Lily
Dzisiaj był ostatni piątek w tym semestrze. Spędziłam go naprawdę super.
Urwałam się z Naomi z lekcji i poszłyśmy na zakupy, a potem z ekipą Olivera byłam w wesołego miasteczka. Polubiłam ich. Są naprawdę fajni.
Samanta trochę mnie unika ale reszta jest mega. Jestem jej wdzięczna, że nikt się o tym nie dowiedział.
Jest 22, a ja dopiero wracam do domu.
Odwozi mnie Natalie, ponieważ jak się okazało mieszka niedaleko i i tak ma po drodze.
Nadal staram się myśleć nad tym co mówię ale powoli przyzwyczajam się do ich towarzystwa. Mają poczucie humoru i wszystko obracają w żarty.
Naomi nie podoba się, że się z nimi zadaje i mówi mi, że będę tego żałować. Mówi, że nie pasuję do nich chodź ja o tym wiem. Z jednej strony jestem z innego świata ale z drugiej jest mi z nimi dobrze, a nikt z nich ani razu mnie jeszcze nie ocenił. Może to za szybko, że wyciągnęłam o nich tak dobre wnioski ale samo to, że zadaje się z nimi Oliver daje mi do myślenia.
On nie chciałby abym zadawała się z jakimiś bałwanami.
On ufa im, a ja ufam jemu.
-Dziękuje, że mnie podwiozłaś.-Macham do Natalie i idę do domu.
Cicho otwieram drzwi, a gdy jestem już w środku, zamykam. Zdejmuje buty i idę na górę. Moja siostra już na pewno śpi więc nie chcę je obudzić.
Cieszę się, że jestem już w domu. Pomimo fajnego dnia, kocham ciszę, a teraz czuję, że muszę odpocząć.
Odkładam plecak pod biurko, z szafy wyjmuje „piżamę", a telefon odkładam na szafkę nocną.
Idę wziąć szybki prysznic i zmyć makijaż.
Najlepsza chwila całego dnia to zdjąć maskę i zmyć z siebie każde kłamstwo, które w danym dniu, udało mi się wykreować.
Gorące strumienie wody spływające po mojej skórze, powodujące dreszcz, przechodzący przez całe ciało.
Nie potrafię określić ile czasu spędziłam pod prysznicem.
Zebrałam z podłogi brudne ciuchy i wrzuciłam je do kosza na pranie. Związałam włosy i ubrałam krótkie spodenki, a na górę jego bluzę. Mogłabym powiedzieć, że uzbierała mi się niezła kolekcja. Każdy ciuch, który mi dał, a ja nałożyłam na siebie, przynosił mi ukojenie. Każdy skrawek materiału pachniał nim.
Powolnym krokiem skierowałam się do swojego pokoju ale po drodze zajrzałam jeszcze do Sary. Spała tak spokojnie.
Zmęczona całym dniem, weszłam do swojego pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Nienawidziłam tego, że nie ma w nich klucza chodź i tak rzadko, kto szczycił mnie swoją obecnością. Zapaliłam małą lampkę w kształcie muchomora, która stała na mojej toaletce. Dostałam ją od Nicole na moje 10 urodziny. Wiedziała jak bardzo boję się ciemności więc mi ją podarowała. Od tamtej pory, przez 8 lat, świeci się u mnie codziennie. Usiadłam na łóżku, a kątem oka dostrzegłam rzecz leżącą na mojej szafce. Nie był to wyłącznie telefon, który zostawiłam tam jakiś czas temu.
Boże. To był pierścionek.
Pierścionek Nicole.
Ten sam pierścionek, którego nikt po jej śmierci nie mógł znaleźć.
Zerwałam się z łóżka jak poparzona i ustałam na drugim końcu pokoju.
Nie. To niemożliwe.
Rozejrzałam się po całym pomieszczeniu, cała w lęku.
Jak?-To pytanie krąży w mojej głowie.
Okno jest nieruszone. Żadna rzecz nie zniknęła ani nie zmieniła swojego położenia.
To nie może być prawda.
Zamknęłam oczy i policzyłam bardzo cicho do 10.
1, 2, 3...10.
Ruszyłam z miejsca i podeszłam do szafeczki.
Pod złotym pierścionkiem, leżała biała karteczka.
Taka sama jak w moje urodziny...
Delikatnie, opuszkiem wskazującego palca, przesunęłam biżuterię na bok, a z pod spodu wyjęłam papier.
Znów usiadłam na moje łóżko i go otworzyłam.
Moje oczy przenosiły się z słowa na słowo. Po każdym wyrazie, w mojej głowie narastał niepokój.
Gdy dotarło do mnie co właśnie przeczytałam, rzuciłam skrawkiem papieru na podłogę i przyłożyłam dłoń do ust. Początkowo z moich oczu zaczęły spływać pojedyncze łzy ale szybko zamieniły się w strugi. Nie potrafiłam zebrać myśli.
Na tej małej karteczce, która zmieni wszystko, widniało 8 słów...
"Gdziekolwiek będziesz, znajdę cię. Tak jak twoją siostrę..."
----------------------------------------
Jeśli ktoś nie widział relacji na instagramie to wyjaśnię tutaj.
Ten rozdział jest takim małym dodatkiem. Zastanawiałam się czy wstawić dzisiaj dwa rozdziały. Ten jako dodatek i jeszcze jeden normalny ale definitywnie postanowiłam wstawić tylko to.
Mam nadzieję, że podoba wam się i bardzo was zaciekawi:))
Powoli wdrążam nowy wątek, który uważam, że będzie super jeśli mi dobrze wyjdzie hshaha
To już wszystko. Miłego czytania. Odpoczywajcie i spędzajcie miło czas. Widzimy się w czwartek.
A i zapomniałam. Gdyby ktoś jeszcze nie widział mojego ig to szykuję się nowa książka. Ale o tym niedługo...
CZYTASZ
Now and Always [ZAKOŃCZONE]
RomanceI tom dylogii „Always" Siedemnastoletnia Lily to dziewczyna, która nie dostała od życia nic więcej niż cierpienie. Problemy rodzinne, zaburzenia odżywiania to u niej codzienność. Bardzo łatwo wykreować jej najlepszą wersję siebie ale czy na pewno to...