Bracia

733 25 4
                                    

-Córeczko-krzykneła mama.
-Mamo.
Nagle podszedł do mnie Tony i przytulił mnie od tyłu.
-Kto to?
-A no tak, Karen to twoi bracia.
-Żartujesz?
-Nie.
-Cześć jestem Oliver, a to mój brat David.
Zatkało mnie, teraz już nie wiedziałam mój tata miał romans czy może są adoptowani?
-Cześć, ile macie lat?
-Karen nie bądź taka ciekawska.
-Pierwszy raz widze ich na oczy i to są niby moi bracia?
-Idź do pokoju i ochłoń.
-Nie mamo, dlaczego nikt wczesniej mi nie powiedział?
-Nie musiałaś tego wiedzieć.
Żałowałam że przyleciała.
Przytuliłam się do Tonego nakmocnije jak się dało, aż przyszedł Vince.
-Witam.
-Dzień Dobry Vincent.
-Tony prosze weź chłopaków do kuchni i przddstaw ich reszcie.
Vincent wiedział i to było na 100% pewne.
-Vincent?
-Tak?
-Moge z tobą pogadać?
-Właśnie miałem rozmawiać z twoją mamą.
-Ale to pilne.
-Zapraszam do biblioteki.
Tkny nie chetnie wzioł chłopaków, usiedli razem przy stole.
Widać było że był zazdrosny, a ci moi bracia nawet podobni nie byli, wyglądali jak nerdy.
-Wiedziałeś o nich prawda?
-Tak to prawda.
-Kto to wogule jest?
-Są to synowie twojego taty, zanim urodziłaś sie ty twój tata miał romans.
-Dobra może to przetrawie,ale wole mieszkać z wami, nie będe mieszkać z mamą która uważa że nie powinnam tego wiedzieć!
-Karen spokojnie, zrobie co w mojej mocy żebyś u nas została, lecz nic ci nie obiecuje.
-Dziekuje.
Wyszłam z biblioteki a pod drzwiami siedział Dylan.
-A ty tu czego?
-Kto to?
-Chuj wie.
-Chodz wejde z tobą, gadalismy z chłopakami i mamy zrkbić tak żeby widzieli że jesyeś nasza.
-Napewno?
-No?
Dylan wzioł mnie na ręce i zaniósł do kuchni, usiadła między Tonym a Dylanem.
-Nie jest ci tu za dobrze?Powinnaś sama chodzić nogi masz.
-Mam, ale mam też Dylana.
-Jestem do usług.
Widziałam hytre usmieszki chłopaków, lecz gdy wyszła moja mama się zaczeło.

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●
306 słów....

Przyjaciółka(TONY MONET)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz