Rozdział 46

124 6 0
                                    

Minął dokładnie miesiąc od tamtych wydarzeń. Wszystko wróciło do normy. No mniej więcej. Peyton wraz z Blaine'm stali się parą. Toni z Cheryl w dalszym ciągu planują ślub. Bram i Simon mają się świetnie. Kevin nieraz znika na całe dnie, odkąd Will wprowadził się niedaleko. Musiałem przyznać, że stanowili dobrą parę.

Również dowiedziałem się, o co chodziło Kayla'i i Scottowi. Okazało się, że złączyli się w jedno wielkie stado. Kupili całe nowe osiedle, które stało się ich terenem. Są tam bardzo szczęśliwi i bezpieczni. Nieraz z Dylanem ich tam odwiedzamy, gdy mamy więcej czasu. Co najdziwniejsze to moja siostra i brat bruneta są razem. Ta informacja mocno mnie zdziwiła, ale zarazem ucieszyła.

Wspólnie z moimi przyjaciółmi ustaliliśmy pójść w ślady wspomnianej wcześniej dwójki i skończyć z łowiectwem. Oczywiście, gdy będzie potrzeba, to wybijemy jakieś niebezpieczne wilkołaki w naszej okolicy. A tak to postanowiliśmy przejść na wcześniejszą emeryturę. Nikomu z nas nie brakuje polowań.

Usiadłem na kanapie w salonie z herbatą. Otworzyłem swoją książkę na odpowiedniej stronie i ponownie wziąłem się za czytanie. W domu nikogo nie było. Niektórzy pracowali bądź spotykali się z drugimi połówkami. Ja z kolei miałem dziś wolne, więc mogłem się zrelaksować. Uwielbiałem takie beztroskie chwile.

Byłem zbyt skupiony na czytaniu, że nie zauważyłem, jak ktoś odebrał mi książkę. Wzdrygnąłem się, a moje serce szybciej zabiło. Jednakże natychniast się uspokoiłem.

- Strasznie łatwo Cię podejść.- Stwierdził Dylan, składając na moich ustach krótki całus i odkładając moją lekturę na stół przed nami.

- Nie spodziewałem się tutaj nikogo. A ty nie powinieneś być przypadkiem w pracy?- Zapytałem z uśmiechem. Cieszyłem się, że już wrócił.

- Szybko uwinąłem się z projektem i szef pozwolił mi wcześniej wyjść.- Odpowiedział, siadając obok mnie. Brunet pociągnął mnie do siebie, zmuszając bym usiadł mu okrakiem na jego uda. Swoje dłonie ulokował na moim tyłku.- Tęskniłem.

- Też tęskniłem. Cieszę się, że już jesteś.

Dylan złączył nasze usta w długim pocałunku. Zatraciłem się w nim. Brunet doskonale całował.

- Szczerze to myślałem, że robisz fajniejsze rzeczy zamiast czytania.- Stwierdził mężczyzna, gdy rozłączyliśmy nasze usta.

- Przez fajniejsze rzeczy masz na myśli masturbację? - Spytałem, unosząc brew do góry. Mężczyzna uśmiechnął się szeroko.

- Mniej więcej.

- Pff... Zapomnij. W swoim wolnym czasie lubię sobie poczytać w spokoju.

- I wtedy łatwo jest Cię zaskoczyć. Kto wie, czy ktoś tego nie wykorzysta?- Zapytał niewinnie brunet, a ja doskonale wiedziałem, co chodziło mu po głowie.

- A w jaki sposób miałby to wykorzystać?- Postanowiłem grać w jego grę.

Brunetowi zabłysły oczy. W jednej chwili leżałem na plecach na kanapie, a moje nadgarstki znalazły się nad moją głową. Dodatkowo mężczyzna wepchnął kolano między moje nogi. Patrzył na mnie z góry, uśmiechając się cwaniacko.

- Teraz byłbyś całkowicie zdany na czyjąś łaskę.- Stwierdził, na co prychnąłem.

- Wymyśliłbym coś.- Odparłem pewnie.- A zresztą napewno nie doszłoby do takiej syruacji.

- Czyżby? Jesteś doprawdy seksowny i drobniutki. Każdy miałby na Ciebie chrapkę.

- Jak na przykład alfa o ciemnych włosach i dobrze zbudowanym ciele, która mnie teraz trzyma?- Z twarzy bruneta nie schodził uśmiech.

- Oj ta to ma największą chęć do takich wyglądająco niewinnie chłopców.

- W takim razie niech mnie wykorzysta. Nie mam nic przeciwko temu.- Oznajmiłem luźno, przez co Dylan znieruchomiał na chwilę. Z całą pewnością się tego nie spodziewał. Brunet szybko wrócił do siebie.

Mężczyzna z uśmiechem puścił moje nadgarstki i podwinął mi koszulkę. Zaczął całować mnie po klatce piersiowej i po brzuchu. Zatrzymał się dłużej na mojej bliźnie, która była mało widoczna. Jego usta dotarły do moich sutków. Sapnąłem, gdy się nimi bawił językiem. Swoje palce włożyłem w jego włosy, ciągnąc za jego końcówki. Moje biodra podniosły się wyżej, by brunet w końcu zaczął moją dolną połową. Dylan nie odrywając się od moich sutków, rękami zjechał niżej i rozpinając pasek, ściągnął ze mnie spodnie. Dłonią gładził mnie po kroczu przez bokserki. Zrobiło mi się znacznie gorąco, a mój przyjaciel powoli budził się do życia. Z moich ust wyrywały się ciche jęki.

- Jesteś taki piękny i cały mój.- Mruknął z zadowoleniem brunet.

Spojrzałem w jego oczy, które iskrzyły się czerwoną barwą. Podniecił mnie ten widok. Nagle mężczyzna włożył mi do ust swoje palce.

- Ssij.- Rozkazał, a ja to zrobiłem dokładnie.

Zaraz potem te palce znalazły się w pobliżu mojej dziurki i weszły w nią do samego końca. Jęknąłem przeciągle. Brunet zaczął nimi intensywnie we mnie ruszać. Dodatkowo wyciągnął mojego penisa z bokserek, stymulując go. Wzdychałem z przyjemności, jaką dawał mi mężczyzna. Nie zajęło mi długo dojście na jego rękę.

- Dobry chłopiec.- Pochwalił mnie Dylan.

- Wejdź już we mnie, chcę Cię poczuć.- Wysapałem. Brunet podniecił mnie do granic możliwości.

- Jak sobie życzysz księżniczko.

Dylan spełnił moją prośbę. Kochaliśmy się długo i namiętnie.

**

Wspólnie leżeliśmy na kanapie, na której niedawno temu uprawialiśmy seks. Posprzątaliśmy wszystkie dowody naszej miłości, ponieważ niedługo zaczną wracać nasi przyjaciele. Dlatego właśnie postanowiliśmy sobie odpocząć i nacieszyć się wspólną obecnością.

- Wiesz, co by było fajne? - Zagadnął mnie Dylan.

- Co takiego? - Spytałem zaciekawiony.

- Może kupimy sobie dom i wspólnie w nim zamieszkamy? Tylko ty i ja.

- Naprawdę chcesz ze mną zamieszkać?- Spojrzałem na niego z uśmiechem.

- A dlaczego miałbym nie chcieć? Kocham Cię. Będziemy mieszkać w pobliżu naszych przyjaciół i w końcu będziemy mieć trochę prywatności.

- Dobrze. Zróbmy to.

Po moich słowach na ustach bruneta pojawił się ogromny uśmiech. Zapewne na mojej twarzy widniał podobny. Pocałowaliśmy się czule, bardziej się do siebie przytulając.

Nie mogłem się doczekać naszego wspólnego kąta i naszej przyszłości. Kto by pomyślał, że łowcy i wilkołaki mogą się zaprzyjaźnić, a tym bardziej zakochać się w sobie. Najwidoczniej życie też potrafi być bajkowe i oby dla nas takie pozostało.

Sąsiedzi /DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz