16.

4.7K 97 4
                                    

Levi chodź, bo się pobrudzisz- mówię do synka, który biega po ogrodzie kopiąc piłkę w garniturze

dziś odbywa się bankiet, na którym ma pojawić się również Alexander, a że wszyscy inni biznesmeni będą ze swoimi rodzinami Alexander powiedział, że bez nas się nie rusza więc w końcu się zgodziłam

Alexander wyszedł z domu z kluczykami w rękach otwierając w tym samym momencie auto, do którego Levi właśnie zaczynał wsiadać

- zapniesz go ?- Proszę mężczyznę, który kiwa od razu głową a ja wsiadam do przodu

Chwile później Alexander robi to samo

- Ile to będzie trwało już jest 18 Levi nie wytrzyma długo- mówię do mężczyzny, który w tym momencie kładzie dłoń na moim udzie

- Nie będziemy długo myśle, że o 20 będziemy mogli się już zbierać - odpowiada skupiony na drodze

Levi totalnie niezainteresowany naszą rozmową ogląda bajkę na tablecie, który ma z tyłu

- Levi pamiętaj masz być grzeczny-ostrzegam go, na co on podnosi na mnie wzrok

- Zawsze jestem grzeczny nie rozumiem, po co w ogóle mi o tym przypominasz- mówi oburzony a zaraz później znowu zajmuje się bajką

- No tak zapomniałam, że to Aniołek - śmieje się

- Aniołek z rogami, wczoraj gdy wzięłam go do sklepu zrzucił dwie szklane butelki, bo biegał po sklepie jak szalony choć go upominałem - opowiada Alexander

- Ej tato miałeś nie skarżyć mamie - krzyknął z wyrzutem do taty

- Słucham co to za zachowanie synku ? - spytałam udając złą, ale w środku śmiałam się co wczoraj musiał przezywać Xander

- Mamo to wszystko przez tatę stał z jakąś blondyną przez 10minut nudziło mi się - Levi mówił z żalem w tym samym momencie kiedy Alexander właśnie przecierał ręką twarz

- Wiesz, co Levi to faktycznie wina taty, zamiast zająć się tobą to pewnie miał oczy gdzie indziej ? - powiedziałam do chłopca czując jak się we mnie gotuje Xander, zamiast pilnować Leviego gadał przez tak długi czas z jakąś typirą, która na pewno na niego leciała

- Lee to nie do końca tak jak przestawił ci to Levi to nie było 10minut może 5 to stara znajoma - tłumaczył się za to ja dalej siedziałam obrażona

-pewnie gdyby Levi nie zbił tych butelek to rozmowa trwałaby dłużej - rzuciłam patrząc przez okno

Czułam również jak Alexander chwyta moją dłoń

- kochanie to tylko zwykła rozmowa nie bądź zazdrosna -uśmiechnął się patrząc na drogę

- O ciebie ? Proszę cię ja tylko mówię o tym, że nie dokładnie pilnowałeś naszego syna - może i nie była to cała prawda, bo byłam zazdrosna, ale on nie musiał o tym wiedzieć, bo jego ego chyba by wyjebało w kosmos

- Tak tak wiem, że się do tego nie przyznasz, ale chcę cię zapewnić, że z kobiet to tylko ty się dla mnie liczysz

No dobra rozczulił mnie, choć nie powinien nie powinnam być taka miękka, dlaczego on tak na mnie działa zastanawiałam się gdy również chwyciłam jego dłoń gładząc ją ma znak, że już się nie gniewam

Dotarliśmy na miejsce a moim oczom ukazał się sporych rozmiarów budynek oświetlony z wszystkich stron weszliśmy do środka obydwoje trzymając za ręce Leviego sala była piękna wielka ozdobiona ludzi była masa wszyscy pięknie wystrojeni i uśmiechnięci

Przy szukaniu naszego stolika Alexander podał rękę kilku osobą witając się, a którzy do mnie i Leviego lekko się uśmiechali gdy znaleźliśmy już nasz stolik posadziłam sobie Leviego na kolanach gdy Alexander powiedział, że pójdzie szybko przywitać się z resztą

- mamusiu tu nie ma nikogo w moim wieku-zauważył rozglądając się po sali Levi

- to prawda syneczku są albo trochę starsi, albo młodsi od ciebie widocznie nikt nie ma dzieci w twoim wieku na tym wydarzeniu - wyjaśniłam się rozglądając się za Alexandrem, który właśnie zmierzał w naszą stronę z jakimś mężczyzną i kobietą mężczyzna wyglądał jakby był trochę starszy od Alexandra a kobieta na trochę młodszą, ale oczywiście mogłam się gdy podeszli do stolika zestresowałam się

- Kochanie to jest mój dobry przyjaciel biznesowy Connor i jego żona Florence - gdy nas przedstawił pierwszy podszedł do mnie jak już się dowiedziałam Connor

- Miło mi cię poznać Connor - wystawił dłoń w moją stronę, którą uścisnęłam

- Lea - odpowiedziałam z uśmiechem facet był naprawdę sympatyczny

- A ty szefie pewnie jesteś Levi - zwrócił się do chłopca również podając mu rękę Levi był mocno zawstydzony, ale również ją uścisnął - Tata wiele o tobie opowiadał

Później podeszła Florence, która w sumie zrobiła dokładnie to samo co jej mąż i również wydawała się bardzo sympatyczna usiedli z nami i tak rozmawialiśmy o różnych rzeczach przez jakąś godzinę dowiedziałam się, że Connor i Florence mieszkają niedaleko nas i że Connor również jest zamieszany w nielegalny biznes Alexandra co powiedzieli bardzo ostrożnie, żeby nikt ich nie usłyszał opowiedzieli również mi o tym, jakim spontanicznym pomysłem był ich ślub w Vegas stąd to wczesne małżeństwo posiedzieliśmy Jeszcze chwile, dopóki Leviemu nie zaczęło się nudzić i cały czas zrządził także czekaliśmy jeszcze na przemowę Alexandra reklamującego swoją firmę, która tak naprawdę była jego przykrywką i jedynym Legalnym biznesem, ale nadal Ogromnie zarabiającym gdy wszystko się skończyło pożegnaliśmy się z innymi również z Connorem i Florence i wróciliśmy do rezydencji

- Mamo chcę spać - krzyknął Levi gdy tylko przekroczyliśmy próg nie dziwiłam się mu było przed północą trochę się zasiedzieliśmy

- już syneczku chodź przebierzemy się i położysz się do łóżka- wzięłam go na ręce zmierzając na górę

- Tata chodź z nami - zawołał chłopiec gdy Alexander ścigał buty i marynarkę

- już idę synku - odparł i podążył za nami

Gdy Położyłam przebranego Leviego do łóżka odpłynął niemal od razu pocałowaliśmy go z Alexandrem w czoło, a następnie wyszliśmy z jego pokoju

- to co winko - Alexander objął mnie w talii od tylu

- może być, ale najpierw lecę pod prysznic ja również jestem zmęczona

Trochę mnie nie było, bo około 30minut gdy weszłam do sypialni gdzie świeciły się tylko ledy gdzie obok stolika stał Alexander rozlewający czerwone Wino w dresach bez koszuli i mokrych włosach

Podszedł do mnie i podał mi jeden z kieliszków

- proszę mam nadzieje, że masz ochotę - powiedział przyciągając mnie do siebie i całując

- Może i mam, ale mam też ochotę na coś innego -drażniłam się z nim przez pocałunki

Skończyło się na tym, że wino wróciło na stolik a my wylądowaliśmy w łóżku kochając się a później zasypiając wtuleni w siebie.

Bądźcie cierpliwi zaniedługo będą ciekawsze rozdziały😉

Love Without LimitsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz