Rozdział 25

145 7 0
                                    

Pov. Bram

Spakowałem swoje ostatnie rzeczy do torby. Jutro mieliśmy wyjeżdżać nad jezioro. Cieszyłem się z tego, że każde z nas jedzie i w dodatku sobie trochę odpocznę. Kto wie? Może wpadnie mi jakiś genialny pomysł, który wykorzystam w swojej książce.

Poczułem jak czyjeś ramiona oplatają mnie w pasie od tyłu. Serce zabiło mi mocniej, lecz szybko je uspokoiłem, gdy zorientowałem się, kto to był.

- Nie przestaniesz się tak skradać, nieprawdaż? - Zapytałem Simona.

- Oczywiście, że nie. Lubię Cię straszyć.- Zaśmiał się lekko.

Chłopak po chwili mnie puścił, a ja odwróciłem się do niego przodem. Złapałem go za talię i tym razem ja trzymałem go w mocnym uścisku. Wiedziałem, że bez trudu mógłby mi się wyrwać, lecz nie zrobił tego. Patrzył na mnie z pożądaniem.

- Nikogo nie ma w domu.- Oznajmił niespodziewanie chłopak.

- Wiem o tym doskonale.- Powiedziałem z cwaniackim uśmiechem.

Większość z nas aktualnie była w swoich pracach. Oprócz Kevina, który ponownie zniknął gdzieś z jakimś chłopakiem. Simon miał dzisiaj wolne z racji tego, że raz wziął tam za kogoś zmianę.

Puściłem chłopaka i odsunąłem się na parę kroków. Simon nie ruszył się z miejsca, wciąż na mnie patrząc. Nie spuścił wzroku ani na sekundę. Myśląc o tym, co zamierzam mu zrobić, zrobiło mi się gorąco, a mój kolega na dole zaczął powoli dawać o sobie znać.

- Rozbierz się.- Rozkazałem.

Chłopak bez słowa zaczął się rozbierać. Niedawno odkryłem, że Simona kręci bycie uległym. Ja za to uwielbiałem nad nim dominować. Nigdy by mi nie przyszło do głowy, że znajdę idealną osobę do spełnienia wszystkich moich mrocznych fantazji. W dodatku Simon pragnie coraz więcej przyjemności, które mu oferuję. Oczywiście mamy słowa bezpieczeństwa, w razie gdyby chłopakowi się coś niespodobało, lecz jak na razie nigdy ich nie użył.

Chłopak stanął przede mną całkowicie nagi i gotowy na moje kolejne rozkazy. Nakręciło mnie to tylko mocniej, a spodnie zaczęły mnie uwierać.

- Ręce trzymaj z tyłu. Nie odzywaj się, dopóki Ci na to nie pozwolę. Nogi szerzej. Za każdą niesubordynację będę kara. Wszystko jasne? - Zapytałem, a ja Simon kiwnął głową na znak, że rozumie i ustawił się tak, jak tego chciałem. Uśmiechnąłem się szeroko.

Podszedłem do chłopaka i natychmiast złapałem go za penisa, jeżdżąc swoją dłonią w górę i w dół. Simon zaczął jęczeć z przyjemności. Chwilę jeszcze masowałem jego członka i zaraz potem zabrałem swoją rękę. Odpowiedział mi pomruk niezadowolenia. Spojrzałem w dół i zauważyłem, jak jego penis stoi na baczność.  Był to cudowny widok.

Cofnąłem się i usiadłem na skraju łóżka. Rozchyliłem swoje nogi.

- Podejdź do mnie i uklęknij.- Chłopak zrobił dokładnie to, o co go poprosiłem.- Obciągnij mi.

Simon bez słowa odpiął pasek moich spodni, a potem wyciągnął mojego już twardego członka. Dotyk jego palców na moim penisie pobudził mnie całkowicie. Usta chłopaka znalazły się na główce prącia. Zassały się na nim, a ja mruczałem z przyjemności. Jęknąłem w momencie, gdy wsadził mojego penisa do swojej buzi. Nie mogłem dużej wytrzymać, więc złapałem za jego włosy i nadałem swój rytm. Wypychałem swoje biodra do przodu, by zapewnić sobie jak najwięcej przyjemności. Pieprzyłem dokładnie jego usta, aż z głośnym jękiem doszedłem.

- Połknij wszystko.- Zrobił to. - Połóż się na łóżku na brzuchu. Szeroko nogi, a ręce nad głową.

Simon położył się tak, jak mu rozkazałem. Widziałem, jak nie mógł się doczekać dalszej zabawy. Podszedłem do jednej ze swoich szuflad i wyjąłem potrzebne rzeczy. Wraz z nimi znalazłem się na łóżku. Wziąłem wstążkę i związałem nią mocno dłonie chłopaka, które potem doczepiłem do ramy łóżka. Usiadłem między nogami chłopaka. Na początek wziąłem kulki analne, które nasmarowałem lubrykantem. Po tej czynności od razu wsadziłem je w dziurkę chłopaka. Ten jęknął przeciągle. Bawiłem się nimi, a Simon zaczął poruszać się nerwowo, domagając się więcej.

- Wejdź we mnie.- Powiedział, przez co od razu dostał mocnego klapsa w pośladek, na co ten pisnął.

- Mówiłem, że masz nic nie mówić. Za to będzie kara. - Odparłem, uśmiechając się szeroko.

Wyjąłem kulki analne, a w je miejsce włożyłem wibrator. Włączyłem go na jak największe obroty. Chłopak zaczął się poruszać pode mną. Cały czas jęczał z przyjemności. Widziałem, że był na skraju.

- Nie wolne Ci dojść bez mojej zgody.- Rozkazałem tonem nieznoszącym sprzeciwu, na co chłopak zaskomlał żałośnie, lecz posłuchał.

Widziałem, jak jego penis był całkowicie twardy. W każdym momencie był gotowy, by dać upust przyjemności, na której mu nie pozwalałem. W dodatku poruszałem wibratorem dając mu dodatkowe doznania. Złapałem go za penisa i zacząłem rytmicznie po nim jeździć. 

- Możesz dojść.- Powiedziałem i zaraz potem poczułem na swojej dłoni jego nasienie.

Wyłączyłem wibrator i wyjąłem go z niego. Chłopak oddychał nierównomiernie. Jego oczy paliły się żółtym blaskiem. W tym stanie wyglądał przepięknie i był tylko i wyłącznie mój.

- Możesz już mówić.

- Jesteś wredny! - Odezwał się z przerywanym oddechem, a ja się zaśmiałem.

- Uwielbiasz to.- Stwierdziłem, na co chłopak prychnął.

Nie dałem mu dużo czasu do odpoczynku, bo już po chwili wszedłem w niego do końca. Chłopak jęknął przeciągle i uniosł swoje biodra do góry. Zacząłem się w nim rytmicznie ruszać, sam jęcząc z przyjemności.

Z całą pewnością tak szybko z nim nie skończę.

Sąsiedzi /DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz