Tydzień minął niesamowicie szybko i już od kilku dni byliśmy w domu Levi był bardzo szczęśliwy z wakacji i chciał lecieć na drugie z nami więc odbyliśmy z nim poważną rozmowę, że rodzice też potrzebują wakacji tylko dla siebie i nim się obejrzy wrócimy do niego
- Mamo kiedy wróci tata chciałbym z nim ułożyć Lego - dopytywał malec a ja niestety musiałam go zmartwić
- Levi tata musi zostać dłużej w pracy i będzie tak przez kolejne kilka dni - wyjaśniłam mu widząc jak się denerwuje- prawdopodobnie będzie wracał gdy już będziesz spał
Xander miał ostatnio dużo rzeczy na głowie związanych z legalną firmą była jakaś poważna sprawa, która się skomplikowała, przez co potrzebowali Alexandra osobiście na dość długi czas więc wychodził rano po śniadaniu i wracał późnym wieczorem gdzie Levi już spał niestety złożyło się to, z tym że akurat w tym okresie Levi przechodził chyba jakiś bunt 4latka, ponieważ nic mu nie pasowało
- To nie fair taty w ogóle nie ma w domu a ty wymyślasz jakieś nudne zabawy - krzyczał wściekły burząc wieże, którą przed chwilą zbudował
- Nie tym tonem Levi tata pracuje, abyś miał jak najlepiej więc nie możesz mieć do niego pretensji o to, że czami dłużej musi zostać w pracy - ja również podniosłam głos na chłopca
- W takim razie chcę, abyś zawiozła mnie na noc do Nolana- był nie wzruszony moim krzykiem i po prostu opanowanie powiedział, abym zawiozła go do jego Najlepszego przyjaciela
- Nie mogę zawieść cię do Nolana rozmawiałam ostatnio z jego mamą i mówiła, że jest chory a ja nie chcę, abyś się zaraził
- jesteście beznadziejni ty i tata ty, bo na nic mi ostatnio nie pozwalasz i przez ciebie tylko nudzę się w domu i a tata ciągle pracuje i nie ma dla mnie w ogóle czasu a przecież obiecał, że już nigdy nas na długo nie zostawi - Levi pobiegł na górę i usłyszałam tylko trzask drzwi
Nie wiedziałam, jak do niego dotrzeć gdy tylko wróciliśmy z wakacji diametralnie się zmienił pomijając fakt, że cały czas coś mu nie pasowało to paskudnie się do mnie odzywał wcześniej nie miałam z nim żadnych takich problemów szanował mnie i nigdy nawet na mnie nie nakrzyczał a teraz coś się zmieniło a ja bałam się, że jestem wszystkiemu winna tylko nie wiedziałam czym zawiniłam .
Levi cały dzień się do mnie nie odzywał nawet nie poszedł się wykąpać jak go o to prosiłam tylko cały dzień siedział na tablecie grając w gry zbliżała się 22 gdy usłyszałam trzask drzwi wejściowych, w których stanął Alexander wyglądał na zmęczonego
- Cześć kochanie - podszedł odrazu do mnie całując w czoło jednak chyba zauważył, że coś jest nie tak po mojej minie - coś się stało ?-zapytał
- Nie mam siły do Leviego- odpowiedziałam wtulając się w mężczyznę
- co znowu zrobił?
- Ma pretensje do nas, że ja wszystkiego mu zakazuje a ciebie ciągle nie ma cały dzień mnie nie słucha i tylko krzyczy - mówiłam z żalem i bezsilnością
Przeszliśmy w głąb domu siadając na kanapie w salonie dalej przytuleni
- Porozmawiam z nim też jestem na siebie zły, że spędzam z wami za mało czasu, ale na razie nic nie mogę zrobić to niedługo się skończy obiecuje - mówił z poczuciem winy gładząc mnie po plecach
- Nie obwiniaj się to nie twoja wina, że masz prace i to normalna kolej rzeczy, że musisz również się nią zajmować Levi w końcu musi to zrozumieć -wytłumaczyłam odsuwając się od niego, by spojrzeć mu w oczy - jak minął ci dzień?
- Jak zawsze jestem cholernie zmęczony - zaśmiał się i w tym samym momencie usłyszeliśmy jak bose stopy schodzą po schodach Levi nawet na nas nie zerkając ruszył do kuchni zbierając z blatu butelkę wody
- Nie przywitasz się ?, chyba mamy do pogadania kolego- Alexander zwrócił się do chłopca, który niewzruszony jego słowami upił łyk wody i zamierzał wrócić na górę No właśnie zamierzał, ale wtedy podszedł do niego Xander, który zagrodził mu drogę
-Chciałbym przejść - odezwał się w końcu chłopiec z gniewem w oczach
- A ja chciałbym, abyś był grzeczny i szanował mamę czemu ty w ogóle jeszcze nie śpisz ani nie jesteś w piżamie ?! , Na za dużo sobie ostatnio pozwalasz a ja nie będę tego tolerować ! - widziałam, że Alexander też się trochę zdenerwował co wystraszyło Leviego momentalnie w jego oczach stanęły łzy co zdezorientowało Alexandra i w tym momencie chłopiec uciekł na górę i usłyszeliśmy tylko trzask drzwi
Od razu zerwałam się z kanapy i ruszyłam w stronę schodów mijając Alexandra
- przesadziłeś- powiedziałam zgodnie z prawdą jeszcze nie dawno jak nie było w naszym życiu Alexandra i Levi miał gorsze okresy rzadko na niego krzyczałam wolałam na spokojnie z nim rozmawiać niż załatwiać sprawy krzykiem co prawda tak jak dziś podniosłam na niego głos, aby do niego dotarło tylko jak do mnie Levi był przyzwyczajony to nie było tak w stosunku do Alexandra nigdy na niego nie krzyczał co wystraszyło chłopca i w pełni go rozumiałam a Alexander o tym nie pomyślał za nim podniósł głos
Omijając zdezorientowanego Alexandra Pobiegłam od razu do pokoju chłopca chcąc go uspokoić pięciolatek leżał na swoim łóżku i płakał w poduszkę co łamało mi serce, bo nienawidziłam momentów kiedy płakał i mieliśmy ich bardzo mało podeszłam do niego powoli usiadłam na jego łóżku
- Levi tata nie chciał na ciebie nakrzyczeć po prostu się zdenerwował - powiedziałam do chłopca gładząc go po głowie
- Nie prawda chciał, Tata już mnie nie kocha - płakał, przez co się jąkał
- Levi co ty opowiadasz tata kocha cię najbardziej na świcie - wytłumaczyłam mu zgodnie z prawdą w tm samym momencie drzwi od jego pokoju znowu się uchyliły
Pov Alexander
Zanim Lea uświadomiła mi, że przesadziłem w stosunku do Leviego ja już to wiedziałem i byłem na siebie ogromnie zły mogłem z nim przecież porozmawiać, wytłumaczyć, że nie można się tak zachowywać a ja postanowiłem na niego nakrzyczeć jak ojciec tyran dopiero jego łzy mi to uświadomiły byłem oszołomiony jak Lea pobiegła za małym więc ja zostałem jeszcze na chwile na dole, aby przemyśleć i ochłonąć by nie działać z impulsem nie mogłem pozwolić na to, aby mój syn płakał i to w dodatku przeze mnie po tej krótkiej chwili postanowiłem iść do jego pokoju, w którym siedziała Lea za nim jednak wszedłem usłyszałem słowa syna, który mówił, że ja już go nie kocham zabolało mnie to i to bardzo, bo kochałem tego łobuza najbardziej na świcie i nie mogłem dłużej pozwolić by mój syn myślał, że jest inaczej
- Możemy porozmawiać synku na spokojnie ? Zapytałem chłopca z twarzą w poduszce tym razem spokojnym głosem jak zawsze
- zostawię was - powiedziała Lea wychodząc z pokoju chyba wiedziała, że potrzebujemy wspólnej rozmowy jak ojciec z synem
- Levi chodź do mnie synku - powiedziałem do niego gdy nie odpowiedział na moje wcześniejsze pytanie chłopiec bez słowa wstał i wtulił się w moje otwarte ramiona
- przepraszam. Bardzo cię przepraszam - mówiłem tuląc malca a on powoli przestawał płakać - nie chciałem to nigdy więcej się nie powtórzy jestem zmęczony po pracy nie zapanowałem nad emocjami
- ja też przepraszam tato- odezwał się w końcu co mnie ucieszyło - nie chciałem się tak zachowywać po prostu nudzę się już w domu ciebie całe dnie nie ma wcześniej tak nie było spędzaliśmy razem dużo czasu
- Wiem synku wiem, ale to już niedługo się zmieni i wszystko będzie tak jak wcześniej będę przy was po prostu teraz były problemy w pracy dlatego muszę zostawać trochę dłużej a ty w tym czasie musisz troszczyć się o mamę, a nie sprawiać jej przykrość
- już więcej tak nie zrobię obiecuje - przytulił się jeszcze bardziej
- I jeszcze jedno synku nigdy nie wątp w to, że cię kocham, bo wy z mamą jesteście dla mnie całym światem i gdyby nie było was nie byłoby mnie Kocham was ponad życie i nigdy rozumiesz nigdy to się nie zmieni
- też cię kocham tato, poczytasz mi bajkę ?
Fajna ta ich relacja 🩷
CZYTASZ
Love Without Limits
RomanceLea White od 4 lat samotnie wychowuje syna Leviego chociaż bardzo dobrze wie, kim jest ojciec jej syna każdemu mówi, że na imprezie w klubie, na którą prawie pięć lat temu zaciągnęła ją przyjaciółka poniósł ją alkohol i nie pamięta, z kim spędziła n...