do szafki z lekami i wziełam lek na ból głowy, popiłam wodą i wróciłam na swoje miejsce.
Po 5 minutach w kuchni zjawił się Tony.
-Karuś, jak się czujesz?
-Boli mnie troche głowa, a tak to git.
-Przeprowadzasz się do mnie.
-Że co?
-Nie bedziesz spała sama.
Po kolacji wziełam swoje rzeczy i udałam się do pokoju Tonego.
-Musze się przebrać.
-To wejdz do łazienki.
Ubrałam wielką białą koszulke i stringi
-Ja mam spać z tobą?
-Ubierz się.
-Ubrana jestem.
Rzuciłam się na łóżko, po chwili dołączył do mnie Tony.
Przykrył nas kocem, przytulił mnie.
-Karuś
-Nom?
-Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Dostałam buziaka i usnełam

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
223 słowa...

Przyjaciółka(TONY MONET)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz