22.

3.5K 83 12
                                    

Gdy weszliśmy do rezydencji czułam jakbym trochę otrzeźwiała. Za to nie mogłam tak powiedzieć o Xandrze który ledwo wszedł do domu

- Xander błagam się cię powiedzże sam wejdziesz po schodach

- spoko spoko Lee dam radę - bękotał.

Nie dał rady.

Wekł się po tych schodach nawet z moją pomocą 20minut gdy w końcu trafiliśmy do sypialni pomogłam mu ściągnąć spodnie i koszule a on jak dziecko gdy tylko ułożył się na poduszce od razu zasnął ja też szybko się rozebrałam i wskoczyłam do łóżka wydawało mi się, że od razu odleciałam

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy gdy zerknęłam na zegarek okazało się, że jest już dziesiąta Xander spał spokojnie jak gdyby nic a przecież umawialiśmy się wczoraj z jego mamą ze odbierzemy Leviego po śniadaniu czyli jakąś godzinę temu

- Xander wstawaj musisz pójść po Leviego ja nie dam rady - mówiłam potrząsając nim ale za pierwszym razem nic to nie dało dopiero po jakimś trzecim

- o co chodzi Lee czemu mnie budzisz ? - pytał oburzony z jednym otwartym okiem

- musisz pójść po Leviego już dziesiąta ja nie dam rady mam ogromnego kaca i zaraz zwymiotuje- wyjaśniłam

- poczekaj - zatrzymał się i zaczął myśleć- mnie nic nie boli co prawda jestem trochę niewyspany, ale nie mam kaca- mówił uśmiechnięty i uradowany

- Gratuluje naprawdę a teraz rusz dupę i idź po syna - wkurzona odwróciłam się na drugi bok

- Dobrze pójdę jak będę wracał przyniosę ci od razu tabletki i jakieś elektrolity

- wyśmienicie.

Nie zdążyłam się nawet zdrzemnąć przez ból głowy, a już usłyszałam jak do sypialni wbiega mały urwis

- Mamo Mamo dlaczego ty jeszcze śpisz zaraz będzie południe - Wskoczył na łóżko przytulając się do mnie a zaraz za nim we wszedł Xander ze szklanką wody i tabletkami

- cześć syneczku trochę boli mnie głowa więc odpoczywam - ucałowałam go w głowę- jak było u babci ?

- Fajnie, ale dziewczyny są nudne cały czas chciały bawić się jakimiś lalkami albo przebierały mnie za wróżkę nie chce się z nimi bawić

Zaśmiałam się na jego słowa i przytuliłam

- Myśle, że dobrze by było gdybyśmy z Levim poszli na plac zabaw a mama powoli doszła do siebie.



Od tamtej imprezy minął miesiąc i za kilka dni zbliżały się piąte urodziny Leviego więc zaczęłam powoli szukać inspiracji jak miałby, by one wyglądać w tym czasie Xander pracował w gabinecie a Levi oglądał bajkę

- Mamo pójdziemy na spacer?

- Levi nie mam teraz czasu jeżeli znudziła ci się bajka to się czymś pobaw - przez ostatnie dni wszystko i wszyscy mnie denerwowali najmniejszymi rzeczami

- Kiedy tata skończy prace chcę się z nim pobawić - pytał znudzony

- Nie wiem, jeżeli chcesz wiedzieć to idź sam go zapytaj niech też spędzi z tobą trochę czasu, a nie ja sama muszę wszystko robić! - krzyknęłam sama nie wiedziałam czemu jestem taka wściekła

Widziałam jak Leviemu napływają łzy i kiedy uświadomiłam sobie co zrobiłam i chciałam do niego podejść z góry zeszedł Alexander

- czemu krzyczałaś co się stało ? - gdy Levi go zobaczył od razu podbiegł do niego a gady Xander wziął go na ręce wtulił się w niego i łykał

- Nic się nie stało- złość znowu mi wróciła- zajmij się nim torche, bo cały czas mi przeszkadza

Xander zmarszczył brwi

- pracowałem i nadal muszę skończyć mam dużo roboty, bo ostatnio trochę odpuściłem - tłumaczył - skończę pewnie za jakąś godzinę. Levi nie płacz już synku- uspokajał go jednocześnie

-A No tak zapomniałam może jakbyś nie miał pieprzonej nielegalnej organizacji to byś miał dla nas więcej czasu - rzuciłam z śmiechem

- o co ci chodzi wcześniej nie miałaś problemu, że tyle pracuje, dość że jestem cały czas w domu i to tylko kilka godzin pracy to i tak masz problem - również podniósł głos jednak Levi bardziej zaczął płakać widać było, że się bał więc Xander od razu się uspokoił

- zawsze miałam problem o te pieprzone nielegalne gówno to, że nie mówię ci tego codziennie, bo wiem, że nic by to nie dało to nie znaczy, że nie mam z tym problemu- mówiłam z wyrzutem

- wiesz, co nie będę z tobą teraz rozmawiać zawiozę Leviego do mamy a ty się opamiętaj, bo od kilku dni jesteś nie do zniesienia

Pov Alexander

Przez kilka poprzednich dni Lea była zdenerwowana i kłóciliśmy się, ale nigdy nie przy Levim a tym bardziej ona na niego nie krzyczała nie wiem co się dzieje, ale zdecydowanie nie chcę, aby Levi na to patrzył więc postanowiłem, że będzie dziś nocował u babci a Lea trochę ochłonie wszedłem na górę z malcem na rękach i skierowałem się do jego pokoiku niestety Levi dalej płakał

- Hej zuchu nie płacz - oderwałem go od siebie - mama ma trochę gorszy okres nie chciała cię okrzyczeć

- Ale na ciebie też krzyczała i chciała mama cały czas jest zła- widać było, że był smutny i roztrzęsiony

- przejdzie jej ty też ostatnio byłeś zły pamiętasz ? Porozmawialiśmy i już było okej z mamą też tak będzie porozmawiam z nią - uśmiechnąłem się mizdrząc mu włosy - A ty dziś pójdziesz do babci i pobawisz się z dziewczynami pewnie się za tobą stęskniły

- Ale powiesz im żeby nie przebierały mnie za wróżkę ?

- oczywiście już nie będą przebierać cię za wróżkę bądź dziś twardy i powiedz, że bawicie się w to co ty chcesz - powiedziałem mu sadzając go na łóżku a sam zacząłem pakować jego plecak

- dobry pomysł tato.

Gdy wróciłem do domu po odwiezieniu malca zobaczyłem Lee siedzącą na kanapie wczesniej gdy wychodziłem z Levim była w łazience i nawet się z nim nie pożegnała teraz się gdy jej przyjrzałem i miałem ruszyć na górę skończyć prace płakała łzy ciurkiem spływały po jej policzkach nie mogłem jej tak zostawić nie wtedy kiedy była w takim stanie, choć byłem na nią zły wtedy to się nie liczyło

Usiadłem obok niej na kanapie i po prostu ją przytuliłem ona bez żadnego słowa wtuliła się we mnie płacząc jeszcze bardziej

- Powiedz mi co się dzieje ? - zapytałem łagodnie po chwili

Zanim odpowiedziała minęła chyba minuta, ale trochę się uspokoiła

- Ale ja sama nie wiem Xander źle się czuje i dosłownie wszystko mnie denerwuje

- Lee spokojnie masz po prostu gorszy okres kochanie nie denerwuj się już tak - uspokojałem ją gładząc jej plecy i całując czubek głowy

- Przepraszam nie powinnam na ciebie krzyczeć i w dodatku jestem najgorszą matką - próbowała oderwać się odemnie, lecz ja jej na to nie pozwoliłem

- Lee nie wygaduj głupstw jesteś najlepszą matką, jaką znam tyle zrobiłaś i poświeciłaś dla Leviego kochasz go to, że czasami masz gorszy czas nie oznacza, że jesteś złą matką pamiętaj o tym skarbie - dałam jej buziaka w czoło

- Ty i Levi to najlepsze co mnie w życiu spotkało - widac było, że trochę się uspokoiła, lecz chwile później zerwała się z kanapy w stronę łazienki, by zwymiotować

Ja również zerwałem się na równe nogi i pobiegłem za nią, by potrzymać jej włosy

- Lee co jest musimy jechać do lekarza ?- byłem zmartwiony

- nie musimy ja chyba właśnie wiem, co mi jest - powiedziała zanim zaczęła myć zęby...

No to się porobiło 🩷

Love Without LimitsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz