*Kilka tygodni później*
Chodziłam na terapię dwa razy w tygodniu i mój stan psychiczny się znacznie polepszył, dalej spałam w gościnnym dlatego że tony nadal ze mną nie porozmawiał, odstawiłam palenie oraz polepszyły mi się relacje z Hailie i wrociłam do szkoły.Obudziłam się a za oknem padał deszcz i było strasznie wietrznie, leniwie wstałam z łóżka i zaczełam robić lekki makijaż oraz się ubrałam, zeszłam do kuchni a przy stole siedziała święta trójca.
-Elo-powiedzialam do wszystkich omijając tonego.
-Ej misiaki, musicie się w końcu pogodzić.-powiedział Dylan robiąc smutną minkę.
-Ja go przepraszać nie mam za co-powiedzialam i puściłam oczko siadając na wyspie kuchennej.
Tony zrobił oburzoną minę i wyszedł z kuchni.
-Czasami to mam myśli czy może się nie wyprowadzić-powiedziałam po czym się zasmialam.
-Nie pozwolę cię księżniczko-powiedział Dylan biorąc mnie na ręce.
-Gdzie mnie zaniesiesz?-zapytałam przezówając ostatni kawałek tosta.
-Jeszcze nie wiem, coś się wymyśli-powiedzial po czym zaczął biec.
-Dylan idioto!
Na dół zszedł Vincent, był ubrany w koszule i czarne spodnie jak zwykle ale dzisiaj coś się zmieniło bo miał uśmiech na twarzy.
-Tony i Karen, zapraszam was na górę.
Dylan postawił mnie na ziemię i poszłam za Vincem , usiadłam na fotelu a po chwili dołączył do nas tony, Vincent siedział i patrzył się na nas.
-Cos się stało?-zapytałam.
-Chciałabym porozmawiać z wami o tym co się stało między wami na tej imprezie.
-Vince to było dawno, już jest okej.
-U ciebie jest okej bo to widzę ale u tonego jednak nie, powiesz mi co się z tobą dzieje?
-Vince to było wyzwanie, ja nie chciałem kurwa!!
-Nie krzycz.
-Dlaczego mi o niczym nie powiedziałeś, nawet nie chciałeś się wytłumaczyć tylko się odemnie odciołeś?
-Bo wiedziałem że byś mi nie uwierzyła, a pozatym to nawet nie wiem którą z was kocham.
-Czyli wolisz być z dziewczyną której nawet nie znasz i raz trafiłeś z nią do łóżka?
-No lepsze to niż nic, z tobą nigdy nie uprawiłem seksu.
-Vince przepraszam ale ja wychodzę-powiedzialam i wyszłam z gabinetu po czym udałam się do siebie do pokoju.
Po chwili przyszedł Shane.
-O czym gadaliscie?
-Rozumiesz to że tony kocha bardziej tamtą dziewczynę bo mój się z nią ruchac, i miał problem bo ze mną nie może?
-Jezusie, zabije go.
-Nie no luz, jest okej umiem panować nad sobą.
-Dobra cieszę się, jutro ja cię zawożę na terapię.
-Spoczko.
Shane wyszedł a ja zmyłam makijaż i przebrałam się w wielką bluzę która jest tonego i krótkie spodenki, położyłam się na łóżku i włączyłam sobie jakiś serial a po chwili zasnełam.
431 słów....
CZYTASZ
Przyjaciółka(TONY MONET)
Teen FictionDziewczyna wraca do swojego dawnego miejsca zamieszkania w Pensylwani, podczas lotu piszę do swoich dawnych przyjaciół Monetów. Okazuje się że dziewczyna będzie mieszkać z chłopakami i będą przeżywać fajne i czasami smutne historię.Tata zginie w wyp...