Pov: Paweł
Obudziłem się w pokoju do którego już zdążyłem sie przyzwyczaić. Obok mnie leżał ściśnięty Dominik i spał. Cieszyłem się że śpi i nie miałem zamiaru go budzić bo wiem że odkąd jestem w szpitalu nie spał w ogóle bo cały czas tu siedzi. Wiem też że nic nie je odkąd tu trafiłem więc dziś zmuszę go do zjedzenia czegoś. Leżałem i patrzyłem na chłopaka jednocześnie myśląc o naszym związku. Oczywiście nie planowałem go zakończyć no broń Boże kocham tego chłopaka nad życie, ale chciałem żebyśmy wzięli ślub. Może myślę o tym troche za wcześnie ale marzyć mi nikt nie zabroni. Po chyba godzinie rozmyślania o tym zauważyłem że Domi sie budzi, spojrzałem na niego i sie uśmiechnąłem. Wygląda cute jak ma włosy nie ogarnięte.D: co jest? Ja zasnąłem?
P: tak
D: matko przepraszam ja nawet nie wiem kiedy... -przerwałem mu
P: spokojnie nie przepraszaj, dobrze że sie przespałeś wiem przecież że odkąd tu trafiłem nie spałeś wcale
D: skąd to wiesz...
P: widzę to po tobie
D: ...
P: i wiem że nie jadłeś, dzisiaj masz coś zjeść
D: ale ja nie jestem głodny
P: Dominik to że ja trafiłem do szpitala nie znaczy że ty masz przestać jest i też do niego trafić, prosze cie zjedź coś nie chce żebyś się wygłodził
D: dobrze zjemPo tych słowach wstał i usiadł na krześle obok łóżka a ja usiadłem z zamiarem poprawienia mu włosów. Wiem że nie lubi jak ma je nie ogarnięte a teraz chyba nawet nie zdaje sobie sprawy z tego że są nie ułożone.
D: a ty gdzie? Dobrze wiesz że nie możesz chodzić
P: ale ja sie nigdzie nie wybieram - poprawiłem mu włosy a w międzyczasie czułem na sobie jego pytające spojrzenie - miałeś nie ułożone włosy a wiem że nie lubisz jak są nie ułożone więc ci poprawiłem
D: jesteś kochany ale mogłeś mi poprostu powiedzieć
P: mogłem ale wolałem sam ci poprawić
D: dobrze no niech ci bedzieUsłyszałem jakąś awanturę z korytarza a głosy były znajome, jakby Jasiek z Alanem
P: co jest? Ja słyszę głosy czy serio coś sie dzieje?
D: coś sie dzieje, czekaj pójdę sprawdzić
P: okejPov: Dominik
Wyszedłem i zobaczyłem Jaśka i Alana szarpiących sie z lekarzem podszedłem tam i odciągnąłem ich od doktoraD: co wy robicie? Pojebało was?
L: czy pan ich zna?
D: tak to moi przyjaciele
J: NIECH PAN NAS WPUŚCI
L: tłumaczyłem że nie mogą panowie wejść może tylko rodzina
A: skoro tylko rodzina to jakim prawem on wszedł skoro jest tylko jego chłopakiem
D: nie chłopakiem a narzeczonym
J: od kiedy?!
D: nie ważne to nie dobry moment na takie rozmowy - spojrzałem na lekarza - prosze ich wpuścić, tylko na chwilę
L: a przypilnuje pan żeby nie męczyli pacjenta?
D: jasne
L: w takim razie dobrze zgadzam sie ale tylko na chwile
A: no dziękuje
L: spokój bo sie rozmyślęAlan przewrócił oczami a ja bez żeby uniknąć dalszej konwersacji z lekarzem. Wszedłem z nimi do sali i spojrzałem na Pawła
D: gości masz
P: słyszałem a wyjaśni mi których czemu tam była taka awantura?
D: szarpali sie z lekarzem bo nie chciał ich wpuścić
P: japierdole wy jesteście pojebani czy pojebani?
A: oj bez przesady musieliśmy cie przecież zobaczyć
P: dobra no niech wam będzieKolejne kilka dni minęło podobnie, po tygodniu Paweł został wypisany. Nie bardzo mógł chodzić ale jakoś dawaliśmy radę. Po 2 tygodniach rehabilitacji wrócił do pełnej sprawności. Aktualnie siedzimy w salonie i oglądamy serial, a właściwie oglądaliśmy do momentu aż nie zadzwonił telefon Pawła. Zatrzymałem serial a chłopak odebrał i dał na głośnik.
P: czego
A: propozycje mamy z Jaśkiem, 2 tygodnie w LA w czwórkę
P: brzmi kusząco ale nie chcę wydawać kasy na hotel ostatnio miałem dużo wydatków
A: my płacimy za hotel ale za to wy za samolot
D: mi pasuje
P: mi też dobra a kiedy
A: za 4 dni
P: i dopiero teraz nas informujesz?
A: no jakoś tak wyszło
P: eh dobra niech bedzie jutro kupimy bilety a wy zarezerwujcie jakiś hotel czy coś
A: dobra
P: to cześć
A: bay
D: bayPaweł sie rozłączył a ja spojrzałem na niego
D: myślisz że wytrzymamy z nimi 2 tygodnie?
P: jakoś damy rade jak coś to wywalimy ich na korytarz i tyle
D: dobra jestem za, a jak nie uda sie ich na korytarz wywalić
P: to wywalę ich przez okno
D: ooo to może sie udać
P: wiemHej hi hello jak widzicie wracam z rozdziałami. Nie wiem jak często będą sie pojawiać ale pewne jest to, że ta przerwa mi bardzo pomogła. Mam nadzieję że książka wam sie podoba i że mnie nie zabijecie za dalsze rozdziały haha

CZYTASZ
Nasza Paczka - Dominik Rupiński, Paweł Zmitrowicz
Fanfikceopowieść o codziennym życiu 4 chłopaków, pewnego dnia dwóch zacznie myśleć nad tym czy przypadkiem nie czuje do tego drugiego czegoś więcej Kto sie w kim zakocha? Czy będą razem? Jak wygląda codzienne życie tej 4? Żeby sie tego dowiedzieć musisz prz...