8.

6.1K 124 3
                                    


Gdy minęło kilka godzin i dochodziła trzecia postanowiłem w końcu odpuścić i sam odpocząć, ale najpierw musiałem wziąć prysznic, by trochę się odprężyć gdy byłem już po wyszedłem na korytarz zobaczyć czy pogasiłem wszystkie światła gdy dostrzegłem uchylone drzwi do sypialni Lei, w której świeciła się lampka nocna podszedłem cicho pod drzwi Jeszcze delikatnie je uchylając i zobaczyłem śpiącą dziewczynę wtuloną w synka uśmiechnąłem się do siebie następnie podszedłem i złożyłem pocałunek na czole brunetki i młodego na koniec zgasiłem jeszcze lampkę i wyszedłem z sypialni kierują się do swojej i tam zapadając w sen

Pov Lea

Rano jak zwykle obudził mnie Levi, który skakał po łóżku pogoda była piękna a widok z łóżka za szybą był nieziemski chwile jeszcze z Levim poleżeliśmy i się powyglupialismy gdy zapytał

- mamusiu mogę iść do taty - zrobił słodkie oczka

- Levi tatuś pewnie jeszcze śpi ty wstajesz bardzo wcześnie

Była dopiero 7 więc nie zdziwiłabym się, aby tak właśnie było, że Xander jeszcze spał

- Proszę będę grzeczny jest już rano tatuś musi wstać

- co złego to nie ja, jeżeli chcesz to idź

Levi wypruł jak z procy gdy usłyszał moje pozwolenie a ja zaraz za nim, by jednak mieć go na oku było tak jak podejrzewałam Xander jeszcze spał wyglądał słodko nieułożone włosy, czarna zwykła koszulka zamiast garnituru miło się na niego patrzyło, dopóki Levi mocno go nie przytulił i zawołał

- Tata wstawaj jest już dzień

Xander przetarł oczy i zdezorientowany popatrzył najpierw na Leviego, a potem na mnie w drzwiach

- to był jego pomysł - wybroniłam się od razu wskazując na Leviego, na co mężczyzna opadł na poduszkę

- Levi synku, dlaczego nie śpisz przecież jest wcześnie i jest niedziela nie idziesz do przedszkola - odezwał się z poranną chrypą

- tata przyzwyczaj się - odpowiedziałam pół śmiechem, na co mężczyzna poklepał swoje łóżko dając mi znak, abym usiadła na nim co też uczyniłam

- wyspaliście się ? - zapytał przytulając teraz Leviego

- takkkk- pierwszy odezwał się Levi

- wiesz spało się dobrze tylko szkoda, że nie trochę dłużej

Xander zaśmiał się na moje słowa

- Muszę dziś trochę popracować ze swoim wspólnikiem przyjdzie w południe więc będę wolny dopiero około 15, ale zjemy razem śniadanie i jak skończę od razu wezmę Leviego, abyś mogła odpocząć - wyjaśnił

- jak skończysz to najpierw ty odpoczniesz- zaznaczyłam stanowczo - nie możesz od razu po pracy zajmować się Levim, który daje w kość też musisz mieć czas na swój odpoczynek

- dziękuje, ale daje radę nie martw się o mnie spędzanie czasu z Levim to akurat przyjemność - rozczochrał małemu włosy

- chodź Levi musimy się przebrać - powiedziałam do synka, który nie chętnie opuszczał łóżko taty

- widzimy się na śniadaniu - rzucił jeszcze Xander również wstając z łóżka

Dziś ubrałam Leviego w wygodne dresy, bo skoro mieliśmy cały dzień spędzić w domu nie było sensu się jakoś stroić gdy Levi był gotowy puściłam mu bajkę a sama zabrałam się za siebie wzięłam szybki prysznic ułożyłam włosy oraz przebrałam się gdy byłam już gotowa zeszliśmy z Levim na śniadanie gdzie pani Emily właśnie nakrywała do stołu

- dzień dobry-powiedziałam z uśmiechem widząc również na twarzy uśmiech kobiety

- Ach dzień dobry kochani śniadanie zaraz gotowe dziś naleśniki, z czym tylko sobie zażyczycie dżem twarożek czekolada marmolada ? Wymieniała

Postanowiłam, że pomogę nakryć jej do końca i tak nie miałam nic do roboty gdy wszystko było gotowe i nakładaliśmy z Levim porcje na talerze po schodach zszedł Xander już w garniturze w oficjalnym wydaniu

-Tatusiu z czym będziesz jadł naleśnika ? - zapytał Levi, przyglądając się tacie

- yyy może z dżemem- odpowiedział trochę zamyślony

- ja mam z czekoladą - uśmiechnął się chłopczyk

- super smacznego

Po śniadaniu, na którym trochę porozmawialiśmy z Xanderem o jutrzejszym dniu a szczególnie o mojej pracy nalegał, abym chociaż przez wakacje nie pracowała i żebym nie martwiła się o pieniądze, bo już wczoraj podpiął mnie do swojego konta bankowego oczywiście trochę się z nim posprzeczałam tak naprawdę byłam tylko matką jego syna, ale on nie chciał więcej mnie na ten temat słuchać wyjaśnił jeszcze, że cały czas będzie w swoim kabinecie i gdybyśmy czegoś potrzebowali to mamy przychodzić oczywiście nie zamierzałam mu przeszkadzać, ale przytaknęłam

Aktualnie siedziałam z Levim w salonie, który rysował mnie siebie i Xandera i nawet ładnie mu to wychodziło trzymał się wszystkich detali ja w tym czasie pisałam z Miely opowiadając jak mieszka mi się w nowym miejscu gdy nagle drzwi frontowe się otworzyły a do salonu wszedł wysoki blondyn w wieku Alexandra spojrzał na mnie, a następnie się przywitał

- hej ty pewnie jesteś Lea - mężczyzna podszedł do mnie, przez co ja też wstałam widziałam, że Levi był torchę przestraszony dlatego pogłaskała go po głowie, by trochę go uspokoić

-Tak a pan jest ....

- no tak przepraszam jestem wspólnikiem Alexandra . Elliot - wystawił do mnie rękę, na co ja ją uścisnęłam

- A ty pewnie jesteś Levi - zwrocil się do mojego synka- dużo o tobie słyszałem - powiedział mężczyzna a Levi posłał mu tylko lekki uśmiech

- miło było was poznać, jednak muszę już uciekać do Alexandra denerwuje się gdy się spóźniam a robię to dosyć często - zaśmiał się na co ja również odpowiedziałam uśmiechem patrząc jak mężczyzna wspina się po schodach do gabinetu Xandera

Godziny mijały aż nadszedł czas obiadu widziałam również z kuchni jak Elliot wychodzi z rezydencji, przez co myślałam, że Alexander przyjdzie zjeść z nami obiad jednak tak się nie stało siedziałam sama z Levim i panią Emily rozmawiając na różne tematy

- Xander w ogóle je obiad w pracy ? - zapytałam nagle kobietę, która zdziwiła się trochę moim pytaniem, a raczej tym jak Nazwałam Alexandra, ale nie chciałam już się poprawiać

- cóż rzadko jak was jeszcze tu nie było to rzadko gotowałam obiady raczej tylko w weekendy i uroczystości gdy cała rodzina się zbierała, ale dzięki wam w końcu ktoś będzie jadł moje Dania-uwielbiałam tę kobietę miła pogodna po prostu ideał babci

- mam do pani prośbę mogła by pani posiedzieć chwile z Levim chciałabym zanieść temu pracoholikowi obiad może przekonam go by również zaczął je jeść

- ależ oczywiście mam nadzieje, że ci się uda dziecko

Pani Emily w międzyczasie nałożyła też porcje dla Alexandra Levi trochę protestował, że chce iść ze mną, ale obiecałam mu, że będzie mógł zjeść później coś słodkiego jak zostanie i zje obiad i chyba go tym przekonałam powoli, aby moja wewnętrzna niezdarność się nie uaktywniła weszłam na piętro i skierowałam się pod drzwi gabinetu mężczyzny następnie leciutko pukając niedługo potem usłyszałam

- Proszę !

Czas na przerwę wracamy jutro z dość Mocnym rozdziałem bo trochę się wydarzy także do jutra :)❤️‍🔥

Love Without LimitsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz