Tata...

745 17 2
                                    

Wstałam, była 4:36.
Po cichu wstałam z łóżka aby nie obudzić Tonego, zobaczyłam na telefon.
Dzwoniła Mama.
W szybki tępie wyszłam z pokoju i usiadłam obok drzwi.
*Rozmowa*
-Halo?
-Córeczko-powiedziała zapłakana mama.
-Mamo co się stało dlaczego płaczesz?
-Twój tata.
-Mów mamo.
-Nie żyje.
Upuściłam telefon.
A wszyscy wyszli ze swoich pokoi.
Skuliłam się zapłakana.
-Karen!
-Misiu co się stało?
-Mój tata nie żyje.
Podeszli do mnie wszycy i mnie przytulili.
Z mojego telefonu było słyszać moją mame która próbuje się ze mną dogadać.
Telefon przejął Vincent.
-Karuś-powiedział Dylan.
-Spierdalaj.
Wstałam i zeszłam na dół, usiadłam przy stole ze szklanką wody.
Po chwili dołączył do Tony i Will.
-Ona jest teraz sama tysiące kilometrów z tąd.
-Wiemy że to trudne ale musisz wiedzieć że twoja mama to silna kobieta i napewno da rade przyelcieć do nas.-powiedział Will
-Zobacz-mruknął Tony.
Pokazał mi filmik.
Wypadek samochodowy.
-Jezu, jak ja się ciesze że mama przeżyła.

Po 12 godzinach do rezydencji weszła moja mama, lecz nie była sama a z dwójką chłopaków.

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
175 słów...

Przyjaciółka(TONY MONET)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz