Oliver
Przez ostatnie dwanaście dni, ciągle trenowałem, przygotowywałem niespodziankę, chodziłem do szkoły, którą zresztą kilka razy zdarzyło mi się opuścić i spałem. Tylko na te cztery czynności znajdowałem czas.
Mój plan na dzisiejszy dzień z pozoru jest prosty.
Niestety tylko i wyłącznie z pozoru.
Wysyłam kwiaty, przyjeżdżam po nią po południu, zabieram w miejsce niespodzianki, przed 22 odwożę ją do domu, a sam jadę na ten zasrany wyścig.
Całą niespodziankę pomogła przygotować mi Samanta. Jestem jej za to ogromnie wdzięczny, ponieważ jestem pewien, że sam ze wszystkim bym sobie nie poradził. Jedynie pierwszą część planu zostawiłem tylko i wyłącznie dla siebie. Chciałem aby to był typowy gest ale z nutą urozmaicenia. Gest, który będzie tylko dla nas.
Przez cztery dni czytałem "Romeo i Julia". Co prawda nie lubię książek ale Lily kocha. Kiedyś w kawiarni wspomniała, że to jej ulubione dzieło więc nie zawahałem się ani minuty aby po nie sięgnąć.
Całą książkę przeczytałem dokładnie trzy razy aby niczego nie przeoczyć. Każdą swoją myśl zapisywałem na kartkach i podkreślałem najciekawsze momenty, a najlpsze cytaty zapisywałem na swoim telefonie aby wykorzystać je w pierwszy prezencie.
Z samego rana pojechałem do najlepszej kwiaciarni w mieście i zamówiłem bukiet na już. Poprosiłem o białe Lilie, gipsówkę i jakąś zieleń.
Prosty ale uroczy.
Bukiet nie ma być duży ale nie ma należeć do małych. Myślę, że będzie idealny.
Kilka dni temu zadzwoniłem do poczty kwiatowej i powiedziałem, że za wyższą opłatą mają odebrać kwiaty z kwiaciarni i zawieść na wyznaczony adres.
Do bukietu dołączyłem karteczkę.
Iza pomaga mi przygotować słodkości, a Samanta załatwiała ozdoby.
Pięć minut temu dostałem wiadomość, że kurier dostarczył bukiet więc wiedziałem, że czas na etap drugi.
Zadzwoniłem do Samanty.
-Etap drugi-Powiedziałem gdy odebrała po jednym sygnale.
-Za 15 minut w wyznaczonym miejscu-Usłyszałem to, a potem dźwięk oznaczający zakończenie połączenia.
Mam tylko nadzieję, że Lily nie ma innych planów...
Lily
Moje urodziny.
Nie cierpię urodzin.
Nie cierpię ich od czasu kiedy nie ma Nicole.
Od tamtej pory ich nie obchodzę i każdy kto mnie zna to wie.
Każdy traktuje ten dzień jak każdy inny i to mi pasuje.
Co roku dostaję życzenia od Naomi i Sary, a raz na trzy lata od mamy.
Na tym się kończy.
Nie mam dziadków od strony mamy, a rodziców ojca nie chcę znać. Są tak samo bardzo pojebani jak ich synek.
Widać, że genetyczne.
Dzisiaj wstałam z samego rana, ponieważ nie mogłam spać.
Wczoraj Sara poszła spać do przyjaciółki na dwa dni, a ja jak zwykle myślę o najgorszy. Obiecała mi, że będzie grzeczna, będzie na siebie uważać i jeść, a jak coś się będzie działo to od razu do mnie zadzwoni.
![](https://img.wattpad.com/cover/341738208-288-k480685.jpg)
CZYTASZ
Now and Always [ZAKOŃCZONE]
RomanceI tom dylogii „Always" Siedemnastoletnia Lily to dziewczyna, która nie dostała od życia nic więcej niż cierpienie. Problemy rodzinne, zaburzenia odżywiania to u niej codzienność. Bardzo łatwo wykreować jej najlepszą wersję siebie ale czy na pewno to...